JP Morgan szuka ekspertów od metaverse, fintech i… kryptowalut

JP Morgan Chase poszukuje ekspertów z zakresu Web3. Zamierza rozwijać zespół odpowiedzialny za kwestie związane z fintech, metaverse i kryptowalutami.

JP Morgan Chase szuka pracowników

Bank inwestycyjny szuka pracowników za pomocą serwisu LinkedIn na wakat wiceprezesa i menadżera ds. rozwoju płatności. Niektóre z wymagań dla osób, które ubiegają się o nowe stanowiska, obejmują np. gotowość do współpracy z regulatorami branży czy odpowiednią wiedzę techniczną. Ponadto, mile widziane jest proaktywne podejście do klientów. Konieczne są też umiejętności współpracy z wieloma wewnętrznymi partnerami banku w celu opracowania rozwiązań dopasowanych do potrzeb jego klientów.

Ponadto, JP Morgan podkreślił, że potrzebuje pracowników, którzy będą mogli pomóc wprowadzić firmę na rynek kryptowalut, metaverse i fintech. Nowy wiceprezes i menedżer mają m.in. zidentyfikować nowe możliwości płatnicze w tych sektorach.

JP Morgan a kryptowaluty

Przypomnijmy, że dyrektor generalny banku, Jamie Dimon, jest znanym przeciwnikiem bitcoina. Wielokrotnie wyrażał już swój sceptycyzm wobec aktywów kryptowalutowych. Dlatego wszyscy są zaskoczeni tą nagłą zmianą polityki firmy. JP Morgan Chase nie był zbyt chętny do przyjmowania kryptowalut. Wykazał jednak duże zainteresowanie metaverse’m. Na początku 2022 roku bank opublikował raport przewidujący, że branża ta może urosnąć do rangi rynku wartego bilion dolarów.

Niechęć banku do kryptowalut nie dziwi, biorąc pod uwagę stanowisko kierownictwa firmy. Na przykład główny strateg w banku, David Kelly, poinformował inwestorów kryptowalut o zbliżającej się recesji i zmienności, stwierdzając, że powinni pozbyć się swoich BTC.

Ponadto, dyrektor generalny Jamie Dimon zawsze określał bitcoina jako coś bezwartościowego. Ostrzegał nawet inwestorów przed powiększaniem swoich portfeli inwestycyjnych o cyfrowe aktywa. Jedenaście miesięcy temu mówił, że BTC nie ma żadnej wartości, ale jest złotem dla… głupców. Dimon następnie dodał, że wolałby, aby regulatorzy podjęli działania przeciwko kryptowalutom, a nie je wzmacniali.

Dodajmy, że w 2017 r. powiedział wprost, że zwolni każdego swojego pracownika, który zainwestuje w bitcoiny. Co ciekawe, niedługo potem okazało się, że kryptowaluty kupiła jego własna córka.