Sprawdzamy, co Donald Trump i Kamala Harris mówili o bitcoinie. Kogo zwycięstwo będzie lepsze dla rynku?

Już za niecały tydzień Amerykanie wybiorą prezydenta na nową kadencję. O Biały Dom walczą Donald Trump i Kamala Harris. Jakie mają zdanie na temat kryptowalut?

Kamala Harris: wiadomo, że niewiele wiadomo

Zacznijmy od Kamali Harris. Obecna wiceprezydent ani razu nie wypowiedziała się stricte o kryptowalutach. Mówiła tylko o blockchainie, ale to też w szerszym kontekście.

Będziemy inwestować w bioprodukcję i lotnictwo, zachowamy dominującą pozycję w zakresie AI i komputerów kwantowych, blockchaina i innych wschodzących technologii [oraz] rozszerzymy naszą przewagę w zakresie innowacji i produkcji czystej energii

— powiedziała w przemówieniu wygłoszonym 25 września w Economic Club of Pittsburgh.

W sieci można znaleźć informacje o tym, że rzekomo mówiła kiedyś o bitcoinie w negatywnym kontekście, ale nie ma na to dowodów - może być to więc fake news, za którym stoi sztab Donalda Trumpa.

Harris możemy częściowo oceniać po działaniach: za rządów Joe Bidena (czyli w czasie, gdy pełniła i nadal pełni funkcję wiceprezydent) powstały ETF-y BTC i ETH. Z drugiej strony, przez ostatnie lata Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC), na czele której stoi Gery Gensler, atakowała kryptofirmy, pozywając je za co tylko się dało. Czy sama Harris miała z tym coś wspólnego. Nie wiadomo.

kamala harris

Donald Trump - nasz kryptoprezydent?

O wiele więcej można napisać o tym, co o kryptowalutach mówił Trump. Zacznę jednak od przypomnienia czegoś, o czym dziś się nie mówi. W przeszłości wypowiadał się on o cyfrowych aktywach w negatywny sposób: twierdził, że pomagają działać przestępcom, a jednemu ze swoich współpracowników miał nakazać "zająć się bitcoinem".

Przełom nastąpił niedawno, bo dopiero w czasie prawyborów w Partii Republikańskiej, gdy okazało się, że z wyścigu do Białego Domu wycofał się Ron DeSantis. Gubernator Florydy starał się walczyć o elektorat fanów kryptowalut - nie pomogło, bo już w pierwszym etapie prawyborów wypadł gorzej niż Trump i Nikki Halley, w efekcie wycofał się z walki o Waszyngton. Tyle że w sztabie mieszkańca Trump Tower ktoś musiał wpaść na pomysł, by powalczyć o głosy kryptowyborców. Dokładnie w tym czasie Republikanin zaczął mówić o bitcoinie.

Trump powiedział dotąd o kryptowalutach sporo: a to obiecał, że wzmocni branże miningu, a to zakaże emisji CBDC (pomysł "podkradziony" DeSantisowi) i jeszcze uwolni Rossa Ulbrichta, założyciela Silk Road, który odsiaduje wyrok dożywocia. Może najważniejszą deklaracją jest ta dot. kryptowalut, jakie posiadają władze USA - bitcoinów, które przejęto różnym przestępcom. Były prezydent obiecał, że zablokuje wszelkie próby ich sprzedaży.

Najwięcej Trump mówił o kryptowalutach w czasie wydarzenia Bitcoin 2024. Złożył tam obietnice zdymisjonowania Genslera.

Wyznaczę nowego przewodniczącego SEC, który uważa, że ​​Ameryka powinna budować przyszłość, a nie ją blokować

- powiedział.

Wtedy też padł kolejny postulat: zakazu emisji cyfrowego dolara.

Nigdy nie będzie CBDC, dopóki jestem prezydentem Stanów Zjednoczonych (...)

— złożył kolejną obietnicę Trump.

Ma też jako prezydent bronić prawa Amerykanów do "self-custody", czyli samodzielnego, anonimowego przechowywania kryptowalut i zablokować potencjalną sprzedaż ponad 200 000 BTC, jakie posiada amerykański rząd (obiecał to właśnie w czasie przemowy na Bitcoin 2024).

Mało tego, Trump w Greenwich Village w Nowym Jorku kupił też swoim wyborcom po burgerze. Zapłacił 998,70 USD, a rachunek uregulował aplikacją Strike przy pomocy bitcoinów.

donald trump

Kto lepszy dla bitcoina?

Znasz już więc publiczne wypowiedzi obu kandydatów dot. bitcoina. Wynika z nich, że lepszym kandydatem dla rynku byłby Trump. To jednak pozory! A dokładniej: moim zdaniem dla kryptowalut nie ma aż takiego znaczenia, kto wygra bitwę o Biały Dom.

Powyższa teza może wydawać się zaskakująca, już więc tłumaczę, co mam na myśli. W dniu wyborów pierwsze dobre wyniki dla Trumpa mogą podnieść wycenę bitcoina i czołowych altcoinów. Tak samo jak wygrana Republikanina. Sukces Harris może wywołać korektę wzrostów, czyli spadki. To jednak kwestia dni, a nie tygodni czy miesięcy. Długoterminowo wygrana jednej czy drugiej strony nie ma aż takiego znaczenia. Ważniejsze będą procesy makroekonomiczne i geopolityczne, które zajdą w USA po wyborach.

By w pełni zrozumieć to, co mam na myśli, musisz wiedzieć, że za prezydentem USA stoi tzw. deep state. To system urzędników i urzędów, który de facto rządzi krajem - władza samej głowy państwa jest duża, ale ograniczona przez Kongres czy właśnie ważniejszych urzędników. Do tego sam deep state jest podzielony na frakcje. I tu dochodzimy do sedna. Kluczowa batalia rozegra się po wyborach. Jeżeli nowy prezydent (kimkolwiek będzie) stanie po stronie frakcji przyjaznej kryptowalutom, rynek ten będzie się rozwijał. Nie można wykluczyć, że Kamala Harris zrobi właśnie taki ruch - o tym, że tak może się stać, niech świadczy to, że wspiera ją m.in. Chris Larsen z Ripple.

Istotne będzie też to, jaką politykę zagraniczną będzie prowadził Biały Dom. Dziś o sprawczość walczą w nim znów różne frakcje. Jedna chce wycofywania się USA z pozycji mocarstwa, akceptując fakt, że w świecie znów pojawiła się dwubiegunowość z Chinami w roli głównej. Druga jest o wiele bardziej agresywnie nastawiona i jest gotowa walczyć o dalszy prymat Ameryki. I jej sukces niekoniecznie będzie dobry dla bitcoina, bowiem może oznaczać wybuch wojny z Państwem Środka. Jak w tak skrajnych warunkach zachowa się rynek kryptowalut? Obawiam się, że może mocno krwawić.

Podsumowanie

Jak więc widać, cała sytuacja nie jest tak jednoznaczna, jak chcą ją widzieć fani BTC na X. Sukces Trumpa będzie lepszy dla branży tylko krótkoterminowo, ale w dłuższej perspektywie ważniejszy będzie wynik gry o tron, jaka rozegra się po wyborach i w kuluarach.

Co oczywiste, mamy skłonność do zwracania uwagi na to, co politycy mówią w czasie kampanii wyborczych. Tak naprawdę nie ma to aż takiego znaczenia - ważniejsze będzie to, co nowy prezydent będzie faktycznie robić.

Bitcoina i inne kryptowaluty kupisz w prosty i bezpieczny sposób na giełdzie zondacrypto.

Tagi
Autor

Na rynku kryptowalut od 2013 r. Współorganizowałem pierwsze w Polsce konsultacje społeczne w Sejmie dotyczące technologii blockchain, a także Polski Kongres Bitcoin, w ramach którego wystąpił Andreas Antonopoulos. Współpracowałem z posłami na Sejm RP, w celu przygotowania interpelacji na temat takich kwestii jak: kryptowaluty, CBDC czy technologia blockchain. Interesuje się historią, ekonomią, polityką i oczywiście technologią blockchain.

Newsletter Bitcoin.pl

Więcej niż bitcoin i kryptowaluty. Najważniejsze newsy i insiderskie informacje prosto na Twój email.

Dbamy o ochronę Twoich danych. Przeczytaj naszą Politykę Prywatności