Facebook i Instagram pozwalają na promowanie ETF-ów BTC

Dwie z największych na świecie platform mediów społecznościowych, Facebook i Instagram, umożliwią firmom reklamowanie spotowych ETF-ów bitcoina. To bardzo ważna wiadomość, bowiem tego typu akcje promocyjne nie tylko zwiększą adopcję kryptowalut, ale też pozwolą dotrzeć gigantom pokroju BlackRocka do kolejnej grupy potencjalnych inwestorów.

Facebook i Instagram pozwoli reklamować ETF-y BTC

Okazuje się, że Facebook i Instagram aktualizują swoje zasady dot. tego, co można promować na obu platformach. Dotąd płatne reklamowanie kryptowalut było niemożliwe lub mocno ograniczone. Wszystko zmienia się za sprawą ETF-ów BTC.

Nowe zasady na Facebooku i Instagramie mogą w praktyce pomóc dotrzeć do dziesiątek milionów potencjalnych inwestorów. Dość powiedzieć, że obie platformy mogą pochwalić się gigantyczną grupą własnych użytkowników. Chodzi o ponad 2 miliardy userów, którzy w skali miesiąca choć raz logują się na stronach czy do aplikacji Facebooka albo Instagrama.

Nate Geraci, prezes ETF Store, jest zdania, że ważny jest także jeszcze inny element układanki. Reklamy na Facebooku można profilować – sprawić, by trafiały do bardzo konkretnej grupy demograficznej. W tym konkretnym przypadku chodziłoby o osoby starsze, które dotąd – przez ograniczenia technologiczne – trzymały się z dala od kryptowalut. Teraz ETF-y umożliwią im inwestycję w bitcoina (i od maja może w ether) bez konieczności posiadania portfela na te cyfrowe aktywa.

Google nie jest gorsze

Warto jednak dodać, że powyższy trend – liberalizacji reklamowania ETF-ów BTC – ma swoje korzenie w biurowcach Google. Gigant z rynku wyszukiwarek niedawno zezwolił na promowanie niektórych produktów opartych na kryptowalutach, w tym właśnie ETF-ów bitcoina.

Powyższe to kwestia, o której zapominano, gdy debatowano na temat skutków stworzenia ETF-ów. W praktyce nie chodzi – jak widać – tylko o łatwiejszy dostęp do kryptowalutowych inwestycji, ale też prostsze promowanie bitcoina.

Jak zaś ETF-y radzą sobie na rynku? Jak na razie dobrze. Zaczynają “wsysać” więcej bitcoinów niż “wyrzucać” na rynek, co zmniejsza podaż dostępnych coinów.