Na rynku pojawiły się NFT upamiętniające chińskie protesty przeciwko lockdownom

Na rynku NFT OpenSea pojawiły się dwie kolekcje przedstawiające obrazy i dzieła sztuki związane z powszechnymi protestami w Chinach, które mają miejsce w związku z polityką lockdownów.

Chińskie protesty przeciwko lockdownom

NFT przedstawiające trwające właśnie protesty przeciwko surowej polityce “zerowej tolerancji wobec COVID-19” w Chinach  trafiły na rynek NFT OpenSea.

Seria „Silent Speech” zawiera 135 NFT przedstawiających zdjęcia protestujących, graffiti, a nawet zrzuty ekranu z mediów społecznościowych związane z trwającymi protestami. Tokeny zostały wystawione na aukcjach w cenach od 0,01 ETH, czyli nieco poniżej 11,50 USD.

Inna kolekcja, zatytułowana „Blank Paper Movement”, obejmuje 36 NFT opartych na Ethereum. Cena minimalna wynosi 10 ETH, czyli prawie 11 800 USD. Prace mają jednak bardziej artystyczny charakter.

Przypomnijmy, że od 14 listopada w Chinach trwają protesty osób, które nie godzą się z polityką lockdownów, jaką prowadzą politycy Państwa Środka.

Demonstranci w Pekinie trzymali w czasie manifestacji czyste kartki, co stało się symbolem protestów.

Demonstrators in Beijing hold blank pieces of paper in a rally against the communist government.
This idea developed during a student movement by a group of high school students in HK. pic.twitter.com/jRmnQ50Mlz

— 思鄉 (@sabaocean) November 28, 2022

Protesty nasiliły się 24 listopada, kiedy w wyniku pożaru w wieżowcu w północno-wschodnim mieście Urumczi zginęło 10 osób.

Niektórzy chińscy internauci uważają, że mieszkańcy nie byli w stanie uciec z płonącej nieruchomości właśnie z powodu ekstremalnych środków utrudniających wychodzenie z domów, jakie zastosowały władze. Chodzi np. o zaspawanie drzwi, co z perspektywy osób wychowanych na Zachodzie wydaje się wręcz kuriozalne.

Skala protestów zaskakuje

Polski ekspert od Chin, Radosław Pyffel, powiedział w rozmowie z Business Insider, że obecne protesty są zaskakujące, jeśli chodzi o skalę.

– To, co może zaskakiwać w tych protestach, to ich ogólnokrajowa skala. Wystąpienia publiczne w Chinach zdarzają się często – zwykle jednak mają bardzo lokalny charakter, są to na przykład spory niczym te Kargula z Pawlakiem – o ogrodzenie, o zatrucie rzeki – ale w każdym razie nic, co byłoby zagrożeniem dla trwałości systemu społeczno-politycznego – powiedział ekspert Instytutu Sobieskiego oraz autor książki “Biznes w Chinach”.

Jak jednak dodaje, wątpliwe jest to, by manifestacje te doprowadziły do zmiany władzy w Pekinie.