za
donald tusk

Donald Tusk pokazuje swoje “paragony grozy”. Populizm a inflacja

2023-03-17
BiznesEkonomia
European Halving Party 2024

Na bitcoin.pl unikamy tematów dotyczących polskiej polityki. W związku jednak z tym, że zbliżają się wybory do Sejmu i Senatu, a polskie partie ścigają się w kategorii “populizm”, postanowiliśmy złamać tę zasadę. Dziś przyjrzymy się ostatniej akcji Platformy Obywatelskiej (PO), pokazującej skalę inflacji, jaką mamy dziś w naszym kraju.

Donald Tusk też ma swoje paragony grozy

Kilka miesięcy temu popularna stała się akcja z tzw. paragonami grozy. Różne znane osoby – najczęściej politycy polskiej opozycji – prezentowały w sieci, ile zapłaciły za podstawowe produkty żywnościowe. Teraz po swoje paragony sięgnął lider PO, Donald Tusk. W klipie, jaki opublikowano na Twitterze, pokazuje, ile zapłacił za podstawowe produkty.

Dzięki byłemu premierowi dowiadujemy się, że w 2015 r. – czyli jeszcze za czasów rządów PO – za kilogram pomidorów płaciliśmy ok. 4 zł. Dziś – aż 13 zł. Dalej nie jest lepiej. 1 kg cebuli blisko dekadę temu kosztował 1 zł, obecnie, jak podaje Tusk, “sześć razy więcej”.

I rekordzista – olej, 2 litry. Wtedy – niecałe 9 zł, dzisiaj – prawie 22 zł

– dodaje Tusk.

To prowadzi byłego premiera do prostego wniosku: rządy PiS to drożyzna. Czy ma jednak rację?

Ceny rosną, ale…

Tusk ma rację – inflacja jest dziś ogromnym problemem. Jednak mówiąc o skokach cen podstawowych produktów, nie możemy nie wspomnieć o tym, jak wzrosły wynagrodzenia.

Spójrzmy najpierw na zarobki osób, w które inflacja uderza najmocniej. Chodzi o pracowników o najmniejszych przychodach. Gdy PO obejmowało rządy w 2015 r., minimalne wynagrodzenie kształtowało się na poziomie 1750 zł brutto. Od stycznia 2023 r. wynosi 3 490 zł brutto. Daje nam to wzrost o ponad 70 proc.

Jak zaś prezentują się dane dot. przeciętnego wynagrodzenia? Jak podaje GUS, przeciętne miesięczne wynagrodzenie w 2022 r. wyniosło 5540,25 zł (w drugim półroczu 2022 r. –  5783,75 zł). W 2015 r. było to tylko 3899,78 zł.

By więc porównywać ceny z 2015 r. z tymi, jakie dziś widzimy na sklepowych półkach, musimy też wskazać na to, że zarobki w polskiej gospodarce także rosną.

donald tusk

Wyścig na populizm

To, że Tusk nie wszedł w temat głębiej, możemy mu jeszcze wybaczyć. Problem tkwi w czymś innym. Mianowicie w tym, że jego partia poszła z PiS na wojnę na populizmy.

Jednym z „grzechów” partii dziś rządzącej Polską jest to, że od 2016 r. wprowadziła na rynek wiele pustego pieniądza. Wystarczy wskazać na program 500+ i 13. oraz 14. emeryturę. Zwiększyło to nie tylko ilość waluty w obiegu, ale też jej cyrkulację (prosta zasada: pieniądze, których nie zarobiliśmy, łatwiej wydajemy). Do tego doszły covidowe lockdowny i tarcze antykryzysowe, które pogłębiły problem.

Inflację hamowało jeszcze zamykanie sklepów w czasie pandemii koronawirusa (zmniejszyło to cyrkulację waluty). Po odmrożeniu gospodarki Polacy tłumnie ruszyli jednak na zakupy, wydając zaoszczędzone środki, których nie mieli gdzie wydawać przez parę miesięcy. Efekt? Ogromny wzrost obiegu pieniądza w gospodarce, co – wraz z nadpodażą złotego – sprawiło, że inflacja wystrzeliła. I do teraz nie udało się jej zatrzymać.

Co jednak w tym czasie robiła PO? Niestety nie przeciwstawiała się takiej polityce PiS. Mało tego, zaczęła z ugrupowaniem Jarosława Kaczyńskiego konkurować na polu populizmu. Już w lutym 2016 r. partia zaproponowała wypłacanie 500+ na każde dziecko. Przypomnijmy, że w założeniu 500 zł miano wypłacać tylko od drugiego potomka. PiS ostatecznie – by nie przegrać na tym polu – poszedł w tę stronę, co skutkowało zwiększeniem pieniądza w obiegu.

Na tym obie partie jednak nie poprzestały. Gdy niedawno PiS zaproponowało niskooprocentowane kredyty hipoteczne, Tusk poszedł o krok dalej. Obiecał wyborcom kredyt 0% – kredytobiorca spłacałby tylko kapitał, a nie odsetki. Te ostatnie miałby wziąć na siebie Skarb Państwa. W praktyce – my wszyscy.

Dokąd nas to zaprowadzi?

Obecnie polska scena polityczna mknie w bardzo niebezpiecznym kierunku. PO i PiS walczą na populizm. W czasie kampanii do wyścigu dołączą najpewniej pozostałe partie. Można obawiać się, że wybory wygra to ugrupowanie, które obieca więcej i w bardziej wiarygodny sposób. Jeżeli następnie będzie realizować swoje obietnice, oznaczające w praktyce dalszy dodruk i zadłużanie państwa, możemy jako kraj podążyć w kierunku np. Włoch czy Grecji i w perspektywie paru lat popaść w bardzo poważne problemy gospodarcze.

Bitcoina i inne kryptowaluty kupisz w prosty i bezpieczny sposób na giełdzie zondacrypto.

Tagi
Autor

Na rynku kryptowalut od 2013 r. Współorganizowałem pierwsze w Polsce konsultacje społeczne w Sejmie dotyczące technologii blockchain, a także Polski Kongres Bitcoin, w ramach którego wystąpił Andreas Antonopoulos. Współpracowałem z posłami na Sejm RP, w celu przygotowania interpelacji na temat takich kwestii jak: kryptowaluty, CBDC czy technologia blockchain. Interesuje się historią, ekonomią, polityką i oczywiście technologią blockchain.

Newsletter Bitcoin.pl

Więcej niż bitcoin i kryptowaluty. Najważniejsze newsy i insiderskie informacje prosto na Twój email.

Dbamy o ochronę Twoich danych. Przeczytaj naszą Politykę Prywatności