Rekordowa 40-dniowa korelacja pomiędzy kursem Bitcoina i Nasdaq 100

Po ostatnich spadkach społeczność kryptowalut znów ogarnął strach, co doskonale widać na wskaźniku Fear&Greed Index. W momencie pisania artykułu kurs bitcoina wynosi 40140 USD, czyli już ponad dwie doby balansuje wokół psychologicznej granicy 40 tysięcy USD. Całkowita kapitalizacja rynku kryptowalut spadła ponownie poniżej dwóch bilionów USD. W trakcie trwania korekty analitycy Bloomberg odkryli najwyższą w historii korelację pomiędzy kursem bitcoina i Nasdaq 100. Komentując kolejny, 40-dniowy rekord korelacji, stwierdzili:

Wzrost korelacji podważa argument, że bitcoin działa dobrze jako dywersyfikator, uważany przez zwolenników kryptowalut za klucz do jego atrakcyjności

Warto wspomnieć, że część analityków już od dawna wskazywała na dużą korelację pomiędzy rynkiem kryptowalut i rynkiem tradycyjnym. Ten pierwszy działa jednak 24/7, co powoduje liczne odchylenia od Nasdaq 100. Bitcoin powstał w trakcie kryzysu i okresy jego wzrostów pokrywają się od tego momentu z hossą tradycyjnych aktywów.

Wpływ polityki Fed na ceny aktywów

Wzorcowi towarzyszy presja wyprzedaży aktywów kryptograficznych po podniesieniu stóp procentowych przez Fed. Są jednak pewne podstawy, by podejrzewać, że oczekiwanie na wyższą inflację spowoduje dalsze wzrosty. Jednocześnie ostatni szczyt na wykresach Nasdaq 100, Dow Jones i SP500 zbiegł się z czasie z nowymi przepisami ustalonymi przez Rezerwę Federalną, ograniczającymi zdolność urzędników do inwestowania na rynkach finansowych.

Można założyć, że nie chcieliby sprzedać oni swoich akcji na samej górze wykresu, ponieważ mogłoby się to wiązać z przyszłymi konsekwencjami. Jeśli okazałoby się to prawdą, korelacja może okazać się korzystna i wzrosty na Nasdaq 100 mogą pociągnąć za sobą rynki cyfrowych walut.

Według wykresu Bloomberga, Bitcoin i Nasdaq wykazują nieprzerwane oznaki korelacji od 2020 roku. Analityk kryptograficzny, Anthony Pompliano, sugeruje, że jest to wynikiem ewolucji posiadaczy bitcoinów. Według niego istnieją przede wszystkim dwie główne grupy, które obecnie posiadają ekspozycję na największe cyfrowe aktywo.

Pierwszą z nich jest „świat instytucji Wall Street”. Ta grupa uważa bitcoina za swój najbardziej ryzykowny zasób. Drugą z nich są przeciętni obywatele, którzy trzymają BTC jako aktywa rezerwowe. Można zresztą zauważyć, że wzrosty i spadki w trakcie obecnej hossy przebiegają w mniej dynamiczny sposób niż w poprzednich cyklach.

Prawdopodobnie ma na to wpływ większe zainteresowanie instytucji, które intensywnie akumulują bitcoiny i stają się największymi graczami na rynku.