800+ dla kolejnej grupy Polaków? Wszystko w rękach nowego prezydenta

Czy program 800+ zostanie rozszerzony o... seniorów? Pojawił się pomysł, by otrzymywali świadczenie za każde wychowane przez siebie i pracujące dziecko, które płaci podatki w Polsce.

500+ początkowo miało sens

Cofnijmy się w czasie do kampanii wyborczej w 2015 r. - Prawo i Sprawiedliwość (PiS) obiecało wtedy Polakom 500+ - 500 zł miesięcznie na dziecko. Tyle że program miał nie mieć wymiaru socjalnego - chodziło o zachętę dla Polaków, by posiadali więcej dzieci. W pierwotnym założeniu 500 zł otrzymywało się od drugiego dziecka. Innymi słowy, rodzina 2+2 miała otrzymywać od państwa co 30 dni 500 zł, 2+3 - 1000 zł.

PiS wygrało wybory i szybko wdrożyło program. Niestety, rozpoczęło to kampanię typu "kto da więcej". Platforma Obywatelska (PO), wtedy największa partia opozycyjna, ogłosiła, że ma swoją inicjatywę: 500 zł już od pierwszego dziecka. Pomysł zyskał większość w Sejmie (z powodów politycznych nie mogło być inaczej) i polscy rodzice zaczęli otrzymywać już 500 zł nawet za jedynaka. Program zaczął mieć formułę: rodzina 2+2 otrzymuje 1000 zł, 2+3 - 1500 zł, itd.

Program nie podniósł dzietności, choć jego zwolennicy twierdzą, że bez niego sytuacja byłaby jeszcze gorsza - urodziłoby się jeszcze mniej dzieci. To kwestia trudna do rozstrzygnięcia. Dorzucanie jednak przez rząd co miesiąc kolejnych pustych pieniędzy na rynek napędza i będzie napędzać inflację. Po prostu rynek nie będzie w stanie długookresowo pochłaniać kolejnych partii polskiego złotego, programy socjalne zaburzają sytuację na rynku.

Mało tego, wyścig na obietnice nie zakończył się na 500+ od pierwszego dziecka. Pod koniec poprzedniej kadencji Sejmu przegłosowano podniesienie świadczenia o 300 zł i dziś za każde dziecko rodzina otrzymuje już 800 zł.

Wszystko to generuje wielkie koszty i obciążenie budżetu. Spójrz na suche liczby: w budżecie na rok 2024 wydatki wyliczono na ok. 866 mld zł, a środki zabezpieczone na realizację programu “Rodzina 800+” na 63,7 mld zł (czyli nieco ponad 7% budżetu). Dla porównania: wpływy z podatku Belki za 2024 r. wyniosły 10,559 mld zł. Państwo likwidując 800+ mogłoby spokojnie zlikwidować znienawidzony przez inwestorów podatek.

800+ już dla niemal każdego?

Na tym nie koniec. Do Kancelarii Prezydenta wpłynęła petycja dot. wprowadzenia świadczenia 800+ dla seniorów. Chodzi o to, by osoby, które wychowały dzieci przed 2016 r., kiedy wprowadzono 500+, też coś miały z programu. Miałyby otrzymywać dodatek emerytalny jako rekompensatę za wcześniejsze lata, gdy 500+ i 800+ nie funkcjonowały.

Obecnie emeryci są poszkodowani podwójnie, bo w czasie, gdy oni wychowywali dzieci nie otrzymywali żadnych dodatków (…). Czyli rodzice dzieci, które już teraz pracują i pomnażają dochody państwa zostali pozbawieni kwoty 800 zł x 12 miesięcy x 12 lat = 172 800 zł za każde wychowane do pełnoletniości dziecko. Rodzice tychże dzieci mają niskie, często głodowe emerytury i są zawsze pomijani w przyznawaniu wszelkich fruktów z budżetu państwa po 1989 r.

– wylicza autor petycji.

Andrzej Duda wkrótce przestanie być prezydentem, ale nowo wybrana głowa państwa, Karol Nawrocki, może zająć się sprawą. Z pewnością zyska na tym polu poparcie socjalnej prawicy i "Solidarności", która wspierała go w czasie kampanii wyborczej.

Warto jednak pamiętać, że poszerzenie programu 800+ będzie generowało dalsze obciążenia dla budżetu i jeszcze bardziej długofalowo zwiększało inflację. Do tego rząd musi jakoś sfinansować takie projekty. Zrobi to albo za pomocą zwiększania długu publicznego, albo zwiększając podatki.