Pavel Durov, założyciel Telegram, aresztowany we Francji. Kurs TON nurkuje

Pavel Durov, założyciel i dyrektor generalny Telegram, został aresztowany na lotnisku Bourget pod Paryżem. Stało się to w sobotę wieczorem. W efekcie kurs TON spadł.

Pavel Durov został aresztowany na terenie Francji. Podróżował swoim prywatnym odrzutowcem. Do zatrzymania doszło na lotnisku w okolicy Paryża. Powód? Dochodzenie francuskiej policji. To dotyczyło... braku moderacji w aplikacji Telegram. Służby twierdzą, że dzięki temu "apka" jest wykorzystywana przez przestępców.

I faktycznie, Telegram uchodzi dziś za najbezpieczniejszą aplikację do komunikowania się. Korzysta z niej już miliard osób. Dużą popularnością cieszy się w Rosji, na Ukrainie i w republikach byłego Związku Radzieckiego.

Urodzony w Rosji Durov założył Telegrama ze swoim bratem w 2013 roku. Opuścił Rosję w 2014 roku. Stało się to po tym, jak rząd zaczął naciskać na zamknięcie grup społeczności opozycyjnych na także jego platformie społecznościowej - VKontakte.

— powiedział Durov amerykańskiemu dziennikarzowi Tuckerowi Carlsonowi w kwietniu o swojej emigracji z Rosji.

Ostatecznie jednak Rosja zablokowała Telegram w 2018 roku. Stało się to po tym, jak służby nakazały jej przekazanie im zaszyfrowanych danych. Firma odmówiła.

Durov twierdził, że na jego spółkę naciskała nie tylko Rosja. Przyznał, że i inne rządy próbowały wywierać na niego presję, by aplikacja stała się „neutralną platformą”, a nie „graczem w geopolityce”. Chodziło o to, że w aplikacji działają kanały informacyjne, za pomocą których możesz dowiedzieć się, co się dzieje np. na Ukrainie. Nierzadko zawierają drastyczne nagrania z działań zbrojnych, ale też... fake newsy.

Po zatrzymaniu biznesmena przedstawiciel Rosji w organizacjach międzynarodowych w Wiedniu, Michaił Uljanow, i kilku innych rosyjskich polityków oskarżyło Francję o to, że kraj ten staje się dyktaturą.

- napisał Uljanow na X.

Z kolei Elon Musk zakpił w swoim poście:

W odpowiedzi na to wszystko kurs toncoina spadł od wczoraj o 13%.