Jak mainstream pisze o bitcoinie? Bitcoin.pl “wyjaśnia” artykuł Interii
Na początku sierpnia doszło do krachu na rynku kryptowalut. Zapewne to pamiętasz. W odpowiedzi mainstreamowe media (m.in. Interia) przypomniały sobie o bitcoinie. Pojawił się wysyp tekstów o cyfrowej walucie. Czy były one rzetelnie przygotowane?
Interia: kurs bitcoina spada, mit "cyfrowego złota" upadł?
Początkiem sierpnia kurs bitcoina zanurkował. Rynek przeraził się danymi dot. bezrobocia w USA. Do tego znów powrócił temat ryzyka wybuchu wojny na Bliskim Wschodzie. W efekcie wiele aktywów potaniało. Nie tylko kryptowaluty, ale też akcje na japońskiej giełdzie. Czy jednak to przekreśliło tezę o tym, że BTC to cyfrowe złoto?
W tym czasie Interia opublikowała artykuł Bitcoin zawodzi w ciężkich czasach. Kryptowaluta nie potwierdza, że jest "cyfrowym złotem". Muszę przyznać, że jego autor, Jacek Brzeski, przedstawił zarówno opinie krytyków, jak i fanów BTC. Warto jednak "odbić piłeczkę" tych pierwszych, od opinii których redaktor rozpoczął swoją narrację.
Wodą na młyn krytyków kryptowalut była sytuacja, gdy bitcoin zachował się tak jak akcje spółek i dramatycznie potaniał w momencie krachu giełdowego. Ich zdaniem, to kolejny dowód, że mitem jest narracja o wyjątkowości walut cyfrowych. Bitcoin wystąpił bowiem w roli ryzykownego aktywa, a nie bezpiecznej przystani
- czytamy w tekście. Akapit niżej pojawia się wątek halvingu, który nie podniósł jak na razie kursu bitcoina.
I już w tym momencie pojawia się błędne postrzeganie kryptowaluty. Chwilowy, mocny spadek wartości jakiejś grupy aktywów nie oznacza, że walory te nie są bezpiecznymi przystaniami. Zwróć uwagę na poniższy wykres ze strony bankier.pl. Pokazuje on, jak rosła cena złota. Nie rośnie ona stale. Zdarzają się korekty. I to w czasie, gdy teoretycznie kurs powinien rosnąć - w okresach niepewności.
Pierwsza po lewej stronie duża korekta miała miejsce w marcu 2020 roku, czyli w czasie, gdy ogłoszono pandemię COVID-19. na wartości traciło wtedy niemal wszystko - akcje, bitcoin i złoto. Czy to przekreśliło metal królów i sprawiło, że przestał on pełnić rolę safe haven? Nie, bowiem niemal chwilę potem rozpoczęła się hossa. Zresztą w tym czasie podobnie zachował się bitcoin.
Kolejna teza: halving zawodzi. Wystarczy spojrzeć na wykres BTC/USD, by pojąć, że podział nagrody dla górników wpływa pozytywnie na wycenę bitcoina, ale nie od razu. Na początku górnicy, którzy starają się dostosować do nowych, pohalvingowych warunków, sprzedają swoje zasoby BTC, czym hamują wzrosty.
I ponownie, wystarczy spojrzeć na wykres. W 2020 r. halving zaszedł w maju. Mocne wzrosty zaczęły się w ostatnim kwartale, a nie od razu.
Bitcoin nie chroni przed inflacją?
Czytając artykuł natkniesz się w końcu na poniższy cytat:
W myśl obiegowych teorii bitcoin jest także zabezpieczeniem przed inflacją. Praktyka jednak tego nie potwierdza. Wartość kryptowaluty co prawda zwiększała się podczas uporczywych wzrostów cen, ale też niejednokrotnie spadała, gdy wysokie stopy procentowe zaczynały dawać się we znaki gospodarce.
Długoterminowo kurs bitcoina rośnie (i to procentowo o wiele mocniej niż w przypadku złota), co czyni go świetną platformą nie tylko do zachowania wartości oszczędności, ale wręcz jej zwiększenia. Osobiście uważam, że trzeba mieć w sobie naprawdę sporo samozaparcia (i chyba trochę finansowego masochizmu), by tego nie dostrzec!
ETF-y? To koniec BTC!
Przez niemal cały artykuł autor powołuje się na opinie ekspertów. I w pewnym momencie dochodzi do "ulubieńca" fanów BTC - Petera Schiffa, który "jest zdania, że nowe fundusze [ETF-y] niweczą decentralizację bitcoina i są sprzeczne z jego ideą".
"[Bitcoiny] Nie są już zdecentralizowane, są łatwo przejmowane przez władze, nie mogą być używane jako waluta do płatności ani przesyłane przez granice. To nie są twoje klucze, nie twoje monety" - napisał na platformie X Peter Schiff
- cytuje Schiffa Interia.
Tu ponownie mamy do czynienia z nieporozumieniem. Bitcoiny nie są "łatwo przejmowane przez władze". ETF-y po prostu zwiększyły dostępność kryptowalut dla zwykłych inwestorów. Teraz Smith, który nie zna się na blockchainie i nie potrafi założyć własnego portfela na BTC, może łatwiej inwestować w coiny. I tyle. Emisja bitcoina jest nadal zdecentralizowana, tak samo jak jego przepływy. Nie jest tak, że BlackRock skupi wszystkie BTC. A dokładniej: skupić mogą je co najwyżej jego klienci. Wizja, w których ETF przejmie jednak np. ponad połowę kapitalizacji kryptowaluty jest naiwna. Do tego posiadacze "papierowych" bitcoinów będą je przecież też sprzedawać, co będzie wymuszać na funduszu uwalnianie tych BTC.
W dalszej części tekstu dochodzą jeszcze apokaliptyczne wizje spadku kursu BTC do 40 000 USD. Dziś wiemy, że nie miało to miejsca. Zresztą takie "analizy" pojawiają się cyklicznie, gdy tylko cena bitcoina spadnie o dwucyfrową wartość. Są warte tylko tyle, że z reguły pomagają wyznaczyć mądrzejszym inwestorom dołek na wykresie.
Na końcu wspomniano też o zwolennikach BTC - Michaelu Saylorze i senator Cynthii Lummis. To dobrze, bowiem warto pokazywać w takich artykułach drugą stronę. Odnoszę jednak wrażenie, że w tekście pada o bitcoinie mało pozytywów. Pomysł senator, by rząd USA rozpoczął zakupy bitcoinów, jest od razu skontrowany opinią - a jakże - Schiffa, który go krytykuje.
Podsumowanie: polski mainstream nadal nie rozumie bitcoina
Podsumowując, artykuł Interii to próba krytyki bitcoina, która jest jednak nieudana. Powyżej wykazałem, jak prosto - za pomocą podstawowych wykresów - obalić tezy, jakie padły w tekście.
Zaletą artykułu jest to, że autor stara się też oddać głos zwolennikom kryptowaluty. Przeważa jednak pesymistyczny ton i po prostu brak zrozumienia tego, czym jest BTC.
W tekście brakuje też choćby jednego zdania o tym, że Bitcoin to nie tylko waluta, ale też największa sieć komputerowa (z największą mocą obliczeniową), która pozwala trzymać oszczędności poza systemem bankowym i to do tego w bezpieczny sposób.
Co gorsza, w artykule więcej miejsca poświęcono negatywnym (zdaniem krytyków) aspektom funkcjonowania kryptowaluty. Samego ciekawi mnie to, co Interia będzie pisać o bitcoinie np. za rok. Jeżeli obecny cykl przebiegnie podobnie jak poprzednie, trwać mogą wtedy mocne wzrosty, które będą ułatwiały pomnażanie kapitału. Czy wtedy mainstream będzie pisał o BTC jako o safe haven czy ogólnie walorze inwestycyjnym, w który warto lokować swoje środki?
Bitcoina i inne kryptowaluty kupisz w prosty i bezpieczny sposób na giełdzie zondacrypto.
Na rynku kryptowalut od 2013 r. Współorganizowałem pierwsze w Polsce konsultacje społeczne w Sejmie dotyczące technologii blockchain, a także Polski Kongres Bitcoin, w ramach którego wystąpił Andreas Antonopoulos. Współpracowałem z posłami na Sejm RP, w celu przygotowania interpelacji na temat takich kwestii jak: kryptowaluty, CBDC czy technologia blockchain. Interesuje się historią, ekonomią, polityką i oczywiście technologią blockchain.
Na rynku kryptowalut od 2013 r. Współorganizowałem pierwsze w Polsce konsultacje społeczne w Sejmie dotyczące technologii blockchain, a także Polski Kongres Bitcoin, w ramach którego wystąpił Andreas Antonopoulos. Współpracowałem z posłami na Sejm RP, w celu przygotowania interpelacji na temat takich kwestii jak: kryptowaluty, CBDC czy technologia blockchain. Interesuje się historią, ekonomią, polityką i oczywiście technologią blockchain.
Newsletter Bitcoin.pl
Więcej niż bitcoin i kryptowaluty. Najważniejsze newsy i insiderskie informacje prosto na Twój email.
Dbamy o ochronę Twoich danych. Przeczytaj naszą Politykę Prywatności