Cyberprzestępcy znów atakują w Polsce: oszustwo na "zarobek z kryptowalut"

Hossa to okres nie tylko realizacji zysków przez doświadczonych inwestorów, ale też zwiększonej aktywności oszustów. Ci polują szczególnie na osoby, które nie znają się na giełdzie i wykorzystują ich wiarę w łatwy zysk z kryptowalut.

Oszustwo na "zarobił pan 40 tys. zł!"

Do mieszkańca Mławy zadzwoniła pewna kobieta, która twierdziła, że jest doradcą giełdy kryptowalut. Przekazała, że mężczyzna ma na platformie 14 000 PLN. By je wypłacić, musi tylko zainstalować specjalną aplikację do inwestowania. Drugim warunkiem było przelanie na konto na giełdzie 40 000 PLN. To miało wystarczyć, by uruchomić proces wypłaty.

Oczywiście już powyższe brzmi podejrzanie. Dlaczego giełda miałaby prosić o wpłatę 40 000 PLN, by klient mógł wypłacić 14 000 PLN? Ofiara przestępców chyba nie zadała sobie tego pytania.

Mężczyzna zatwierdził więc przelew na giełdę. Wziął też pożyczkę, by uzbierać taką kwotę, jaką potrzebował. Wiele wskazywało na to, że zasili rachunek oszustów.

Mławianina uratował pracownik banku, który zablokował środki i poinformował go o podejrzanych operacjach na jego rachunku. Mężczyzna zdał sobie sprawę, że ktoś stara się go oszukać, zgłosił też sprawę na policję. Jak na razie nie wiadomo, kto dokładnie stał za próbą oszukania bohatera tego tekstu.

Od jakiegoś czasu działa jednak w Polsce grupa (grupy?) oszustów, którzy stosują podobne metody. Dzwonią do swoich różnych osób, obiecują łatwą i szybką inwestycję, a gdy ktoś przekazuje im dostęp do konta (za pomocą aplikacji), okradają swoje ofiary i znikają.

Jak nie dać się oszustom?

Jak nie dać się oszustom? To proste. Wystarczy nie wierzyć w obietnice dot. łatwych zysków. Na giełdzie nie ma czegoś takiego jak prosty i szybki zarobek. Warto też pamiętać, by nigdy nie udostępniać danych logowania do swojego konta bankowego i nie instalować na prośbę nieznajomych oprogramowania do zdalnej obsługi swojego smartfona czy komputera.