Firma Juicy Fields okazała się SCAMem. Inwestorzy stracili 900 mln euro

Polski projekt Cannumi, we współpracy z raperem Mopsem, przeprowadzili śledztwo w sprawie SCAMu związanego z firmą Juicy Fields. Na stronie Weedweek pojawił się wpis oraz film, w którym raper opisuje szczegółowo dosyć świeżą historię oszustwa związanego z inwestowaniem w przemysł konopny. Co ciekawe, w całej sprawie pojawia się również wątek kryptowalut. Mówimy tu projekcie, który zebrał od ponad 500 tys. osób środki na inwestycję w uprawę konopi indyjskich w celach medycznych, a po jakimś czasie firma zniknęła z rynku defraudując kwotę osiągającą nawet 900 mln euro. Co ciekawe, duża część tych środków została właśnie ukradziona w formie cyfrowych aktywów.

SCAM związany z e-growingiem

Projekt Juicy Fields miał być w założeniu ogromnym przedsięwzięciem. Jak zapowiadali twórcy platformy, ich celem było zrzeszenie e-growerów (inwestorów przemysłu konopnego) w celu zebrania środków na uprawę medycznej marihuany.

Osoby, które zdecydowały się przeznaczyć swoje środki na rozwój projektu miały uzyskać dochód dzięki sprzedaży uprawianych konopi. Firma Juicy Fields zapowiadała rozwój małych lub średnich upraw, które bez wniesienia odpowiedniej opłaty nie byłyby w stanie zdobyć odpowiedniej licencji. Właściciele platformy zachęcali inwestorów obietnicami dużego dochodu. Przedstawili nawet określony plan mówiący o zwrotach z inwestycji.

Pierwotnie oferowali 18% zysku w trzy miesiące, co nie budziło u nikogo większych podejrzeń. Właściciele argumentowali podane stopy zwrotu prostym cyklem upraw.

Następne działania projektu Juicy Fields zaczęły jednak budzić pewne wątpliwości. Pojawiły się bowiem obietnice 30 a nawet 60% zysku. Przez wiele miesięcy projekt zebrał spory kapitał na rozpoczęcie upraw medycznej marihuany pozyskując nawet do 500 tys. inwestorów. Minimalny próg wejścia wynosił 50 dolarów. W dniu 11 lipca zaczęły jednak pojawiać pierwsze sygnały, że inicjatywa ta od początku była oszustwem.

Tego dnia na platformie została zablokowana możliwość wypłaty pieniędzy, a kanały social media projektu (z wyjątkiem Twittera) zostały wyłączone. Zaniepokojona społeczność zaczęła szukać na własną rękę informacji co się dzieje.

Niedługo potem na światło dzienne wyszły informacje, że pracownicy JF już od ponad miesiąca nie dostawali wypłat. Co więcej, w dniu 13 lipca mieli oficjalnie rozpocząć strajk w tej sprawie. Firma użyła strajku jako wytłumaczenia sytuacji w związku z wstrzymaniem wypłat z portfeli inwestorów.  W ciągu następnych 48 godzin z portfela krytowalut należącego do Juicy Fields ktoś wyprowadził 17 milionów dolarów w cyfrowych aktywach.

Gdy sprawa zaczęła nabierać rozgłosu zagraniczne portale podały informacje o tym, że projekt zwyczajnie okazał się SCAMem. W wyniku śledztwa okazało się również, że za upadkiem JF stoją Rosjanie – Paul Bergolts, Alex Vaimer i Wasilij Kandinski. Taką informację podały hiszpańskie media.

Potwierdził ją również CEO projektu – Alan Glanse. Opublikował on w sieci dokument informujący o tym, że Paul Bergolts jest w posiadaniu większości udziałów w Juicy Fields.

Ciąg dalszy tej historii poznacie z filmu, w którym Mops przybliża szczegóły całej sytuacji:
https://www.youtube.com/watch?v=jbv-LoWGon8&t=895s

Pamiętajcie, by nigdy nie podchodzić pochopnie do spraw inwestowania swoich środków w projekty bez wcześniejszego researchu informacji na ich temat. Przez ostatnie lata wiele firm oszukało tysiące ludzi podając się za giełdy, fundusze inwestycyjne, producentów szukających partnerów czy projekty oferujące duży dochód pasywny z inwestycji.

Cannumi to projekt łączący ze sobą światy kryptowalut oraz konopi. Twórcy ściśle współpracują z raperem o pseudonimie Mops, który w ramach wspólnej inicjatywy prowadzi kanał na YouTubie o nazwie ”All Time High”. Content dostarczany przez rapera/youtubera/konopnego aktywistę porusza zagadnienia związane z sektorem cyfrowych aktywów oraz rynkiem blockchaina.

Jeśli jesteście zainteresowani inicjatywami, które prowadzi ekipa Cannumi oraz Mops, polecamy śledzić ich media społecznościowe oraz oficjalną stronę.