Czechy premiują hodlerów bitcoina. W tym czasie Polska znów negatywnie zaskakuje

W Polsce każda sprzedaż kryptowalut z zyskiem oznacza konieczność zapłacenia podatku Belki, czyli od zysków kapitałowych. Nasi południowi sąsiedzi postanowili jednak przyciągnąć do siebie hodlerów i zmienili prawo. W tym samym czasie prezes Narodowego Banku Polski zdradził, czy nasz bank centralny będzie inwestować w bitcoina. Warto zestawić postawy władz obu krajów i odpowiedzieć sobie na pytanie, która strategia jest mądrzejsza.

Czechy lubią hodlerów

Czechy chcą zaprosić do siebie hodlerów BTC: jeżeli jesteś podatnikiem w tym kraju i przechowasz kryptowaluty przez ponad trzy lata, nie zapłacisz podatku. To już pewne, bo prezydent Petr Pavel właśnie podpisał stosowną ustawę. Nowe przepisy wejdą w życie w połowie 2025 r.

Co ważne, reforma wpisuje się w inne prawodawstwo, dotyczące akcji i innych papierów wartościowych. Ogólnie rząd Czech przyjął strategię ściągania do kraju hodlerów i skłaniania inwestorów do inwestowania długoterminowo.

W Czechach ogólnie widać zwiększone zainteresowanie bitcoinem. Przykładowo, Czeski Bank Narodowy analizował niedawno wniosek o dodanie bitcoina do swoich rezerw. Instytucja miała zainwestować w kryptowalutę 5% swoich rezerw. "Za" jest sam prezes banku centralnego, Aleš Michl. Co ciekawe, jego publiczna deklaracja poparcia idei dodania BTC do rezerw Czech spotkała się z ostrą odpowiedzią Europejskiego Banku Centralnego. Stojąca na czele tej drugiej instytucji Christine Lagarde powiedziała, że bitcoin to ryzykowny walor i zasugerowała, że inwestowanie w niego przez banki centralne nie powinno mieć miejsca.

U naszego południowego sąsiada mamy więc taką oto sytuację: rząd i prezydent zachęcają do długoterminowego inwestowania w BTC, z kolei w banku centralnym toczy się dyskusja o dodaniu kryptowaluty do rezerwy.

Nim przejdę do tego, co w tym czasie miało miejsce w naszym kraju, oddam jeszcze głos Gracy Chen, CEO Bitget, która specjalnie dla nas skomentowała to, co dzieje się w Czechach:

Decyzja Czech o zwolnieniu z podatku od zysków kapitałowych posiadaczy długoterminowych [BTC] jest kluczowym krokiem w kierunku zwiększenia wykorzystania bitcoina w regionie i poza Unią Europejską. Polityka ta zachęca do długoterminowego inwestowania, promując bardziej stabilną strategię „kup i przechowuj”, jednocześnie łagodząc krótkoterminową niestabilność. Co więcej, jeśli Czeski Bank Centralny wdroży planowaną alokację 5% swoich rezerw w wysokości 140 miliardów euro w bitcoina - co [dziś] odpowiada około 75 000 BTC - kraj ten może stać się trzecim co do wielkości państwem posiadającym bitcoina, wyprzedzając Wielką Brytanię, Niemcy i Ukrainę. Podczas gdy Europejski Bank Centralny sprzeciwia się takim inicjatywom, niezależna polityka pieniężna Czech pozwala im działać poza ograniczeniami EBC. Jeśli ta metoda się powiedzie, może utorować drogę innym krajom europejskim do ponownego rozważenia ich stanowiska w sprawie bitcoina, potencjalnie zachęcając do szerszego wykorzystania instytucjonalnego w całym regionie.

Dlaczego bank centralny powinien posiadać BTC?

Właśnie, dlaczego jednak banki centralne powinny inwestować w bitcoina? Wymieńmy parę powodów:

Dywersyfikacja rezerw walutowych

Banki centralne tradycyjnie przechowują rezerwy w dolarach amerykańskich, euro, złocie i obligacjach. Bitcoin, jako niezależne aktywo, mógłby stanowić dodatkowy element dywersyfikacji, zwłaszcza w czasach niepewności geopolitycznej i inflacji.

Zabezpieczenie przed inflacją

Bitcoin ma ograniczoną podaż (maksymalnie 21 milionów coinów), co sprawia, że jest odporny na inflacyjne działania banków centralnych. Może więc służyć jako "cyfrowe złoto" i zabezpieczenie wartości rezerw.

Możliwość wzrostu wartości

Bitcoin w długim terminie wykazuje tendencję wzrostową, co oznacza, że banki centralne mogłyby czerpać zyski ze wzrostu wartości, wzmacniając swoje bilanse.

W tym wszystkim należy jednak dodać, że inwestowanie banków centralnych w bitcoina wiąże się również z ryzykiem, takim jak zmienność cen BTC czy kwestie związane z anonimowością transakcji. Nie wspominając o tym, jak bezpiecznie przechowywać kryptowaluty. Na razie większość banków centralnych pozostaje więc sceptyczna w tej kwestii.

Polska jest na "nie"

Teraz przejdźmy do Polski. A to dlatego, że w czasie, gdy Czesi otwierają się na bitcoina, polskie elity robią coś zgoła innego. Prezes Narodowego Banku Polski Adam Glapiński. przekazał w czasie konferencji prasowej, że pod żadnym pozorem nie zgodzi się na inwestycję w BTC. Przy okazji dowiedzieliśmy się wszyscy, że rozmowy o tworzeniu kryptorezerw są prowadzone na poziomie szefów banków centralnych:

Prezes banku Czech (…) mi wspominał (…), że ma taki pomysł... no oryginalny. Przede wszystkim odpowiem, że nie. Narodowy Bank Polski w żadnym wypadku, bo my uważamy, że rezerwy muszą być absolutnie bezpieczne.

Dodał, że o "bitcoinach dużo można mówić, ale nie są stałym, bezpiecznym elementem rezerw". Skąd jednak jego obawy? Sam przyznał, że powodem strachu przed bitcoinem jest w tym kontekście geopolityka.

Jesteśmy na takim miejscu na mapie, że chcemy gromadzić najbardziej pewne [aktywa]. Gromadzimy w złocie, w dolarach i w euro, a także marginalnie inne elementy. Czyli bardzo bezpiecznie

– spuentował.

Mówiąc wprost: Glapiński obawia się wojny Polski z Rosją i stąd jego niechęć do dodawania do rezerw aktywów, które mogą stracić na wartości w momencie zawirowań politycznych.

Kto ma rację?

Mamy więc bardzo interesującą sytuację: dwa sąsiadujące ze sobą kraje, z tego samego regionu, przez to traktowane przez duży kapitał w podobny sposób podchodzą do kryptowalut w zupełnie inny sposób. Czechy chcą zachęcić do długoterminowego inwestowania, w Polsce szanse na przegłosowanie stosownej ustawy są znikome. Nie udało się nawet zreformować podatku Belki (pozostawiając go, ale w innej, bardziej sprzyjającej inwestorom formie).

Będąc obiektywnym trzeba jednak też przyznać Glapińskiemu rację: w razie wybuchu wojny na wykresie bitcoina mogą rozpocząć się gwałtowne spadki, więc kryptowaluta raczej nie pomoże w obronie złotego. Na tym polu bardziej przyda się złoto. NBP gra więc pod najgorszy możliwy scenariusz: poważną destabilizację w regionie. Czy słusznie? Tego nie wiem, bowiem nie wiem, co dzieje się na szczytach władzy. Istnieją jednak obawy, że w USA zapadnie decyzja o skoncentrowaniu się na Pacyfiku i Chinach. Kosztem Europy, dodam, co może oznaczać dla nas śmiertelne zagrożenie.

Z drugiej jednak strony "mała" inwestycja NBP w BTC nie byłaby wielkim zagrożeniem. Mowa np. o zamienieniu 1-2% rezerw na kryptowalutę. Byłoby to ryzyko warte swojej ceny.

Osobną kwestią pozostaje niechęć rządu do wprowadzenia przepisów dla hodlerów. To tym dziwniejsze, że całkowite wpływy z podatku Belki nie są duże (oczywiście w kontekście wpływów do budżetu państwa). W 2023 r. wyniosły nieco ponad 9 mld zł (wpływy do budżetu to 600-700 mld PLN).

Podsumowanie

Polska nadal zachowuje konserwatywne stanowisko – prezes NBP odrzuca bitcoina jako aktywo rezerwowe, a rząd nie wykazuje chęci zmiany opodatkowania kryptowalut.

Obie strategie - Polski i Czech - mają jednak swoje uzasadnienie. Czechy ryzykują, ale mogą przyciągnąć inwestorów i wzmocnić swoją pozycję jako centrum finansowe regionu. Polska kieruje się bezpieczeństwem i stabilnością, co ma sens w kontekście geopolitycznym. Tyle że całkowite odrzucenie bitcoina może być krótkowzroczne, zwłaszcza jeśli kryptowaluty odegrają większą rolę w globalnym systemie finansowym. Być może optymalnym rozwiązaniem byłoby stopniowe otwieranie się na BTC, ale z zachowaniem ostrożności.

Tagi
Bitcoina i inne kryptowaluty kupisz w prosty i bezpieczny sposób na giełdzie zondacrypto.
Autor

Na rynku kryptowalut od 2013 r. Współorganizowałem pierwsze w Polsce konsultacje społeczne w Sejmie dotyczące technologii blockchain, a także Polski Kongres Bitcoin, w ramach którego wystąpił Andreas Antonopoulos. Współpracowałem z posłami na Sejm RP, w celu przygotowania interpelacji na temat takich kwestii jak: kryptowaluty, CBDC czy technologia blockchain. Interesuje się historią, ekonomią, polityką i oczywiście technologią blockchain.

Newsletter Bitcoin.pl

Więcej niż bitcoin i kryptowaluty. Najważniejsze newsy i insiderskie informacje prosto na Twój email.

Dbamy o ochronę Twoich danych. Przeczytaj naszą Politykę Prywatności