Peter Schiff twierdzi, że czeka nas gospodarcza katastrofa

Według Petera Schiffa polityka monetarna banku centralnego USA doprowadzi do katastrofy.

Peter Schiff prognozuje, że czeka nas wielki kryzys

Schiff to amerykański ekonomista, prezes Euro Pacific Capital i doradca ekonomiczny Rona Paula – kandydata na prezydenta Stanów Zjednoczonych w 2008 roku. Podczas ostatniego odcinka „The Peter Schiff Show” opisał skutki polityki monetarnej Fedu.

Schiff twierdzi, że obecna rekordowo wysoka inflacja jest wynikiem wieloletniej polityki „taniego pieniądza”, a nie „późnej reakcji” Rezerwy Federalnej i zbyt późnego podnoszenia stóp procentowych w ciągu ostatnich dwóch lat.

Zdaniem Schiffa wszystko to, co ma teraz miejsce, to kumulacja “błędnych inwestycji, niewłaściwej alokacji zasobów, monumentalnych błędów, które zostały popełnione w całej gospodarce przez rząd, sektor prywatny, korporacje, osoby prywatne”.

(…) wszyscy popełniali błędy z powodu taniego pieniądza

– powiedział.

Według niego, były prezydent George Bush miał rację stwierdzając, że Wall Street „upiło się” tanimi pieniędzmi po kryzysie finansowym z 2008 roku, co doprowadziło do wielu głupich decyzji inwestycyjnych.

Dlaczego wszyscy na Wall Street byli pijani? Skąd wzięli alkohol? Kto ich upił? To była Rezerwa Federalna. To był Alan Greenspan. Był barmanem. Wciąż podawał drinki. To dlatego Wall Street było pijane

– kontynuował Schiff.

Jego zdaniem zmierzamy do “prawdziwej katastrofy”.

Inni znani inwestorzy, w tym Stanley Druckenmiller i Elon Musk, przedstawili podobnie pesymistyczne prognozy dotyczące gospodarki. Pierwszy powiedział, że recesja na pewno nadejdzie przed końcem 2023 roku, podczas gdy drugi szacuje, że gospodarka nie wyzdrowieje do wiosny 2024 roku.

Dane mówią same za siebie

Przypomnijmy, że wydatki rządowe USA gwałtownie wzrosły w ciągu ostatnich dwóch lat, a całkowity dług publiczny przekracza obecnie 31 bilionów dolarów według amerykańskiego krajowego zegara zadłużenia. To w porównaniu do mniej niż 5 bilionów dolarów, które Stany Zjednoczone zbierają co roku z podatków i 25 bilionów dolarów rocznego PKB bardzo dużo.

Sekretarz skarbu Janey Yellen stwierdziła w zeszłym roku, że ogromne kwoty zadłużenia nie stanowią jednak problemu ze względu na niskie stopy procentowe, jakie obowiązują w kraju. Jednak od tamtego czasu Rezerwa Federalna została zmuszona do 13-krotnego podwyższenia stóp procentowych w odpowiedzi na utrzymującą się inflację, która, jak przyznała później Yellen, nie jest „przejściowa”.