
Kurs bitcoina spada przez Donalda Trumpa. W co gra prezydent USA?
Kurs bitcoina spadł nad ranem poniżej poziomu 80 000 USD. Obecnie znajduje się niewiele powyżej tego pułapu. Dlaczego jednak kryptowaluta tak mocno potaniała? Wiele wskazuje na to, że powodem są obawy dot. polityki Donalda Trumpa (tak, znowu!).
Kurs bitcoina poniżej 80 000 USD
Cena bitcoina spadła poniżej poziomu 80 000 USD. Spadki zatrzymały się dopiero przy 78 259 USD. Obecnie za 1 BTC płaci się nieco ponad 80 235 USD, co przekłada się na 6,9% spadku przez dobę i 18% w skali 7 dni.

Spadek okazał się na tyle dotkliwy, że niektórzy twierdzą już nawet, że hossa całkowicie się skończyła. To jednak zbyt daleko idący wniosek. Inni wskazują zresztą, że w grę wchodzić może jeszcze niemal klasyczny Wycoff, a więc po spadkach powinno nadejść mocne odbicie i kontynuacja hossy.
Podobny schemat można wpisać w wykres ETH. Ethereum ucierpiało jednak mocniej. 1 ETH potaniało do 2073 USD, czyli 9,2% w ciągu 24 h i 23% w skali tygodnia.
I przede wszystkim należy nadal zwracać uwagę na płynność i podaż pieniądza. Jeżeli zależność podaży pieniądza M2 z kursem BTC nadal obowiązuje, możemy wiosną zobaczyć powrót do wzrostów.
Do tego w tle nadal widać zakupy ze strony wielorybów.
Powód spadków
Dlaczego jednak doszło do tak głębokich spadków? Powodem może być po prostu sytuacja techniczna na wykresie (korekta wzrostów, które obserwowaliśmy od listopada 2024 r.), ale też polityka Donalda Trumpa, który znów planuje rozkręcać wojnę handlową. Ogłosił ostatnio, że 25-procentowe cła na towary z Meksyku i Kanady, które najpierw chciał wprowadzić początkiem lutego, a potem je zawiesił, jednak wejdą w życie i to już w kolejny wtorek. Tyle że w przypadku tego polityka nie wiadomo, czy to prawda, czy oznacza to tylko kolejny etap negocjacji z oboma krajami. Republikanin chce też uderzyć Unię Europejską - tym razem cłami dot. rynku motoryzacyjnego.
Atakowane przez Trumpa kraje się nie poddają. Premier Justin Trudeau twierdzi, że Kanada zrobi wszystko, by uniknąć ceł, co można odczytać jako zgodę na dalsze negocjacje. Albo też wprowadzenie ceł odwetowych.
Jak powiedziałem, jeśli we wtorek te nieuzasadnione cła będą nałożone na Kanadę, będziemy przedstawiać natychmiastową i wyjątkowo silną odpowiedź, tak jak tego oczekują Kanadyjczycy
- przekazał w czasie konferencji prasowej w Montrealu.

Wróćmy jednak do Trumpa. Dlaczego grozi wszystkim cłami? W polskich mediach dominuje infantylna narracja, wedle której prezydent USA nie wie, co robi lub wręcz oszalał. Tak jednak nie jest. Po pierwsze, Republikanin chce uniezależnić USA od kanadyjskich surowców i wzmocnić własną produkcję energii i stali. W przypadku Meksyku chodzi o to, by rząd podjął działania mające na celu walkę z nielegalną imigracją i przemytem narkotyków.
Mamy więc zupełnie dwa powody stosowania ceł względem Meksyku i Kanady. W przypadku tego pierwszego państwa chodzi o politykę migracyjną, a drugiego - uniezależnienie USA od sąsiada, a przy tym pobudzenie gospodarki. Wpisuje się to więc w obietnice Trumpa dot. ratunku dla tych obszarów Stanów Zjednoczonych, które najbardziej ucierpiały w wyniku globalizacji. Cła mają zachęcić amerykańskie firmy do przenoszenia na powrót produkcji do swojego kraju. Osobną kwestią pozostaje to, czy się to uda i jakie straty wywoła po drodze. W krótkim i średnim terminie Biały Dom może sprawić, że przeciętny Amerykanin zubożeje - cła podniosą inflację. Obecna administracja gra jednak długoterminowo, ale też ryzykownie. Nie można jednak wykluczyć i scenariusza, w którym Trump jedynie straszy i negocjuje w tle jakieś nowe porozumienie handlowe z oboma sąsiadami.
Zupełnie osobnym tematem jest polityka Trumpa względem Chin. Tu cła będą służyły uderzaniu w chińską gospodarkę. Sytuacja jest jednak poważna w o wiele większym stopniu. Uderzany cłami, a może z czasem sankcjami Pekin może zareagować nerwowo, doprowadzając do wybuchu wojny z USA (w takim scenariuszu de facto sprowokowanej przez Trumpa).
W kwestii Unii Europejskiej mowa o jeszcze innym scenariuszu, tylko pozornie zbliżonym do tego dot. Kanady. Nie można wykluczyć, że Europa atakowana cłami będzie chciała porzucić sojusz z USA i dogadać się z Chinami. Pytanie, na ile Amerykanie są nadal silni, by podporządkowywać sobie niemal cały świat. Możliwe, że Trump w całej swojej rozgrywce mocno przelicytuje.
Co dalej z kursem BTC?
Polityka wysokich ceł nie będzie dobra dla BTC i altcoinów, ponieważ generowana przez te pierwsze inflacja opóźni dalsze cięcia stóp procentowych i tym samym uderzy w wyceny kryptowalut. Nie wspominając już o narastającym napięciu międzynarodowym, które może doprowadzić do wybuchu kolejnych konfliktów zbrojnych czy gospodarczych.
Ryan Lee, Główny Analityk w Bitget Research, przesłał naszej redakcji swoją interpretację tego, co ma miejsce:
Wprowadzenie przez Trumpa nowych ceł na Chiny, Kanadę i Meksyk wstrząsnęło rynkiem kryptowalut, powodując spadek bitcoina o 15% do poziomu 78 000 USD i spadek TVL Solany o 40%, pogłębiony przez hack na Bybit i ponad 2 mld USD odpływów z ETF-ów BTC, odzwierciedlając słabnące zaufanie inwestorów i naprężenie płynności. Niedźwiedzia perspektywa sugeruje, że bitcoin może przetestować 70 000-75 000 USD, a Solana stoi w obliczu stagnacji, jeśli napięcia handlowe nasilą się, inflacja wzrośnie lub nasili się niechęć do ryzyka. I odwrotnie, odbicie do 95 000-100 000 jest możliwe, jeśli cła zostaną złagodzone, pro kryptowalutowa polityka Trumpa się zmaterializuje lub rynki się ustabilizują. Trajektoria zależy od reakcji Chin, działań Rezerwy Federalnej i tego, czy wsparcie regulacyjne Trumpa zrównoważy makroekonomiczne przeciwności. Krytyczne wydarzenia spodziewane są w ciągu najbliższych 30 dni, co czyni ten okres kluczowym dla zachowania przejrzystości rynku.
Sytuacja na świecie staje się coraz bardziej niebezpieczna i mniejsi inwestorzy, jak widać, w takich warunkach wycofują swój kapitał z ryzykownych aktywów. Możliwe, że przed nami miesiące prawdziwego testu dla BTC. Jeżeli go zda, będzie mógł być uznany za prawdziwe safe haven. Jak na razie jednak pierwsza bitwa została w tej wojnie przegrana.
Na rynku kryptowalut od 2013 r. Współorganizowałem pierwsze w Polsce konsultacje społeczne w Sejmie dotyczące technologii blockchain, a także Polski Kongres Bitcoin, w ramach którego wystąpił Andreas Antonopoulos. Współpracowałem z posłami na Sejm RP, w celu przygotowania interpelacji na temat takich kwestii jak: kryptowaluty, CBDC czy technologia blockchain. Interesuje się historią, ekonomią, polityką i oczywiście technologią blockchain.
Na rynku kryptowalut od 2013 r. Współorganizowałem pierwsze w Polsce konsultacje społeczne w Sejmie dotyczące technologii blockchain, a także Polski Kongres Bitcoin, w ramach którego wystąpił Andreas Antonopoulos. Współpracowałem z posłami na Sejm RP, w celu przygotowania interpelacji na temat takich kwestii jak: kryptowaluty, CBDC czy technologia blockchain. Interesuje się historią, ekonomią, polityką i oczywiście technologią blockchain.
Newsletter Bitcoin.pl
Więcej niż bitcoin i kryptowaluty. Najważniejsze newsy i insiderskie informacje prosto na Twój email.
Dbamy o ochronę Twoich danych. Przeczytaj naszą Politykę Prywatności