OFF Radio Kraków zwalnia ludzi i zastępuje ich AI? Nie do końca…

Wczoraj cała infosfera w Polsce żyła tym, co zrobiło OFF Radio Kraków - stacja ogłosiła, że na jej antenie będzie można słuchać audycji, które są prowadzone przez... sztuczną inteligencję. Czy więc AI zastępuje w naszym kraju dziennikarzy?

Stacja OFF Radio Kraków ogłosiła, że na jej antenie będzie można słuchać nowych prowadzących. To: 20-letnia Emilia "Emi" Nowak, 22-letni Jakub "Kuba" Zieliński oraz 23-letni Alex. Problem w tym, że ci... nie istnieją - to tylko avatary AI. Radio twierdzi, że to tylko "eksperyment badawczo-medialny, próbujący zdiagnozować i odpowiedzieć na pytanie, jakie skutki może nieść ze sobą rozwój sztucznej inteligencji dla kultury, mediów, dziennikarstwa, społeczeństwa".

Powyższe brzmi uspokajająco, ale internauci są oburzeni. I to za sprawą Mateusza Demskiego, który współpracował ze stacją, prowadząc tam audycję. Teraz poinformował, że "kilkanaście osób z redakcji (mowa o doświadczonych dziennikarkach i dziennikarzach, artystkach i artystach, osobach twórczych) zastąpi sztuczna inteligencja". To ostatnie wzburzyło innych zawodowych dziennikarzy i internautów (także tych, którzy dotąd nic nie wiedzieli o OFF Radiu). Czy jednak słusznie?

Zacznę od tego, że sytuacja stacji od miesięcy jest zła. W styczniu Sąd Rejonowy w Krakowie wpisał do Krajowego Rejestru Sądowego otwarcie likwidacji Radia Kraków. Za proces odpowiedzialny jest Marcin Pulit, "likwidator" i chyba główny zły w tej historii. Ponownie jednak zapytam: czy słusznie?

Stacja była już w tak złym stanie finansowym, że z końcem sierpnia rozwiązała umowy ze współpracownikami, którzy prowadzili audycje w OFF Radiu Kraków. Głównym powodem była jednak sytuacja finansowa, a nie cyniczna polityka zastępowania ludzi AI. Zapewne zaproszenie do "współpracy" chatbotów było próbą złapania wiatru w żagle: może ludzie zaczną nas słuchać z ciekawości, zainteresowanie radiem ze strony reklamodawców wzrośnie, mogli myśleć pomysłodawcy. Tyle że rynek odebrał to, jak już wiemy, inaczej.

Zawiodła przede wszystkim komunikacja, a sytuację dobił Pulit, który opublikował wczoraj kuriozalny komunikat, z takim choćby "kwiatkiem":

(....) informuję, że żaden pracownik OFF Radia Kraków nie został zwolniony. Od rozpoczęcia emisji w 2015 roku OFF Radio Kraków było głównie stacją muzyczną programowaną w sposób zautomatyzowany, uzupełnianą o dwugodzinne pasmo prowadzone na żywo i autorskie programy muzyczne. Programy te, po jednym w tygodniu, prowadzili głównie zewnętrzni współpracownicy i to z nimi (z końcem sierpnia 2024) rozwiązane zostały umowy o współpracę".

Logika jest więc taka: nie zwolniliśmy, bo tylko rozwiązaliśmy umowy z zewnętrznymi twórcami. Absurd, łapanie się słówek i niezrozumienie problemu.

Całość dobiła też rozmowa z Wisławą Szymborską. Tak, z tą nieżyjącą od ponad dekady noblistką! Oczywiście to "wywiad" wygenerowany przez AI, o czym redakcja otwarcie pisze. Tyle że po co robić coś takiego, skoro poetka nie może nawet odnieść się do tego, co chatbot "wsadził jej" w usta?

Tak, pomysł OFF Radia Kraków to eksperyment i to nieudany. Pomysłodawcy pokazują jak na razie, jak nie korzystać z nowej technologii, a wręcz ją ośmieszyć. No, chyba że to ukryty cel lobby dziennikarskiego, które chce pokazać, że beż żywych redaktorów media nie mają sensu...