Janet Yellen domaga się szybkiego podniesienia limitu zadłużenia w USA. Ostrzega przed skutkami bankructwa kraju

Sekretarz skarbu USA Janet Yellen po raz kolejny ostrzegła przed konsekwencjami niewywiązania się USA ze spłaty swoich zobowiązań. Kryzys zadłużeniowy w mocarstwie trwa.

Janet Yellen ponownie ostrzega przed skutkami bankructwa USA

Podczas konferencji prasowej w Niigata w Japonii Yellen zaapelowała do Kongresu o szybkie działania, które mogą uchronić USA przed niewypłacalnością. Jej zdaniem skutki niedogadania się Demokratów z Republikanami będą miały negatywne konsekwencje dla gospodarki kraju.

Nie ma dobrej alternatywy, która uchroniłaby nas przed katastrofą. Nie chcę wchodzić w ocenę, która zła alternatywa jest lepsza od innych, ale jedyną rozsądną rzeczą [jaką może zrobić Kongres] jest podniesienie pułapu zadłużenia i uniknięcie strasznych konsekwencji, które nadejdą [jeżeli nie uda się tego zrobić]

– powiedziała Yellen.

Stwierdziła, że “nie ma dobrego powodu, by generować kryzys, który sami stworzyliśmy. Kongres USA podnosił lub zawieszał limit zadłużenia prawie 80 razy od 1960 roku. Wzywam więc do szybkiego działania, aby zrobił to ponownie”.

Skutki są niewyobrażalne

Yellen już wcześniej ostrzegała przed katastrofą, jaką może się okazać niewywiązanie się USA ze spłaty swoich długów. Skutki dla systemu gospodarczego kraju i rynków na całym świecie byłyby straszne. Sekretarz skarbu również tym razem odniosła się do tej kwestii:

Niewypłacalność (…) jest czymś, co tak bardzo osłabiłoby amerykańską, jak i światową gospodarkę, że myślę, że wszyscy powinni uznać to za coś niemożliwego Ameryka nigdy nie powinna zbankrutować.

Problem w tym, że jak dotąd dwustronne negocjacje w sprawie limitu zadłużenia nie zakończyły się sukcesem. Partia Republikańska domaga się od Demokratów dokonania szeregu cięć kosztów, które wpłynęłyby na wydatki w niektórych kluczowych obszarach, w tym na opiekę zdrowotną i inne świadczenia socjalne. Negocjacje mają zostać wznowione dziś, a Yellen ma „wielką nadzieję”, że obie strony będą w stanie się dogadać.

Sprawa ma oczywiście wymiar polityczny. W USA rozpoczyna się walka o Biały Dom. Wybory odbędą się za nieco ponad rok, ale notowania Joe Bidena nie są dobre. Republikanie ewidentnie chcą pokazać wyborcom, że prezydent i jego obóz nie radzą sobie w dobie kryzysu.