kurs bitcoina

Kurs bitcoina odbił, ale pokój na Bliskim Wschodzie nadal wisi na włosku

photo_2025-06-30 17.15.56

W nocy z poniedziałku na wtorek świat odetchnął z ulgą - Donald Trump ogłosił "pełne i całkowite" zawieszenie broni na Bliskim Wschodzie. Wystarczyło jednak tylko parę godzin, by ponownie doszło do zaognienia sytuacji. Ponoć Iran zaatakował Izrael. Jak zachowuje się w tych warunkach kurs bitcoina?

Na Bliskim Wschodzie nadal gorąco

W nocy Trump ogłosił zawieszenie broni - Iran i Izrael miały zaprzestać wzajemnych ataków.

Myślę, że zawieszenie broni będzie trwało wiecznie

- przekazał Trump, sugerując, że wszystko zamieni się w pokój.

We wtorek rano wszystko potwierdził premier Izraela Binjamin Netanjahu.

W świetle osiągnięcia celów operacji i w pełnej koordynacji z prezydentem Trumpem Izrael zgodził się na propozycję prezydenta dotyczącą dwustronnego zawieszenia broni

— przekazał.

Tyle że zaledwie po paru godzinach świat ponownie zamarł: Izrael ogłosił, że Iran wystrzelił w jego kierunku kolejne rakiety. Teheran wszystko zdementował, ale Tel Awiw przekazał już, że zamierza się bronić i odpowie "zdecydowaną ripostą". Sporną rakietę rzekomo przechwycono.

Jak na razie Iran oskarżył Izrael o złamanie zasad zawieszenia broni. Mamy więc sytuację, w której obie strony oskarżają się o to samo.

W tle dzieje się jednak coś o wiele bardziej niebezpiecznego. Lotniskowiec Stanów Zjednoczonych USS Gerald R. Ford ma wyruszyć ze stanu Wirginia i dopłynąć do Izraela — podaje The Independent. Cel? Zabezpieczenie tego kraju przed ewentualnymi atakami ze strony Iranu. Tylko podniesie to więc ryzyko eskalacji.

Co dokładnie dzieje się w regionie?

Co jednak dokładnie dzieje się na linii Izrael-Iran? Najgorsze jest to, że nie wiadomo. Prawda na wojnie ginie jako pierwsza.

Teoretycznie w interesie Iranu byłoby podpisanie traktatu pokojowego. Kraj ten potrzebuje czasu, by odbudować swoje obiekty, w których pracowano nad wzbogaceniem uranu. Do tego naciskać na niego muszą Chiny, USA i inne państwa, które obawiają się skutków blokady cieśniny Ormuz.

W interesie Izraela jest z kolei kontynuowanie konfliktu, ale przy współpracy z USA. Czy więc Tel Awiw kłamie w sprawie ataku Iranu? Nikt poza władzami z Tel Awiwu nie jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie.

Co teraz może wydarzyć się na Bliskim Wschodzie?

Zastanówmy się teraz, co może wydarzyć się teraz w regionie.

Możliwe, że Izrael i Iran po raz ostatni wymienią się ciosami i faktycznie nastanie pokój. To tym bardziej prawdopodobne, że Tel Awiwowi zaczyna brakować rakiet do przechwytywania pocisków, którymi może atakować go Teheran. Iran z kolei, jak już wspominałem, ogólnie potrzebuje spokoju, by odbudować swoją infrastrukturę do prac nad bronią jądrową.

Pokój byłby najbardziej korzystnym scenariuszem dla rynków. Taki wariant rozgrywają chyba też inwestorzy, co widać po spadających od rana cenach kontraktów na ropę.

Tyle że nie można wykluczyć dalszej eskalacji. O tym świadczyłaby narracja Izraela o kolejnym ataku Iranu na jego terytorium (powtórzę to jeszcze raz: nie potwierdzonym - Iran dementuje te rewelacje). Wtedy istnieje zagrożenie włączenia się USA do wojny. Możliwe, że w tym celu wysłany został do regionu lotniskowiec USS Gerald R. Ford.

Ten scenariusz zakłada jednak spisek, za którym stałyby rząd Binjamina Netanjahu i Donald Trump. Nie jest to wcale niemożliwe. Podobną rozgrywkę świat obserwował w 1956 r., gdy doszło do ataku Izraela na Egipt. Agresja została poprzedzona decyzją tego ostatniego kraju o nacjonalizacji Kanału Sueskiego. Tak naprawdę cała rozgrywka toczyła się o wzmocnienie Izraela w regionie i zachowanie kontroli nad kanałem przez Wielką Brytanię i Francję, które to także włączyły się do wojny. Jak dziś wiemy, zawiązały spisek z Izraelem: po ataku tegoż na Egipt miały odegrać rolę "rozjemców", a w razie odmowy zakończenia działań zbrojnych przez broniący się egipski rząd Gamala Nasera, wysłać na Bliski Wschód swoje wojska. Wtedy faktycznym rozjemcą okazały się USA.

Czy więc teraz rozegrano podobną partię szachów: Izrael rozpoczął wojnę, USA apelowały o pokój, ale tylko po to, by mieć argument do ataku na Iran?

Dlaczego jednak USA miałyby atakować Teheran? Po pierwsze, by obalić tamtejszy wrogi sobie reżim i zablokować ewentualne prace nad gazociągiem, który łączyłby Iran z Pakistanem i Chinami. Więcej na ten temat przeczytasz w artykule Cieśnina Ormuz, gazociągi i geopolityka - o co naprawdę chodzi w konflikcie na Bliskim Wschodzie?.

USA z pewnością chciałyby też kontrolować cieśninę Ormuz - podobnie jak Francja i Wielka Brytania Kanał Sueski w latach 50. XX wieku.

Kolejnym elementem układanki jest Nowy Jedwabny Szlak, gigantyczny projekt Chin, który ma być alternatywą dla morskich szlaków transportu surowców i towarów. Projekt zaczyna być na Bliskim Wschodzie zaawansowany, ponieważ 25 maja 2025 r. pierwszy pociąg towarowy z Xi'an w Chinach dotarł do portu Aprin w Iranie. W praktyce oznacza to oficjalne uruchomienie bezpośredniego połączenia kolejowego Państwa Środka z byłą Persją.

Dla USA to długoterminowe zagrożenie, bo - jeżeli Nowy Jedwabny Szlak zostanie ukończony - Chiny będą uniezależnione w sporej mierze od szlaków morskich, a tym samym Waszyngton nie będzie miał już na nie tylu środków nacisków jak dziś. Przede wszystkim Pekin uniezależni się częściowo od cieśniny Malakka, drugiej najważniejszej cieśniny dla obrotu towarami obok Ormuz.

Kurs bitcoina reaguje

Na koniec spójrzmy jeszcze na rynek kryptowalut. Jak na razie kurs bitcoina zareagował na zawieszenie broni wzrostem.

Jak widać na wykresie, udało się przebić poziom 106 000 USD, ale cena szybko wróciła do obszaru nieco ponad 105 000 USD.

Ryan Lee, Główny Analityk w Bitget Research, pozostaje jednak optymistą:

Potencjał kryptowalut jako bezpiecznej przystani wynika z ich zdecentralizowanego charakteru, stałej podaży i 46 mld USD napływu do funduszy ETF, co pozycjonuje je jako zabezpieczenie przed dewaluacją fiducjarną. Odporność rynku jest widoczna w zakupach instytucjonalnych i neutralnym indeksie strachu i chciwości, choć umiarkowany apetyt na ryzyko opóźnia ożywienie.

Bitcoin może osiągnąć poziom 110 000-1115 000 USD do trzeciego kwartału 2025 r. i 130 000-160 000 USD do końca roku, podczas gdy Ethereum celuje w 2 600-2 800 USD w perspektywie krótkoterminowej i 4 500-5 500 USD w perspektywie długoterminowej.

Tagi
Autor

Na rynku kryptowalut od 2013 r. Współorganizowałem pierwsze w Polsce konsultacje społeczne w Sejmie dotyczące technologii blockchain, a także Polski Kongres Bitcoin, w ramach którego wystąpił Andreas Antonopoulos. Współpracowałem z posłami na Sejm RP, w celu przygotowania interpelacji na temat takich kwestii jak: kryptowaluty, CBDC czy technologia blockchain. Interesuje się historią, ekonomią, polityką i oczywiście technologią blockchain.

Newsletter Bitcoin.pl

Więcej niż bitcoin i kryptowaluty. Najważniejsze newsy i insiderskie informacje prosto na Twój email.

Dbamy o ochronę Twoich danych. Przeczytaj naszą Politykę Prywatności