Tajlandia będzie głosowała za pomocą technologii blockchain

Ciekawe doniesienia dochodzą z kraju, który dotychczas nie pretendował do roli lidera rynku blockchain. Mowa o Tajlandii.

Tajlandzkie Narodowe Centrum Elektroniki i Technik Komputerowych (NECTEC), podległe Ministerstwu Nauki i Technologii, przygotowuje specjalny system do liczenia i rejestracji głosów wyborczych. Prace są dość zaawansowane, ponieważ program czeka już tylko na ostateczne testy.

Więcej na temat projektu powiedział Bangkok Post, lokalnemu portalowi, Chalee Vorakulpipat, który zarządza laboratorium cyberbezpieczeństwa w NECTEC. Jego zdaniem pomysł ma na celu doskonalenie demokracji w Tajlandii na różnych jej płaszczyznach:

“NECTEC opracował technologię blockchain do głosowania elektronicznego, która może być stosowana w wyborach krajowych, regionalnych lub lokalnych, a także w głosowaniu biznesowym w przypadku rad nadzorczych. Celem jest ograniczenie oszustw i utrzymanie integralności danych.”

System ma być w pierwszej kolejności testowany w lokalnych referendach, na uczelniach czy w spółkach biznesowych. Kolejnym krokiem ma być wdrożenie go na skalę ogólnokrajową. Nie oznacza to jednak, że już wkrótce tradycyjna forma wyborów zniknie. Nadal aktualnym problemem Tajlandii jest to, że nie wszyscy wyborcy mają dostęp do Internetu – zarówno stacjonarnego czy mobilnego. Podłączenie do sieci nie jest potrzebne tylko w przypadku samego aktu oddawania głosu, ale także w chwili potwierdzania tożsamości, co ma odbywać się dzięki kamerce wbudowanej w komputer czy smartfon.

E-demokracja

Wykorzystanie Internetu do głosowania jest świetnym pomysłem w dzisiejszych czasach. Może podnieść procent obywateli, którzy wezmą udział w wyborach. Niska frekwencja jest bowiem często podnoszonym w debacie publicznej problemem współczesnej demokracji. Blockchain podniesie zaś transparentność i bezpieczeństwo całego procesu.

Przed Tajlandią podobny system wdrożyła już Szwajcaria w swojej KryptoDolinie w Zug. Nad pomysłem tego typu pracuje też Korea Południowa. W wyścigu biorą również udział USA. Stan Wirginia Zachodnia chce wystartować z programem opartym na mobilnej aplikacji typu blockchain. Ma ona umożliwiać głosowanie we wszystkich 55 okręgach stanowych.

Tak jak w kontekście Tajlandii całkowite odejście od “papierowego” głosowania stanowiłoby problem, tak w przypadku USA e-voting rozwiąże inną komplikację. Dotychczas grupą wyborców, którzy mieli problem w braniu udziału w tym świecie demokracji, byli żołnierze stacjonujący poza granicami kraju. Nie chodziło tylko o oddawanie głosu korespondencyjnie, ale też o to, że często do końca nie mogli być oni potem pewni, czy ich karta do głosowania, przesyłana w formie faksu, została zarejestrowana, zaś sam głos policzony. Sieć bloków może sprawić, że ten problem zniknie.

Także w Polsce mamy pierwsze przymiarki do budowania podobnych projektów. Start-up o roboczej nazwie Lokalna.net jest ponoć na ostatnim etapie budowania aplikacji, która pozwoli głosować za pomocą blockchaina. Całość ma być oparta na protokole Open Vote Mix. Więcej szczegółów mamy poznać wkrótce.