Rafał Zaorski będzie zeznawał w sprawie BigShortBets? Ma chodzić o 3,5 mln USD

Powraca temat projektu BigShortBets, którego twarzą jest Rafał Zaorski. Najsłynniejszy polski spekulant może zostać pozwany przez inwestorów.

Problem BigShortBets

Temat BigShortBets został przypomniany w 2024 r. przez grupę białych hakerów 44Crew_PL. Jej przedstawiciel w rozmowie z Bankier.pl starał się przedstawić kulisy działania projektu. Miało w niego zainwestować nawet 3000 osób i, jak twierdził haker, z którym rozmawiała redakcja, te zostały oszukane.

Zaorski obiecywał, że środki zebrane od ludzi na finansowanie projektu, będą stanowiły zabezpieczenie tokenów. Wielokrotnie podkreślał, że każda osoba, która zainwestowała, nie wyciągnie mniej niż to, ile wsadziła. Później środki zostały wyprowadzone przez niego na giełdę kryptowalut Kraken. Mało tego, Zaorski jest tak bezczelny, że nawet nie zaprzecza, że tymi pieniędzmi gra

- twierdził haker w rozmowie z Bankier.pl.

Mamy pulę tokenów X i one były zabezpieczone pieniędzmi zebranymi od inwestorów, przechowywanymi w czymś na kształt wspólnego naczynia. Później osoby mogły skupować z tej puli tokeny, dostając środki z zabezpieczenia i na odwrót. Przyjmijmy, że jeden token BigShortBets odpowiadał kwocie 65 centów. Nagle okazuje się jednak, że zabezpieczenie zostało wyciągnięte, czyli de facto jest więcej posiadaczy tokenów bezwartościowych, niż tych pokrytych.

Przez to doszło do spadku kursu i aktualnie 1 token kosztuje około 30 centów, ale to wynika tylko z tego, że są osoby, które jeszcze go nie sprzedały. Gdyby wszyscy posiadacze wyszli z tej inwestycji, kurs wynosiłby mniej niż 1%. Zabezpieczenie miało gwarantować, że nie dojdzie do takiej sytuacji

- opisał potem dokładniej, jak miał działać cały system.

Jego zdaniem Zaorski przeniósł na Krakena 3,5 mln USD i potem środkami tymi grał. Najgorsze miałoby być to, że robił to bez zgody inwestorów.

Rafał Zaorski komentuje

Całą sprawę będzie musiała teraz prześwietlić prokuratura, bowiem trafiło do niej zawiadomienie. Czytamy w nim, że w 2021 r. Zaorski miał przyjmować środki od inwestorów BigShortBets. Oczywiście w postaci kryptowalut. W sprawie ma chodzić dokładnie o "przywłaszczenie prawa majątkowego w postaci zebranych kryptowalut" o łącznej wartości ok. 3,5 mln USD, czyli ok. 14 mln PLN.

Co na to najbardziej zainteresowany? Opublikował już post na X, w którym napisał, że "wpakował dużo kasy w fundacje Trading Jam i w projekt Bigsb, który już 3 razy pivotował i nie idzie tak jak zamierzał".

Próbuje wrócić na rynek i skupić się na podniesieniu BIGSB ale to pewnie nie wcześniej niż w końcówce roku

- dodał.

Jak widać, nie odniósł się bezpośrednio do informacji o pozwie.

Najwięcej kontrowersji dotyczy tego, czy Zaorski mógł przenieść środki projektu na giełdę Kraken i potem nimi grać. Trudno jasno ustalić, co dokładnie miało miejsce. Osoba, która znała częściowo kulisy projektu, twierdzi, że najsłynniejszy polski spekulant miał prawo to zrobić, bo inwestorzy podjęli tego typu decyzję w głosowaniu. To ostatnie miało się jednak odbyć na zamkniętym forum, stąd trudno ustalić, czy faktycznie miało miejsce. Sytuacja ta pokazuje, że przy tego typu inwestycjach konieczna jest pełna transparentność i głosowanie za pomocą blockchaina.