Niall Ferguson o Bitcoinie i Ethereum w swojej nowej książce

Niall Ferguson to jeden z najbardziej znanych i najwybitniejszych historyków na świecie. W 2004 r. tygodnik “Times” uznał go za jednego ze stu najbardziej wpływowych ludzi na naszej planecie. Teraz w Polsce pojawiła się jego nowa książka “Rynek i ratusz”. Wspomina on w niej o BTC i Ethereum.

Niall Ferguson o naszym świecie przez pryzmat przeszłości

Ferguson opowiada w swojej nowej “cegle” (dodamy od razu: mimo wielkich rozmiarów, książkę czyta się szybko i lekko – głównie za sprawą bardzo sprawnego stylu autora) o tym, jak nasz świat w przeszłości i obecnie zmieniają sieci społeczne. Jaki wpływ na rozwój gospodarczy Europy Zachodniej miała – nieświadoma – współpraca Gutenberga z Lutrem? Po co światu w ogóle potrzebne są hierarchie? O tym i innych ciekawostkach dowiecie się z “Rynku…”. Co warto podkreślić, całość przypomina trochę rozważania Yuvala Noaha Harari’ego w “Od zwierząt do bogów”, a to już wielki komplement, który został dopowiedziany przez wydawcę z tyłu okładki bez przesady.

Bitcoin i Ethereum

Co oczywiste, BTC i blockchain pojawiają się na samym końcu tej fascynującej opowieści. Ferguson podkreśla zalety kryptowalut – to, że są szybsze i tańsze w użyciu od kart kredytowych i przelewów.

“Jako sposób na lokowanie nadwyżek finansowych ma on [Bitcoin] z kolei wiele kluczowych cech, dla których cenione jest na przykład złoto, w tym zwłaszcza ograniczoną podaż”

– dowiadujemy się od autora.

Mało tego, dość rozsądnie tłumaczy on brak stabilności BTC – dodaje, że to efekt wielkich skoków popularności kryptowaluty. Pod kątem technologii dzieło Nakamoto – jak podkreśla historyk – jest “odporne na złamanie systemu komunikacji”.

Znalazło się też miejsce dla Ethereum.

“Z kolei Ethereum potrafi automatycznie przeprowadzać egzekwowanie umów bez potrzeby angażowania w ten proces kosztownego aparatu biurokratycznej (…)”

– wspomina chwilę potem.

Przyszłość

Dalsza część jest poświęcona pracom Chin nad cyfrowym juanem (którego Ferguson nie wiedzieć czemu nazywa “Bityuanem”).

“(…) jeśli eksperymenty Chińczyków zostaną uwieńczone powodzeniem, oznaczać to będzie początek nowej epoki w historii pieniądza (…)”

– puentuje i dodaje, że może to też oznaczać ogromne wyzwanie dla dolara.