Nishad Singh, były dyrektor FTX, przyznał się do winy

Ponad tydzień temu pisaliśmy, że Nishad Singh, były dyrektor techniczny w FTX, chce podjąć współpracę z prokuratorami federalnymi i zawrzeć z nimi ugodę. Wczoraj przyznał się do stawianych mu zarzutów karnych.

Nishad Singh przyznał się do winy

Były dyrektor techniczny FTX, Nishad Singh, przyznał się do stawianych mu zarzutów dot. m.in. prania pieniędzy czy naruszenia przepisów finansowania kampanii wyborczych w Stanach Zjednoczonych.

Jak skomentował całą sprawę? Przekazał, że jest mu „niewiarygodnie” przykro z powodu roli, jaką odegrał w działalności FTX.

Przypomnijmy, że Singh odegrał kluczową rolę w projektowaniu i tworzeniu infrastruktury giełdy FTX. Został pierwotnie zatrudniony przez Alameda Research w 2017 roku. Dwa lata później zaczął ściśle współpracować z Samem Bankmanem-Friedem.

Podczas przesłuchania, jakie miało miejsce w sądzie w Nowym Jorku, prawniczka Singha, Danielle Sassoon, wyjaśniła, że jej klient przyleciał z Bahamów, aby pomóc w dochodzeniu, jakie rozpoczęło się w efekcie upadku FTX.

Singh zeznał, że już od połowy 2022 r. wiedział, że Alameda Research korzysta z funduszy klientów giełdy Sama Bankmana-Frieda.

Reuters próbował się skontaktować z najbardziej zainteresowanym, czyli Bankmanem-Friedem, w celu uzyskania komentarza dot. ostatnich wydarzeń. Według dziennikarzy, były CEO FTX nie chciał się jednak wypowiedzieć w sprawie przyznania się do winy jego byłego współpracownika.

Pętla wokół szyi Bankmana-Frieda zaciska się

Dodajmy, że sytuacja Bankmana-Frieda jest coraz gorsza. Oprócz Singha, na współpracę z władzami USA poszła też była dyrektor generalna Alamedy, Caroline Ellison, a także współzałożyciel FTX, Gary Wang. Ta dwójka też przyznała się do winy. Ellison dostarczyła do tego szczegółowe sprawozdanie, które potwierdziło wykorzystywanie środków klientów FTX w działalności Alamedy.

Bankmanowi-Friedowi postawiono 12 zarzutów, w tym popełnienie oszustwa finansowego, pranie pieniędzy czy nielegalne finansowanie kampanii wyborczej. Na proces poczeka do października tego roku. Grozi mu ponad 100 lat więzienia (czyli w praktyce dożywocie). Nie przyznaje się do winy.

Wiele wskazuje jednak na to, że były szef FTX zostanie uznany za winnego. Nie jest jednak jasne, czy otrzyma maksymalny wyrok.