ExxonMobil oskarżony przez Wenezuelę o manipulację referendum z użyciem kryptowalut

Wenezuela oskarżyła ExxonMobil o próby wpłynięcia na wyniki referendum dotyczącego przyłączenia do Wenezueli regionu Essequibo, czyli ponad połowy terytorium sąsiedniej Gujany. Środowisko prezydenta Nicolasa Maduro sugeruje, że ExxonMobil korzystał z kryptowalut takich, jak Tether (USDT), aby próbować przekupić głosy obywateli. Ameryka Łacińska stoi na skraju wojny, która może wpłynąć zarówno na cenę ropy, jak i na kursy kryptowalut. W jaki sposób?

Wenezuela chce przejąć region Essequibo, do którego rości prawa od lat

Sytuacja w Ameryce Łacińskie zaostrza się z dnia na dzień, z powodu agresywnej retoryki Wenezueli. Kraj rządzony przez reżim Nicolasa Maduro chce przejąć region Essequibo, znany z ogromnych złóż ropy naftowej. Teren ten należy do sąsiadującej z Wenezuelą Gujany. W niedzielę 5 grudnia w kraju zostało przeprowadzone referendum, w którym obywatele mieli określić swoje zdanie na temat przejęcia regionu sąsiadującej Gujany. Jak nietrudno się domyślić, wynik referendalny jest niemalże jednogłośny i ponad 95% obywateli i obywatelek Wenezueli opowiada się za aneksją bogatego w ropę regionu Essequibo.

Co ciekawe, roszczenia Wenezueli wobec tego terytorium nie są czymś nowym. Sięgają bowiem początków wenezuelskiej państwowości. Sam Simo Bolivar, czyli wyzwoliciel Wenezueli spod władzy Hiszpanów, protestował w latach 20. i 30 XIX wieku przed osadzeniem się Anglików na rejonie Essequibo. Według założyciela wenezuelskiej państwowości, granica pomiędzy Wenezuelą a Gujaną (będącą wówczas Gujaną Brytyjską), powinna przebiegać wzdłuż rzeki Essequibo. Wenezuela od lat twierdzi, że teren został przejęty przez Gujanę nielegalnie. Choć w 1899 roku w Paryżu przeprowadzono międzynarodowy arbitraż nakreślający granice i terytorium Gujany (za zgodą Wenezueli), to po ponad 60 latach Wenezuela wycofała swoje poparcie dla paryskiej ugody.

ExxonMobil oskarżony o finansowanie działań uderzających w referendum – w tle kryptowaluty

Referendum z 5 grudnia miało pokazać nie tylko siłę poparcia prezydenta Nicolasa Maduro, ale także pomóc w oczyszczaniu wewnętrznych „wichrzycieli porządku”. Tarek Wiliam Saab, pełniący obowiązki Prokuratora Generalnego Wenezueli, wydał aż 14 nakazów aresztowania w związku z działaniami mającymi na celu wpłynięcie na wynik referendum. Nakazy aresztowania obejmują członków opozycji będących obecnie poza granicami kraju, takich jak były tymczasowy prezydent Juan Guaido. Głównym oskarżonym okazała się amerykańska firma ExxonMobil, czyli spółka paliwowa powstała w 1999 roku z połączenia Exxon i Mobil.

Według wenezuelskiej prokuratury, środki używane do wpływania na wyniki wyborów zostały wprowadzone do kraju przez dwóch obywateli Stanów Zjednoczonych. Damian Merlo oraz Savoi Jandon Wright mieli używać gotówki oraz stablecoina USDT, aby przekupywać obywateli i tym samym wpłynąć na wyniki wyborów. Prokuratora jest przekonana, że działania te były wykonywane na zlecenie spółki ExxonMobil. Co ciekawe, spółka będąca jedną z największych firm naftowych i gazowych nie tylko w Ameryce Łacińskiej, ale i na świecie, obecna jest w rejonie  Essequibo. Firma wydała już oficjalne oświadczenie w którym kategorycznie zaprzecza zarzutom Wenezueli. CEO ExxonMobil Darren Woods oświadczył, że:

Ograniczamy naszą rolę do obszaru naszej wiedzy, czyli przede wszystkim pomagamy Gujanie w odpowiedzialnym zarządzaniu i rozwoju ich zasobów.

Czy wybuch konfliktu pomiędzy Wenezuelą a Gujaną jest prawdopodobny?

Dlaczego Wenezuela tak bardzo chce przyłączenia do siebie regionu Essequibo? Odpowiedź jest wręcz oczywista. ExxonMobil odkrył w 2015 roku ogromne złoża ropy naftowej zarówno na lądzie, jak i pod wodą. Było to największe odkrycie złóż tego surowca od lat siedemdziesiątych. Według niektórych danych złoża ropy mogą naftowej odkrytej w Gujanie przez ExxonMobil, to nawet 11 mld baryłek. Dzięki temu Gujana może poszczycić się obecnie największymi rezerwami ropy naftowej na świecie per capita – wyprzedzając takich naftowych gigantów, jak Kuwejt, czy Zjednoczone Emiraty Arabskie.

Z tego też powodu Wenezuela, której gospodarka oparta jest od ponad 70 lat oparta praktycznie tylko na ropie naftowej, chce przejąć ten region. Zdecydowana większość komentatorów twierdzi, że referendum miało bardziej charakter wewnętrzny, aby ustabilizować władzę Maduro w kraju. Niemniej jednak wydarzenia z ostatnich dni wyraźnie wskazują, że może dojść do agresji zbrojnej na Gujanę. Jednym z takich symptomów zaostrzającego się konfliktu pomiędzy Wenezuelą a Gujaną jest katastrofa wojskowego helikoptera Gujany, do którego doszło 5 km od granicy z Wenezuelą. W wyniku tego zdarzenia zginęło 5 gujańskich żołnierzy. Prezydent Nicolas Maduro skomentował tę sytuację, jako „przesłanie z zaświatów”. Dodał także, że „ten, kto zadziera z Wenezuelą, usycha”.

Jak wojna w Ameryce Łacińskiej wpłynęłaby na rynek ropy i kryptowalut?

Choć konflikt pomiędzy Wenezuelą a Gujaną ma zostać rozwiązany za sprawą Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości, nie można wykluczyć zbrojnej agresji Wenezueli na Gujanę. Choć z pozoru wygląda to jak zapowiedź walki z goliatem (Wenezuela – 200 000 żołnierzy, zaś Gujana – 4000 żołnierzy), tak Gujana wystosowała apel o pomoc do społeczności międzynarodowej. Według niektórych portali, amerykanie już wysłali wojskową misję rozpoznawczą do Georgetown (stolicy Gujany). Brazylia granicząca zaś z oboma krajami podjęła działania prewencyjne i wysłała dodatkowe oddziały wojsk na granicę.

Wybuch zbrojnego konfliktu pomiędzy Wenezuelą a Gujaną z pewnością wpłynąłby na rynek ropy naftowej. W październiku USA zawiesiło sankcje na eksport wenezuelskiej ropy, które zostały wprowadzone jeszcze za administracji Donalda Trumpa. Przywrócenie tych sankcji spowodowałoby wzrost cen baryłki na światowych rynkach. Co z kryptowalutami? Otóż Wenezuela znana jest z powszechnego korzystania z BTC i stablecoinów, ze względu na hiperinflację. Wybuch konfliktu zbrojnego zwiększyłby popyt na kryptowaluty nie tylko w Wenezueli, ale także i w całej Ameryce Łacińskiej. To byłby kolejny czynnik wpływający na wzrost BTC, który urósł w tym roku o ponad 150%.