“Bild” jednak nie zastępuje ludzi sztuczną inteligencją. Robi coś innego

Wczoraj media na całym świecie poinformowały, że niemiecki tabloid “Bild” zwalnia setki pracowników i chce zastąpić ich sztuczną inteligencją. Teraz jednak tytuł zaprzeczył tym doniesieniom.

“Bild” jednak nie chce zastąpić ludzi sztuczną inteligencją

Wiele czołowych portali internetowych przekazało wczoraj, że Axel Springer, wydawca “Bilda”, planuje zastąpić setki pracowników sztuczną inteligencją. Media powołały się na mail, który ponoć wyciekł z redakcji gazety. AI miała by zastąpić redaktorów, korektorów i innych pracowników.

Okazuje się, że powyższe nie jest prawdą. Dyrektor ds. komunikacji Bild Group, Christian Senft, przekazał portalowi Cointelegraph, że doniesienia te są “fałszywe”. Dodał, że firma nie ma “zamiaru zastępować dziennikarzy sztuczną inteligencją”. W ramach redakcji dojdzie jednak do restrukturyzacji. W praktyce chodzi o zmniejszenie liczby regionalnych wydań z 18 do 12 oraz zamknięcie 10 z 15 biur regionalnych.

Dlatego takie zadania, jak prowadzenie sekretariatów i przygotowywanie zdjęć, nie są już potrzebne w regionach

– powiedział Senft, powtarzając, że związane z tym redukcje miejsc pracy nie mają nic wspólnego ze sztuczną inteligencją.

Potwierdził, że zwolnienia dot. “trzycyfrowej liczby” pracowników, ale ponoć mowa o wartości bliższej 100 niż 900. Przyznał, że jego firma „w coraz większym stopniu będzie wykorzystywać sztuczną inteligencję do wspierania pracy dziennikarskiej”.

W tym celu podchodzimy do tematu z otwartym umysłem i obecnie prowadzimy wiele inicjatyw, w ramach których badamy obszary zastosowań AI dla naszych marek dziennikarskich, zarówno w procesach produkcyjnych redakcji, jak i w odniesieniu do doświadczeń czytelników

– dodał.

Wykorzystanie sztucznej inteligencji daje redaktorom i reporterom więcej czasu i przestrzeni na kreatywność dziennikarską

– powiedział.

Czy AI odbierze ludziom pracę?

Obawy ludzi dot. AI są związane właśnie z tym, że nowa technologia może zabrać im pracę. Obecnie wydaje się to mało realne. Co będzie jednak za kilka lat?

W maju dyrektor generalny IBM, Arvind Krishna, powiedział Bloombergowi, że 7800 miejsc pracy w zarządzanej przez niego firmie może zostać zastąpionych przez sztuczną inteligencję. Ma to jednak nastąpić nie teraz, ale w ciągu najbliższych pięciu lat. W praktyce oznaczałoby to zwolnienie 30% personelu.