Android Mika została prezesem firmy Dictador

Ogłoszenie firmy Dictador obiegło technologiczny świat lotem błyskawicy. Przedstawiono pierwszego na świecie androida, który będzie pełnił funkcję CEO. Mika, bo tak nazywa się android, została zaprojektowana przez doktora Davida Hansona z Hanson Robotics.

Zadaniem Miki będzie podejmowanie kluczowych decyzji odnośnie firmy, kontakt ze społecznością oraz nadzorowanie wszystkich najważniejszych spraw. Co ciekawe Dictador to polska firma działająca w branży spożywczej (produkcja wysokiej jakości rumu).

Mika, czyli pierwszy android w roli CEO

Pierwsza robotyczna prezeska na świecie – Mika – zdecydowanie przykuła oczy zarówno polskich, jak i międzynarodowych mediów. Ten humanoidalny android napędzany przez sztuczną inteligencję będzie pełnił w polskiej firmie funkcję „eksperymentalnego dyrektora generalnego”.  W wywiadzie dla serwisu Reuters Mika sama mówi, że tak naprawdę nie ma weekendów i może pracować przez 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu.

Android na miejscu CEO firmy jest doskonałym sposobem na zyskanie rozgłosu i promocję firmy. Ale co z prawdziwym, codziennym życiem firmy? Czy Mika pełni rolę wyłącznie firmowej maskotki? Otóż okazuje się, że android posiada swoje obowiązki oraz funkcje w Dictador, o czym w wywiadzie mówi także Marek Szoldrowski pracujący na stanowisku President of Dictador Europe.

Czy androidy ze sztuczną inteligencją już niedługo zastąpią prezesów firm?

Android sterowany sztuczną inteligencją na stanowisku prezesa to zdecydowanie powiew przyszłości. Czy niedługo takie praktyki będziemy stosować na szerszą skalę? Mika w wywiadzie dla Reuters wyraźnie podkreśliła, że w jej decyzjach kieruje się głównie dobrem firmy. Z punktu widzenia biznesu, sztuczna inteligencja na stanowisku prezesów lub rady zarządu spółki, może być bardzo opłacalnym rozwiązaniem.

AI będzie podejmowało decyzje poparte analizą poszczególnych danych z uwzględnieniem rachunku prawdopodobieństwa. Pozbawienie kierownictwa firmy błędów ludzkich, to przepis na pewny zysk. Czy zatem prezesi powinni czuć się zagrożeni? Na ten moment trudno powiedzieć, ponieważ Mika jest pionierskim rozwiązaniem. Nie można jednak wykluczyć tego, że wiele firm będzie próbowało podążyć taką ścieżką w przeciągu najbliższych kilku lat.