Kurs BODEN zareagował na to, co spotkało Huntera Bidena

Memecoin BODEN, który nawiązuje do postaci prezydenta Joe Bidena, stracił na wartości. Nie chodzi jednak o jego problemy z fundamentami, ale to, że syn polityka, Hunter Biden, został uznany w sądzie za winnego trzech postawionych mu zarzutów.

Kurs BODEN jest powiązany z losami Bidenów

Token Jeo Boden (BODEN) to token nawiązujący swoją nazwą do obecnego prezydenta USA. Jego błędna nazwa jest celowa. Okazuje się jednak, że jego kurs jest ściśle związany z tym, co dzieje się w życiu i karierze zarówno Joe Bidena, jak i – jak teraz wiemy – jego syna.

Kurs tokena mocno zmieniał się w ostatnich godzinach. Powód? Ława przysięgłych sądu federalnego w Delaware uznała syna prezydenta, Huntera Bidena, winnym.

Patrząc na wykres w szerszej perspektywie widać, że inwestorzy BODEN raczej nie są zadowoleni ze swojej inwestycji. Zwłaszcza jeżeli kupili tokeny w kwietniu.

O wiele lepiej radzi sobie token powiązany z Donaldem Trumpem, MAGA.

Do politycznych prezydenckich memecoinów powrócę za chwilę. Skończę jednak najpierw wątek Huntera.

Hunter Biden to słynny syn prezydenta, który jest opinii publicznej znany z tego, że funduje ojcu spore problemy. Szczególnie w kontekście spożycia narkotyków. Teraz zaś został uznany za winnego w sprawie dotyczącej tego, że skłamał w formularzu zakupu rewolweru Colt w 2018 roku. Napisał w dokumencie, że nie zażywa narkotyków. Na jaw wyszło, że miał wtedy problemy z tego typu środkami.

Choć decyzja ławy przysięgłych to nie wyrok – ten wydaje sąd – najczęściej pokrywa się ona z ostatecznym zdaniem sędziego. Hunterowi grozi maksymalnie 25 lat więzienia.

Tokeny polityków

Warto zauważyć, że tokeny polityków to bardzo ciekawe zjawisko. Oddają ich popularność na rynku kryptowalut. MAGA jest na 228. miejscu na Coinmarketcap.com (chodzi o kapitalizację projektu), zaś BODEN na aż 2690.

Nie chodzi jednak chyba tylko o to, że Trump otworzył się w ostatnim czasie na kryptowaluty (zapewne w imię cynizmu i walki o prezydenturę), zaś administracja Bidena bardziej szkodzi, niż pomaga, rynkowi. Sondaże ogólnie sugerują, że większe szanse na wyborczy sukces ma Trump, a nie Biden. Oznaczałoby to, że były prezydent raczej wróci za kilka miesięcy do Białego Domu.