za
hasło revil

Pięć największych włamów na giełdy kryptowalut

Wiadomość o włamaniu hakerskim na Binance była newsem numer jeden ostatnich dni. Okazuje się jednak, że kradzież 7 000 BTC, nie jest wcale tak wstrząsająca na tle historii kryptowalut.

Ataki hakerskie są (niestety!) częścią historii Bitcoina. Także na polskim poletku mamy przykłady upadków takich giełd jak Bitmaszyna, Bidextreme czy Bitcurex.

Najnowszy atak na Binance był o tyle dużym zaskoczeniem, że giełda uchodziła za jedną z najbezpieczniejszych platform, na których można przechowywać kryptowaluty. Dyrektor generalny Binance Changpeng Zhao (CZ) w swoim oficjalnym oświadczeniu otwarcie przyznał, że ​Bitcoiny zostały wypłacone z gorących portfeli należących do giełdy, ale środki stanowiły jedynie 2% posiadanych przez firmę tego typu środków.

Mogło być gorzej!

Dokładnie! Sytuacja mogła być o wiele bardziej dramatyczna, co pokazują inne tego typu włamania. Co to oznacza? Wystarczy zapytać właścicieli Coincheck, japońskiej giełdy cyfrowych walut, która nadal zajmuje pierwsze miejsce w tym niechlubnym rankingu.

1. Coincheck (styczeń 2018)

Według agencji badającej rynek kryptowalut CipherTrace, kradzież środków z Coincheck była rekordowa. Choć jest to zapewne nadużycie, można nawet uznać ją za jeden z powodów rozpoczęcia bessy na rynku w 2018 r. Coincheck otrzymało dotkliwy cios od hakerów, którzy okradli giełdę na ponad 500 milionów dolarów w kryptowalucie NEM (dokładnie była to wartość około 530 milionów dolarów).

Środowisko NEM mocno potępiło „złagodzone środki bezpieczeństwa” Coincheck. Wydarzenie sprowokowało także japońskie służby i organy regulacyjne do bliższego przyjrzenia się sprawie oraz kwestiom związanym z przepisami dot. nowego rynku. W rezultacie rozpoczęto przygotowywanie nowych przepisów prawnych dot. giełd kryptowalut.

2. Mt. Gox (luty 2014)

Atak hakerski na giełdę Mt. Gox wcale – jak widać po tym rankingu – nie był największą wpadką rynku. Tyle że stał się najbardziej spektakularnym hakiem w historii tego światka. To jednak w dużej mierze zasługa mediów, które informowały o każdym szczególe późniejszego śledztwa i procesu. Aż dziwne, że na kanwie tych wydarzeń nie powstał nigdy żaden film kryminalny czy książka…

Historia upadku Mt. Goxa miała swój czarny charakter. Był nim Mark Karpeles, CEO giełdy. Sąd badający potem całą aferę, uznał, że prowadził on swój biznes w bardzo chaotyczny sposób. Potem z kolei próbował ukryć utratę środków, które przejęli hakerzy.

Właśnie! Jaką kwotę ukradli od niego cyber-złodzieje? Było to 850 000 BTC (około 6 procent wszystkich dostępnych BTC w tym czasie). Była to też największa kradzież Bitcoinów w historii tej kryptowaluty.

Do początku 2014 r. Mt. Gox obsługiwał około 70 procent wszystkich transakcji BTC na świecie. W lutym 2014 r. ogłosił upadłość.

Podczas gdy odzyskano około 200 000 skradzionych BTC, inni użytkownicy mają nadzieję na zwrot swoich środków. Syndyk giełdy Nobuaki Kobayashi jest obecnie w posiadaniu ponad 141 000 BTC i 142 000 BCH i ma zwrócić je prawowitym właścicielom. Pytanie brzmi, kiedy?

3. BitGrail (luty 2018)

Nie był to już napad stulecia, ale warto go wymienić. Włoskie BitGrail straciło około 17 milionów tokenów Nano o wartości około 170 milionów dolarów. Tym samym firma trafia na trzecie i najniższe na pudle miejsce naszego niechlubnego rankingu.

Podczas gdy ujawniono, że giełda została zhakowana w 2018 r., fabuła wokół tej historii wkrótce zaczęła gęstnieć. Użytkownicy przyznawali, że była ona już niewypłacalna przez kilka miesięcy wcześniej.

Co więcej, jej właściciel Francesco Firano próbował obarczyć winą Nano. Ostatecznie obalono jego oskarżenia i winę przerzucono na BitGrail. W 2019 r. sąd nakazał Firano zwrócenie brakujących środków klientom BitGrail.

4. Bitfinex (sierpień 2016)

Jeśli spojrzymy na kontrowersje wokół Tethera i to, że Bitfinex zaliczył jeden z największych ataków hakerskich w historii kryptowalut, należy uznać za cud, że ta giełda wciąż działa. Cyber-kradzież miała miejsce w sierpniu 2016 r., kiedy utracono ponad 120 000 Bitcoinów, co spowodowało gwałtowny spadek wartości BTC w ciągu kilku godzin.

Użytkownikom zrekompensowano utratę środków, ale w przeciwieństwie do wielu innych sytuacji, otrzymali oni nie BTC a tokeny BFX.

5. Zaif (wrzesień 2018)

Tracąc około 60 milionów dolarów w kryptowalutach, w tym Bitcoinie, Bitcoin Cash i MonaCoin, Zaif był drugą dużą japońską giełdą, która straciła fundusze – zaraz po Coincheck. Temat był na tyle głośny, że sprawę badało FSA – japoński odpowiednik KNF.

Później dowiedziano się, że większość skradzionych funduszy była przedmiotem wymiany na giełdach, w tym na Binance i Huobi. Hakerzy zrobili to, tworząc setki kont i składając w nich tylko po 2 BTC.

Nie trzymaj środków na giełdzie!

Wszystkie te przypadki powinny być dla was przestrogą przed tym, by nie trzymać środków na giełdach. Pamiętajcie, że decydując się na ich deponowanie na platformie, która do was nie należy, ryzykujecie zawsze ich utratą!

Bitcoina i inne kryptowaluty kupisz w prosty i bezpieczny sposób na giełdzie zondacrypto.

Tagi
Autor

Na rynku kryptowalut od 2013 r. Współorganizowałem pierwsze w Polsce konsultacje społeczne w Sejmie dotyczące technologii blockchain, a także Polski Kongres Bitcoin, w ramach którego wystąpił Andreas Antonopoulos. Współpracowałem z posłami na Sejm RP, w celu przygotowania interpelacji na temat takich kwestii jak: kryptowaluty, CBDC czy technologia blockchain. Interesuje się historią, ekonomią, polityką i oczywiście technologią blockchain.

Newsletter Bitcoin.pl

Więcej niż bitcoin i kryptowaluty. Najważniejsze newsy i insiderskie informacje prosto na Twój email.

Dbamy o ochronę Twoich danych. Przeczytaj naszą Politykę Prywatności