Social media muszą być zdecentralizowane – mówi Vitalik Buterin

Twórca Ethereum, Vitalik Buterin, uważa, że obecna afera w USA dot. słów prezydenta Donalda Trumpa odnoszących się do social mediów, powinna nas nauczyć tego, że musimy zbudować w sieci zdecentralizowane platformy.

Trump vs. social media

Trump twierdzi, że platformy społecznościowe stały się już zbyt potężne. Teraz podpisał rozporządzenie zgodnie z którym Federalna Komisja ds. Komunikacji (FCC) może uściślić, czy moderowanie wpisów użytkowników przez sieci społecznościowe powinno “łączyć się z utratą ochrony przed odpowiedzialnością prawną“. Dokument wzywa też rząd do rozważenia postulatu nieumieszczania reklam na tych platformach, które mogą “naruszać zasady wolności wypowiedzi”.

Wszystko to ma zaś miejsce po tym, jak we wtorek Twitter opatrzył dwa wpisy Trumpa specjalnym linkiem zachęcającym do “poznania faktów” w kwestii głosowania korespondencyjnego. W postach prezydent stwierdził wcześniej, że dopuszczenie do głosowania za pomocą poczty na dużą skalę doprowadzi do sfałszowania wyborów prezydenckich, które mają mieć miejsce już w listopadzie.

Dodane przez Twittera linki kierowały użytkownika do artykułów, które prostowały wypowiedzi Trumpa.

Vitalik Buterin na wojnie z cenzurą

Vitalik Buterin twierdzi, że sytuacja ta pokazała, jak ważne jest zdecentralizowanie social mediów, tak by tych nie dało się cenzurować.

I think the decentralization space moving away from "every man for himself" mentality (people just post stuff, your job to filter and search) and toward "archipelago" mentality (choice of diverse self-governing communities) is a huge and important step forward.

— vitalik.eth (@VitalikButerin) May 27, 2020

 

Podczas gdy Buterin twierdzi, że umieszczenie wspomnianych linków do postu Trumpa jest lepszą alternatywą niż całkowite usuwanie postów, dodaje, że jest zaniepokojony „selektywnym oburzeniem”, co zagraża niezależności Twittera.

Warto dodać, że podobne treści Trump opublikował też na Facebooku – tu jednak nikt na to nie zareagował.

– Te tweety zawierają potencjalnie wprowadzające w błąd informacje dotyczące procesu wyborczego i zostały za takie uznane, by pokazać dodatkowy kontekst wokół głosowania korespondencyjnego – tłumaczyła politykę swojej firmy rzeczniczka Twittera Katie Rosborough.

Z kolei Mark Zuckerberg w wywiadzie dla telewizji Fox News powiedział, że jego zdaniem prywatne firmy nie powinny tak mocno ingerować w treści użytkowników. – Uważam, że Facebook nie powinien być arbitrem prawdy na temat wszystkiego, co ludzie mówią w Internecie – stwierdził Zuckerberg.