Kraje BRICS chcą nowego porządku. W tle trwają rozmowy o nowej, globalnej walucie

Kraje BRICS koncentrują się na zwiększeniu swojej roli na arenie międzynarodowej. Z takim przekazem wyszedł rosyjski minister spraw zagranicznych po spotkaniu z ambasadorami państw wspomnianej grupy. Przypomnijmy, że kraje BRICS to: Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i Republika Południowej Afryki.

BRICS dąży do zwiększenia swoich globalnych wpływów

Minister spraw zagranicznych Rosji, Siergiej Ławrow, podkreślił w poniedziałek na spotkaniu z ambasadorami krajów BRICS “potrzebę wspólnych wysiłków” w celu przeciwdziałania „niszczycielskim działaniom” krajów zachodnich – poinformowała rosyjska agencja informacyjna Tass.

Zgodnie z oświadczeniem wydanym przez MSZ Rosji na zakończenie spotkania, “Ławrow podkreślił potrzebę wspólnych wysiłków na rzecz przeciwdziałania destrukcyjnym działaniom mającym na celu zniszczenie utrwalonej architektury bezpieczeństwa, podejmowanych zgodnie z neokolonialną polityką państw zachodnich”.

Podczas spotkania ambasadorowie rozmawiali o rozwoju i wzmacnianiu partnerstw strategicznych w ramach BRICS. Ponadto Ławrow poinformował ambasadorów o kluczowych punktach nowej koncepcji rosyjskiej polityki zagranicznej. Ta opierać ma się na “rozszerzonej interakcji w ramach BRICS” i wizji stworzenia wielobiegunowego porządku światowego. Ambasadorowie krajów BRICS potwierdzili następnie swoje zaangażowanie na rzecz zaprojektowania nowego ładu światowego, opartego na poszanowaniu prawa międzynarodowego i uznającego suwerenne prawo do wyboru własnej ścieżki rozwoju.

W oświadczeniu MSZ Rosji dodaje, że “odnotowano rosnące zainteresowanie wielu krajów współpracą z BRICS”.

Wstęp do nowej wojny o pieniądz

Wszystko to wpisuje się w niepokojący dla Zachodu scenariusz. Nie chodzi tylko o potencjalne rywalizacje militarne czy gospodarcze, ale też nową odsłonę wojny o pieniądz. Kraje BRICS pracują bowiem nad stworzeniem nowej cyfrowej waluty, która może służyć do wymiany transgranicznej. Temat ten ma zostać omówiony na kolejnym szczycie przywódców państw grupy.

Przejście na rozliczenia w walutach narodowych to pierwszy krok. Kolejnym jest zapewnienie obiegu cyfrowej lub jakiejkolwiek innej formy zasadniczo nowej waluty w najbliższej przyszłości

– powiedział niedawno wiceprzewodniczący Dumy Państwowej Aleksander Babakow.

Co ciekawe, kilka kolejnych krajów wyraziło zainteresowanie przystąpieniem do BRICS. Są to: Argentyna, Iran, Indonezja, Turcja, Arabia Saudyjska i Egipt.

Wiele osób uważa, że wprowadzenie na rynek waluty BRICS mogłoby zagrozić statusowi dolara jako światowej waluty rezerwowej. Co ciekawe, coraz więcej ekspertów jest zdania, że pozycję amerykańskiej waluty osłabiają same elity USA. Przykładowo, ekonomista Jim Rickards powiedział w zeszłym tygodniu, że największym wrogiem dolara amerykańskiego jako światowej waluty rezerwowej jest Skarb Państwa, który uczynił z niego swoją broń. Jako przykład tego podał zamrożenie rezerw rosyjskiego banku centralnego. Powołując się na podobny powód, menedżer inwestycyjny Larry Lepard przewiduje, że dolar amerykański może stracić większość swojej wartości w ciągu pięciu lat.

Warto zauważyć, że siła dolara polega głównie na tym, że jest on używany do kupowania ropy. Jeżeli jednak krajom BRICS uda się sprawić, że wiele państw zgodzi się na handel “czarnym złotem” za pomocą innej waluty, elity w Waszyngtonie poczują się mocno zagrożone. Doświadczą skutków nadpodaży dolara. Popyt na amerykańskie “zielone” spadnie, co będzie skutkowało krachem wartości USD.

Pamiętajmy jednak, że wszystko to niesie za sobą zagrożenia militarne. USA już wielokrotnie rozpoczynały wojny w obronie dolara. Tyle że w tym wypadku chodziłoby o globalny konflikt z Chinami i Rosją jednocześnie. Czy przyparte do muru elity z Białego Domu i Kongresu zdecydują się na taki krok?