W Polsce mamy największy skok inflacji od blisko 19 lat

Choć fani Bitcoina mogą cieszyć się z faktu, że kryptowaluty zyskują na wykresie, “hodlerzy” złotówki nie mają powodów do radości. W Polsce mamy bowiem największy skok inflacji od blisko dwóch dekad.

Skok inflacji na rekordowym poziomie

Wczoraj dokładnie o godzinie 10:00 Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował wyniki swoich badań dot. inflacji konsumenckiej (CPI). Muszą one zmartwić oszczędnych Polaków i chyba sprowokować ich do lokowania złotówek w inne aktywa. Niestety, ale wasze oszczędności topnieją i to w dużym tempie…

Trzymanie oszczędności złotówkach oznacza spadek ich wartości. https://t.co/io3rzeG3IW

— Krzysztof Piech (@krzysztof_piech) January 19, 2020

Z nowego raportu wynika bowiem, że według wstępnych danych ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły w styczniu 2020 r. w porównaniu ze styczniem 2019 r. aż o 4,4 proc. Oznacza to przede wszystkim jedno: to największy skok inflacji od czerwca 2011 r., kiedy to ceny rosły w tempie 4,6 proc.

Do tego nie wszyscy politycy i członkowie obecnego rządu Zjednoczonej Prawicy chyba rozumieją problem:

Marlena Maląg (minister rodziny, pracy i polityki społecznej): Pomimo tego, że wielokrotnie w przestrzeni publicznej mówimy o tym, że wzrastają ceny (#Inflacja #CPI), to tak naprawdę siła nabywcza pieniądza jest coraz wyższa.

Wam też "pękają portfele"?

😂😂😂

— Arkadiusz Jóźwiak (@ArekJozwiak) February 13, 2020

Inni uspokajają. “Inflacja wróci do pasma wahań od celu, ale nie jest pewne czy stanie się to do czerwca br.” – wskazuje członkini Rady Polityki Pieniężnej Grażyna Ancyparowicz. Ona sama nie jest zwolenniczką podwyżki stóp proc. przez organ. Oznacza to więc, że ceny będą zapewne swobodnie rosły jeszcze przez kilka miesięcy. Co potem? Trudno dziś odpowiedzieć na to pytanie. W pewnym momencie bank centralny będzie musiał zareagować…

PKB rośnie wolniej

To niestety nie koniec niedobrych informacji. Główny Urząd Statystyczny (GUS) przedstawił też szacunek Produktu Krajowego Brutto (PKB). I tutaj jest podobny problem. Dynamika wzrostu gospodarczego naszego kraju uplasowała się w IV kw. 2019 r. na poziomie 3,1 proc. (wobec wzrostu o 4,9 proc. w analogicznym okresie 2018 r.). To z kolei najgorszy odczyt od 2016 r., kiedy to dynamika PKB plasowała się na poziomie 2,9 proc.

Krótko mówiąc, złotówka jest coraz słabsza, przez najbliższe kilka miesięcy RPP nie zamierza z tym wiele robić, zaś polska gospodarka też złapała zadyszkę. Czy czeka nas więc recesja? Dziś o takim zjawisku mówi się już nawet w Niemczech…