za
poseł

Jak psuto w przeszłości pieniądz w Polsce. Część 12. Historia zmarnowanej szansy

Poprzednia część naszej opowieści zatrzymała się w momencie pierwszych lat rządów piłsudczyków. W kraju trwała dobra koniunktura, która była jednak wynikiem działań poprzednich rządów. Historia dała Piłsudskiemu i jego współpracownikom szansę, która nie była w pełni wykorzystywana…

Najlepiej zaniedbania widać w kwestii podatkowej. Reformy systemu finansowego nie wykonał w pełni nawet Grabski, ale on ma pewne usprawiedliwienie. Rządził w bardzo trudnych warunkach, a do tego jego gabinet obalono, gdy chciał kontynuować wprowadzanie zmian. Tak nie mogły tłumaczyć się jednak osoby, które przejęły władzę po zamachu majowym.

Reforma potrzeba na wczoraj

Dlaczego sprawa była taka ważna? Wyobraźcie sobie, że w Polsce po 1926 r. nadal nie uregulowano w pełni kwestii podatkowych. Oznacza to, że ówczesny system miał dziwną formę, składającą się z różnych przepisów, których korzenie sięgały jeszcze czasów zaborów.

Próbę zmiany tego stanu rzeczy podjęto w 1928 r. (czyli 10 lat po odzyskaniu niepodległości). Efekt? Sejm odrzucił zaproponowane przepisy już w 1. czytaniu. Za co? Zdania był podzielone. Część polityków uważało, że proponowane zmiany są zbyt mało radykalne, dla innych były za daleko idące. Podobną dyskusję wywołała skala opodatkowania Polaków. Część posłów wskazywała, że obywatele płacą zbyt niskie daniny, inny sugerowali, że jest odwrotnie. Brzmi dziwnie znajomo, prawda?

Toczono też boje dot. tego, na jaki filar postawić w gospodarce: na rolnictwo czy industrializację. Problem polegał na braku decyzji. Kraj trwał, ale go nie reformowano.

Historia Wielkiego Kryzysu

Niestety Piłsudski nie interesował się gospodarkę i na niej nie znał. W 1929 r. w świat uderzył zaś Wielki Kryzys, który zapoczątkowało tąpnięcie na Wall Street. Skutkami problemów USA były recesje w Wielkiej Brytanii i innych krajach Europy. Ucierpiały państwa, które prowadziły wymianę handlową z USA. Wśród nich była Polska. W latach 1929 – 1933 obroty polskiego handlu międzynarodowego spadły o 30 proc., produkcja w przemyśle zmalała aż o 40 proc., zaś bezrobocie wzrosło o 30 proc. Rezerwy dewizowe Banku Polskiego spadły z 1,3 mld zł. do 600 mln zł. Klienci banków zaczęli masowo wyciągać z banków swoje oszczędności…

hitler historiaTo moment, by znów spojrzeć na sprawę szerzej. Problemy ekonomiczne po raz kolejny doprowadziły do wzmocnienia radykalnych ruchów politycznych. Nie bez przyczyny to początkiem 1933 r. do władzy z Niemczech doszedł Adolf Hitler ze swoim populistycznym programem. W Hiszpanii sytuacja już wkrótce miała stać się tak napięta, że w tym kraju doszło do wybuchu wojny domowej. We Włoszech od kilkunastu lat rządził reżim Benito Mussoliniego, który za parę lat znalazł sojusznika w postaci III Rzeszy. W ZSRR komunizm z twarzą Józefa Stalina zaczynał przybierać najokropniejsze oblicze, jakie można sobie wyobrazić.

W Polsce nadal rządzili piłsudczycy, których silna władza nie została zachwiana przez kryzys. Ich polityka monetarna pozostawiała jednak wiele do życzenia. W czerwcu 1934 r. rząd podjął decyzję o likwidacji rachunków walutowych i zakazał przy tej okazji udzielania kredytów w walutach innych niż polski złoty. Uściślono kontrolę granic pod kątem przywozu i wywozu złota.

Przygotowania do wojny

Dlaczego tak robiono? Otóż władze przygotowywały się już do wojny. Co prawda, w 1933 r. Polska przystąpiła do tzw. złotego bloku, w ramach którego wymieniano walutę za kruszec, ale w praktyce trzy lata później przestano respektować zasady jego działania. Wprowadzano w życie plan czteroletni Eugeniusza Kwiatkowskiego i sześcioletni plan modernizacji armii.

Sam Kwiatkowski to kolejna kontrowersyjna postać w naszych dziejach. Oficjalna historia – ta z podręczników szkolnych – przedstawia go jako twórcę Centralnego Okręgu Przemysłowego i budowniczego Gdyni. Nie wspomina się jednak o kosztach jego wizji. Inwestycje te były bowiem możliwe tylko przez dodruk pieniędzy, co kontynuowało proces psucia waluty.

Kontrowersyjny przepis wprowadzono w życie w listopadzie 1938 r. Nowe prawo wymuszało na obywatelach obowiązek ujawnienia – i w razie potrzeby sprzedaży – Bankowi Polskiemu posiadanych za granicą pieniędzy, wierzytelności i praw majątkowych.

Kolejna lata przyniosły nowe problemy. Polska zaliczyła drugi run na banki. W marcu 1938 r. III Rzesza dokonała przyłączenia do siebie Austrii. W naszym kraju w odpowiedzi wybuchła panika, ludzie wycofali z banków aż 100 mln zł. To nie koniec. Gdy parę miesięcy później Niemcy wkroczyły do Czechosłowacji, Polacy ponownie ruszyli do banków i wyciągli ze swoich kont tym razem czterokrotnie więcej. W odpowiedzi Bank Polski udzielił bankom kredytów, by przetrwały na rynku.

W tym okresie politycy byli już pewni, że wojna wybuchnie. Postawili na jedną kartę. Wszelkie dostępne środki przeznaczano na wojsko. Organizowano wręcz społeczne zbiórki na jego modernizację. Oczywiście w tle ponownie drukowano na potęgę banknoty. Parę dni przed wybuchem II wojny światowej w obiegu było już 3,5 mld złotych, choć rok wcześniej było to tylko 2 mld zł. Dlaczego nie doszło do hiperinflacji? Choć zabrzmi to szokująco, ale była ona wręcz pewna i nie odnotowano jej tylko, bo wcześniej wybuchła wojna.

Historia niewykorzystanych szans

Historia II RP to historia niewykorzystanej szansy. W okresie 1918 – 1939 brakowało nam reformatorów i polityków, którzy rozumieliby dobrze, jak działa gospodarka. Był Grabski, może jeszcze paru innych, ale nie pozwalano im rozwinąć skrzydeł. Dlaczego? O tym, że piłsudczycy nie rozumieli ekonomii, już pisaliśmy. Polska stale znajdowała się w kleszczach pomiędzy różnymi lobbystami ze stronnictw to związanych z rolnictwem, to z przemysłem. Brakowało w tym wszystkim spójności.

By jednak usprawiedliwić też w pewnym sensie obóz “pomajowy”, warto wspomnieć, że mimo wszystko rządził już w latach 30. w arcytrudnych warunkach (osobą kwestią jest okres wcześniejszy – od objęcia władzy po Wielki Kryzys). Sytuacja polityczna stawała się coraz bardziej napięta. Naziści w Niemczech rządzili w sposób, który wymuszał na nich niejako wojnę i agresywne działania. Historycy są niemal zgodni – bez II wojny światowej III Rzesza by zbankrutowała.

W kwestii przedwojennej gospodarki warto zauważyć pewną kontrowersyjną tezę, która pojawia się u niektórych badaczy. Otóż, sugerują oni, że II RP była pod kątem zarządzania rynkiem krajem dość zbliżonym do PRL. Większość dużych inwestycji było realizowanych z państwowego budżetu i nadzorowana przez zaufanych władzy polityków (nierzadko byli to wojskowi). W  państwie brakowało jednak dużej finansjery i klasy społecznej, która wzięłaby na swoje barki tego typu realizacje.

Ostatnie lata II RP to zaś – jak już wspomniano – próba reanimacji armii, która pod wieloma względami była przestarzała pod kątem uzbrojenia (zdarzały się wyjątki, ale było ich zbyt mało) i zarządzania, co najlepiej pokazała później kampania wrześniowa w 1939 r. Wielu historyków wojskowości zrzuca winę na Piłsudskiego, który niestety – może z racji wieku – nie rozumiał już w ostatnich latach życia, jak zmienił się świat technologii wojennej. Zbliżała się katastrofa…

CDN.

Bitcoina i inne kryptowaluty kupisz w prosty i bezpieczny sposób na giełdzie zondacrypto.

Tagi
Autor

Na rynku kryptowalut od 2013 r. Współorganizowałem pierwsze w Polsce konsultacje społeczne w Sejmie dotyczące technologii blockchain, a także Polski Kongres Bitcoin, w ramach którego wystąpił Andreas Antonopoulos. Współpracowałem z posłami na Sejm RP, w celu przygotowania interpelacji na temat takich kwestii jak: kryptowaluty, CBDC czy technologia blockchain. Interesuje się historią, ekonomią, polityką i oczywiście technologią blockchain.

Newsletter Bitcoin.pl

Więcej niż bitcoin i kryptowaluty. Najważniejsze newsy i insiderskie informacje prosto na Twój email.

Dbamy o ochronę Twoich danych. Przeczytaj naszą Politykę Prywatności