Komisja Europejska przegłosowała zakaz prywatnych portfeli na kryptowaluty

Mamy złe wieści. Komisja Europejska (KE) przegłosowała zakaz prywatnych portfeli na kryptowaluty. Co to oznacza?

Komisja Europejska i kontrowersyjny pomysł dot. rynku kryptowalut

W skrócie chodzi o to, że KE chce, by giełdy i kantory kryptowalut miały wiedzę na temat tego, kto jest właścicielem danego adresu na cyfrowe aktywa. Niszczy to więc jeden z atutów blockchainowych aktywów – anonimowość.

Pomysł KE wzbudza duże kontrowersje, także w polskiej społeczności cyfrowych walut. Lech Wilczyński ze Swap.ly określił na Twitterze projekt unijnych regulacji jako “absurdalny atak“, który jest “wymierzony w bitcoina“.

Kolejny absurdalny atak Komisji Europejskiej wymierzony w #Bitcoin propozycja, która będzie głosowana jutro zakłada konieczność zbierania informacji o posiadaczach adresów z których wysyła się środki lub na które są wysyłane bez dolnego limitu kwoty transakcji

— Lech Wilczyński (@DoctorLex) March 29, 2022

Porażka, Komisja Europejska przegłosowała wstępnie de facto zakaz prywatnych portfeli #bitcoin. Teoretycznie jeszcze są szanse na zmiany, ale będzie to o wiele trudniejsze niż w przypadku zakazu miningu proof of work

– napisał z kolei Wilczyński wczoraj wieczorem, gdy było już wiadomo, że KE przegłosowała zakaz.

Porażka, Komisja Europejska przegłosowała wstępnie de facto zakaz prywatnych portfeli #bitcoin Teoretycznie jeszcze są szanse na zmiany, ale będzie to o wiele trudniejsze niż w przypadku zakazu miningu proof of work https://t.co/2G31RlbsV0

— Lech Wilczyński (@DoctorLex) March 31, 2022

Oczywiście prace nad regulacjami jeszcze potrwają. W czasie debat wiele może się też zmienić. Na samym końcu pałeczka trafi do rąk polskich polityków. Ci będą mogli zastosować regulacje w taki sposób, który niekoniecznie uderzy w krajowy rynek kryptowalut. Zresztą polscy przedsiębiorcy, którzy stoją dziś za kryptowalutowymi kantorami i giełdami, nie są propozycjami UE przerażeni.

– Wprowadzenie takich przepisów było do przewidzenia. Szczególnie, że w Azji zaczęto już coś takiego robić – mówi nam Piotr Bień, współzałożyciel Ari 10, która stoi m.in. za Bitcan.pl, jednym z topowych kantorów w Polsce.

Co jednak zmieni to w codziennym funkcjonowaniu kantorów i giełd?

– Będziemy musieli uzyskiwać od użytkowników informacje na temat adresów, na które przesyłają środki od nas – tłumaczy nam Bień. Dodaje jednak, że diabeł tkwić będzie i tak w szczegółach – tym, jak dokładnie będzie przebiegał proces weryfikacji adresów.

Czy jednak nowa regulacja może zniszczyć rynek kryptowalut w UE? Bień uspokaja.

– I tak giełdy mają adresy przypisane do użytkowników. To już się dzieje. W przyszłości dojdzie do tego zapewne, że trzeba będzie uzyskiwać informacje dotyczące tego, do kogo wysyła się środki [poza giełdę/kantor] – czy to Twój wallet, czy wysyłasz to do kogoś – kontynuuje.

Kryptowaluty przejęte przez korporacje?

Oczywiście zawsze istnieją jeszcze inne zagrożenia. Przykładowo, dotyczące tego, że nowe regulacje tak podniosą koszty prowadzenia giełd i kantorów, że na prowadzenie tego typu firm pozwolić będą mogły sobie tylko korporacje.

Kończąc warto jednak jeszcze raz podkreślić to, że na polu regulacyjnym może się jeszcze wiele zmienić – i to zarówno na poletku unijnym, jak i polskim. Nasze krajowe przepisy wykonawcze dla nowych wytycznych UE mogą być całkiem liberalne oraz uproszczone. Rynek ma też przed sobą zapewne dwa, trzy lata na przygotowanie się do ewentualnych zmian.