za
kurs euro

Polacy nadal gromadzą gotówkę

Binance Launchpool

[vc_row][vc_column][vc_column_text]Jak zauważa bankier.pl, Polacy nadal “zbroją się w gotówkę”. Oprócz tego w bankach trzymamy coraz mniej środków. W listopadzie na depozytach terminowych było najmniej oszczędności od ponad 10 lat.

Co Polacy robią z pieniędzmi?

Gdy wiosną pandemia dopiero się zaczynała, Polacy masowo wypłacali oszczędności z kont. W marcu i kwietniu wypłacano tak z banków ponad 20 mld zł miesięcznie – wynika z danych NBP. Po maju wszystko zaczęło się uspokajać, ale w ubiegłym miesiącu ilość gotówki w obiegu wzrosła o 5,5 mld zł, po skoku o 7,9 mld zł w październiku. Pod koniec listopada w obiegu było już ponad 304 mld zł, czyli o 35,7 proc. więcej niż rok wcześniej. W samym 2020 r. przybyło zaś 80 mld zł gotówki.

W tle spada popularność lokat. To efekt działań Rady Polityki Pieniężnej, która obniżyła stopy proc. do niemal zerowego poziomu.

“Choć nie brakuje relatywnie korzystnych przypadków, to większość instytucji finansowych proponuje niemal 0 oprocentowanie depozytów terminowych. Nie ma się zatem co dziwić, że Polacy szukają bardziej atrakcyjnych sposobów na ulokowanie oszczędności. W listopadzie gospodarstwa domowe zmniejszyły stan posiadania lokat o 6 mld zł. Na koniec miesiąca na depozytach terminowych do 2 lat (niemal wszystkie depozyty terminowe) trzymały niespełna 194 mld zł – najmniej od ponad 10 lat.

W obliczu marnego oprocentowania lokat, Polacy coraz więcej środków gromadzą na kontach. Na koniec listopada gospodarstwa domowe miały tam niemal 760 mld zł, o 7,5 mld zł więcej niż miesiąc wcześniej. Łącznie stan depozytów gospodarstw domowych sięgnął 953,5 mld zł i był najwyższy w historii (oczywiście od czasów denominacji). To o 9,5 proc. więcej niż rok wcześniej. Inflacja CPI wyniosła w tym okresie 3 proc. – wynika z danych GUS”

– zauważa bankier.pl.

To wszystko strach

– Wzrost popytu na gotówkę to częściowo efekt strachu – ludzie rzadziej wychodzą z domu, bojąc się wirusa, i chcą mieć zapasy płynności. Bardzo ważny jest też efekt spadku stóp procentowych. W Polsce stopy spadły do zera, co sprawia, że tzw. alternatywny koszt trzymania gotówki jest bardzo niski. W innych krajach stopy są albo minimalnie wyższe (np. czeski PRIBOR i węgierski BUBOR są wyższe niż polski WIBOR), albo relatywnie nie spadły tak bardzo. Możliwe też, że w Polsce szybciej rośnie szara strefa – twierdzi na łamach Bankiera Ignacy Morawski, główny ekonomista “Pulsu Biznesu”.

Czy oznacza to ryzyko inflacji? – Duża ilość pieniądza może doprowadzić do przejściowo podwyższonej inflacji, jeżeli ludzie zaczną na szeroką skalę realizować popyt odłożony z okresu epidemii. To będzie nieunikniony koszt kryzysu. Żeby jednak przełożyło się to na trwały i bardzo wysoki wzrost cen, potrzebny byłby jeszcze całkowity spadek zaufania do waluty i zdolności banku centralnego do obrony jej wartości. Oczywiście mogę sobie to wyobrazić, ale nie sądzę, by obecnie ryzyko było duże – dodaje ekonomista.

polacy[/vc_column_text][/vc_column][/vc_row]

Bitcoina i inne kryptowaluty kupisz w prosty i bezpieczny sposób na giełdzie zondacrypto.

Tagi
Autor

Na rynku kryptowalut od 2013 r. Współorganizowałem pierwsze w Polsce konsultacje społeczne w Sejmie dotyczące technologii blockchain, a także Polski Kongres Bitcoin, w ramach którego wystąpił Andreas Antonopoulos. Współpracowałem z posłami na Sejm RP, w celu przygotowania interpelacji na temat takich kwestii jak: kryptowaluty, CBDC czy technologia blockchain. Interesuje się historią, ekonomią, polityką i oczywiście technologią blockchain.

Newsletter Bitcoin.pl

Więcej niż bitcoin i kryptowaluty. Najważniejsze newsy i insiderskie informacje prosto na Twój email.

Dbamy o ochronę Twoich danych. Przeczytaj naszą Politykę Prywatności