Wywiad z Krzysztofem Rasiem, dyrektorem zarządzającym platformy Bitpanda

Bitpanda to platforma inwestycyjna założona w 2014 roku w Wiedniu przez Paula Klanscheka i Christiana Trummera. Firma jest jednym z najszybciej rozwijających się fintechów w Europie. Platforma o charakterze trade-everything umożliwia zarówno początkującym, jak i doświadczonym inwestorom, inwestowanie w akcje, kryptowaluty i kruszcze. W ciągu ostatniego roku otworzyła również swój oddział w Krakowie.

Udało nam się porozmawiać z Krzysztofem Rasiem, wiceprezesem ds. inżynierii oprogramowania i dyrektorem zarządzającym Bitpanda w Polsce. Porozmawialiśmy o planach firmy skupionych wokół technologii blockchain, inwestycjach dla początkujących przedsiębiorców oraz ostatnich wydarzeniach w świecie kryptowalut.

Technologię Blockchain można porównać do infrastruktury drogowej. Im starsza, tym mniej wydajna.

Bitcoin.pl: Waszym celem jest zmiana struktur inwestycyjnych – doprowadzenie do sytuacji, w której obrót akcjami byłby bardziej przystępny dla każdego. Takie działania zapewne otworzyłyby nowe perspektywy dla osób z niewielkim kapitałem. Co poradziłbyś osobom, którym akurat ”wpadł” dodatkowy pieniądz do portfela i zamierzają dokonać pierwszych inwestycji za pośrednictwem Waszej platformy?

K.R: Chcemy zminimalizować bariery wejścia na rynek. Wykorzystujemy do tego możliwości jakie dają nowoczesne technologie. Dziś mury, przez które musi się przebić prywatny inwestor chcący pomnażać swoje oszczędności są zdecydowanie za wysokie. Mówię tu przede wszystkim o takich ograniczeniach jak minimalna wartość inwestycji czy wysokie opłaty. Sytuacja ta się na szczęście zmienia, głównie dzięki działalności fintechów i neobrokerów, takich jak Bitpanda. Możliwości, jakie dają platformy inwestycyjne trafiają na bardzo podatny grunt – coraz więcej osób decyduje się na inwestowanie z powodu rosnącej inflacji i niskiego, praktycznie zerowego oprocentowania lokat bankowych.

Dla osób, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę na rynku kapitałowym, mam właściwie tylko dwie rady: edukujcie się i dywersyfikujcie swoje portfele inwestycyjne. Są to oczywiście podstawowe i fundamentalne zasady, o których większość z nas wie, jednak ważne, by rzeczywiście wprowadzać je w życie. Dzięki edukacji jesteśmy w stanie, po pierwsze stworzyć dopasowaną dla nas strategię inwestycyjną, po drugie uczyć się na błędach innych. Naszym celem jest nie tylko stworzenie platformy dla każdego, ale i właśnie edukacja. Stworzyliśmy Akademię Bitpandy, serię kursów o inwestowaniu, aktywach cyfrowych, kryptowalutach czy finansach osobistych. Jeśli chodzi o dywersyfikację, to bez niej narażamy się na dużo większe ryzyko utraty wszystkich naszych pieniędzy. Inwestowanie całości kapitału w jedno aktywo nigdy nie jest dobrym pomysłem.

Bitcoin.pl: Udało Wam się zgromadzić 263 mln dolarów finansowania na rozwój firmy i powiększenie zespołu Bitpandy o wielu specjalistów. Planujecie wprowadzić do firmy ponad 500 nowych specjalistów w celu stworzenia pakietu innowacji. Jesteście w stanie uchylić rąbka tajemnicy, jakie to będą innowacje? Czy będą się tyczyły wyłącznie kwestii inwestycyjnych?

K.R: Innowacje nad którymi pracujemy są ukierunkowane przede wszystkim na dalszy rozwój naszej platformy inwestycyjnej. Jest on jednak ściśle powiązany z rozwojem całej technologii blockchain i jej zastosowań. Chcemy być jednym z globalnych liderów w zakresie tworzenia nowych zastosowań dla blockchaina i przełamywania kolejnych barier technologicznych, na drodze do demokratyzacji inwestycji i szerzej –  finansów. Uruchomiony przez nas w pełni zdalny Bitpanda Blockchain Research & Development Hub będzie miejscem, w którym najlepsi specjaliści blockchain z całego świata będą mieć możliwość eksperymentowania, projektowania, programowania i testowania innowacji w obszarze tej technologii. Przy tłumaczeniu czym konkretnie będą zajmować się programiści, posłużę się swego rodzaju metaforą. Technologię blockchain można w pewien sposób porównać z infrastrukturą drogową, która składa się z autostrad, dróg ekspresowych i dróg lokalnych, które często są gorszej jakości – zaniedbane i dziurawe. Przekłada się to bezpośrednio na ich znacznie mniejszą przepustowość. Podobnie jest z blockchainem, im starszy, tym mniej wydajny. Naszym celem jest stworzenie technologii nowej generacji, która umożliwia o wiele szybszy przepływ danych. A zatem zbudowanie czegoś na wzór metra.

Bitcoin.pl: Świat kryptowalut wciąż wzbudza wiele kontrowersji i znaków zapytania pod kątem wpływu na środowisko.  Niezależnie od tego, nasza planeta nie ma się coraz lepiej, a wręcz odwrotnie. Czy dostrzegacie jakieś szanse związane z rynkiem blockchain i kryptowalutami, które mogłyby wesprzeć walkę o poprawę warunków środowiska na świecie?

K.R: Sieci Bitcoina i innych kryptowalut rzeczywiście zużywają dużo energii i nie mam zamiaru zaprzeczać, że nie jest to problem. Nic nie jest jednak czarno – białe, szczególnie gdy zestawi się energochłonność sieci Bitcoin z innymi branżami. Według raportu firmy Galaxy Digital “On Bitcoin’s Energy Consumption: A Quantitative Approach to a Subjective Question” światowy system bankowy zużywa ponad dwa razy więcej energii niż Bitcoin. Oczywiście, nie zmienia to faktu, że obecna sytuacja musi się zmienić. Kiedy się przeanalizuje historię technologii blockchain, łatwo zauważyć, jak wiele zmian zostało wprowadzonych od czasu jej powstania. W ciągu jedynie ostatnich kilku lat, do sieci Bitcoin wprowadzono wiele innowacji, które znacznie poprawiły działanie systemu. To samo dzieje się z Ethereum. Charakter technologii blockchain pozwala na jej ciągłe udoskonalanie. Nie mam żadnych wątpliwości, że wraz z rozwojem tego sektora i jego dalszą adopcją, pojawiać się będzie jeszcze więcej innowacji i ulepszeń. Bitpanda chce być liderem i twarzą tych zmian. Właśnie w tym celu uruchomiliśmy nasz Blockchain Research & Development Hub. Mowa o technologii, która ciągle się rozwija i daje nowe możliwości. Tak naprawdę ciągle badamy, jak można ją najlepiej wykorzystać, również pod kątem ochrony środowiska. Potencjał blockchain można niewątpliwie upatrywać w optymalizacji i automatyzacji procesów. Jako przykład już teraz można podać wdrożenie przez banki tzw. trwałego nośnika. Dzięki blockchain możliwe stało się przechowywanie i integracja danych w sposób całkowicie bezpieczny i skalowalny, a jednocześnie zgodnych z wymogami regulatora, które wcześniej w praktyce spełniały tylko listy z dokumentacją. W efekcie zyskaliśmy nie tylko na automatyzacji procesów, ale i wyeliminowaniu znacznej ilości papieru wysyłanego do klientów banków.

Bitcoin.pl: Rządy wielu krajów do dziś nie są w stanie jednoznacznie opowiedzieć się za jedną ze stron, czy popierają aktywa cyfrowe lub może są im przeciwni. Ostatnia ustawa o infrastrukturze w USA była przykładem braku zaufania dla krypto inwestorów. Wielu polityków jest podzielonych w tej kwestii. Chiny wyrzuciły górników ze swoich terytoriów, a Binance będąc jedną z dominujących giełd jest dotknięta penalizacją w coraz większej ilości Państw Europy. Myślicie, że sytuacja prawna kryptowalut zostanie w najbliższych latach ustabilizowana na świecie, a banki i rządy będą ze spokojem akceptować BTC i inne kryptowaluty?

K.R: W kwestii regulacji prawnej jest na pewno jeszcze wiele do zrobienia. Nie obawiałbym się jednak na przykład powszechnego zakazu obrotu kryptowalutami. Jest to moim zdaniem niemożliwe w zachodnim świecie. Rynek cyfrowych aktywów niewątpliwie potrzebuje ustabilizowania, co dałoby korzyści dla inwestorów, krypto giełd jak i państw. Technologia stojąca za kryptowalutami jest przyszłością i moim zdaniem to ona za kilka lat będzie wyznaczać kierunek dla systemu finansowego. Swego rodzaju dowodem na to jest projekt rozporządzenia unijnego MiCA, który ma w sposób kompleksowy uregulować funkcjonowanie tzw. krypto aktywów w całej Unii Europejskiej. Sam fakt pracy nad tym aktem prawnym wskazuje na to, że kryptowaluty pozostaną z nami na długo. Oczywiście każdy medal ma dwie strony, a przesadna regulacja może spowolnić rozwój rynku. Przykładowo uważam, że nowe przepisy mogą okazać się bardzo restrykcyjne dla stablecoinów, które są bezpośrednią konkurencją państwowych walut.

Bitcoin.pl: Inwestowanie kryptowalut tak jak w przypadku każdej giełdy wiąże się z ryzykiem spadków i strat. Wiele czynników ma psychologiczny wpływ na traderów. Oferujecie swoim użytkownikom inwestowanie również w inne aktywa, jak metale szlachetne (złoto, pallad) oraz akcje takich gigantów cyfrowych jak Facebook i Netflix. Nie ma nigdy złotego środka, które z aktywów da inwestorom stale bezpieczeństwo finansowe. Co Waszym zdaniem w najbliższym czasie będzie najbardziej stabilnym aktywem, na które rozsądnie postawić pieniądze?

K.R:  Nie jesteśmy w stanie określić, które z nich będzie w najbliższym czasie najbardziej stabilne, a już tym bardziej, na które rozsądnie postawić pieniądze. W świadomości wielu uczestników rynku, takimi aktywami zawsze było złoto i srebro. Wydawać by się mogło również, że metale szlachetne powinny czuć się dobrze w środowisku niskich stóp procentowych, a jednak z perspektywy ostatniego roku tracą. Dopełnieniem tej sytuacji był tzw. “flash crash” na początku sierpnia, kiedy to metale szlachetne zanotowały gwałtowny spadek o prawie 10 proc. w czasie jednej sesji. Kluczem jest zatem dywersyfikacja i odpowiednie zbilansowanie portfela inwestycyjnego. Do tej pory było to jednak utrudnione, szczególnie dla osób z mniejszym kapitałem. W Bitpanda dajemy możliwość inwestycji już od kwoty 1 euro, w tym w akcje cząstkowe. Przy tak niskich barierach wejścia możliwym jest zbudowanie zbilansowanego portfela, mając do dyspozycji np. jedynie 100 euro.

Bitcoin.pl: Prowadzicie jedną ze swoich placówek w Krakowie, jako centrum technologiczne. Jakie atrakcyjne rozwiązania oferuje polski rynek dla firm jak Wasza?

K.R: Zgadza się, posiadamy swoje Centrum Innowacji i Technologii w Krakowie, w którym już teraz pracę znalazło kilkudziesięciu specjalistów. Docelowo chcielibyśmy zatrudnić w nim nawet 300 osób. Jeśli chodzi o atrakcyjność polskiego rynku, to zdecydowanie największą jest szeroka pula talentów. W ostatnich latach polscy deweloperzy zyskali renomę jednych z najlepszych specjalistów na świecie. Również Kraków bardzo się pod tym kątem rozwija i przyciąga coraz większą liczbę firm technologicznych. Mówi się tu wręcz o tzw. “Smoczej Dolinie”, czyli polskim odpowiedniku Doliny Krzemowej. Dodatkowo stolica małopolski znajduje się bardzo blisko Wiednia, gdzie znajduje się siedziba Bitpandy. Warto jednak podkreślić, że Centrum Innowacji i Technologii w Polsce nie zajmuje się obrotem cyfrowych aktywów. Jesteśmy odpowiedzialni przede wszystkim za tworzenie i dostarczanie technologicznych rozwiązań i funkcji dla platformy inwestycyjnej Bitpandy. Gdybyśmy prowadzili tutaj biznes związany bezpośrednio z kryptowalutami, to na pewno nie moglibyśmy mówić o takiej atrakcyjności polskiego rynku. Powszechnie wiadomo, że duża część polskich operatorów kryptowalut przeniosła się z Polski do Estonii czy na Maltę. Polscy regulatorzy i administracja nie są zbyt przyjazne wobec naszego rynku. Najgorzej wychodzą na tym inwestorzy, którzy na nieuregulowanym rynku narażeni są na niebezpieczeństwo. Dodatkowo uważam, że nasza gospodarka również dużo na tym wszystkim traci, między innymi w postaci utraconych miejsc pracy czy ograniczonych wpływów z podatków.