Electronic Frontier Foundation po raz kolejny zabiera głos w debacie na temat ustawy BitLicense

 

Amerykańska fundacja Electronic Frontier walcząca na rzecz obrony wolności i praw obywatelskich w mediach cyfrowych, w tym wolności słowa, prawa do prywatności czy anonimowości, wystosowała pismo do nowojorskiego Departamentu Usług Finansowych, będące zbiorem komentarzy i propozycji tejże fundacji załączonych do drugiej rundy publicznej debaty w sprawie prac nad ustawą mającą regulować związane z kryptowalutami biznesy operujące na terenie stanu Nowy Jork.

 

Jeszcze w październiku zeszłego roku, ta sama fundacja składała pismo ze swoimi uwagami dotyczącymi pierwszej rundy tej samej debaty. W odpowiedzi na ówczesny zalew komentarzy, nowojorski departament wystosował zrewidowaną wersję nowopowstającej ustawy, publikując ją 25 lutego obecnego roku.

 

I choć jak przyznają członkowie EFB, projekt ustawy w poprawionej formie, rzeczywiście prezentował się już lepiej – zawierał także niektóre z poprawek, sugerowanych uprzednio przez fundację – w tym propozycję złagodzenia regulacji BitLicencji tak, aby swoją formą nie obejmowała chociażby programistów i innego rodzaju twórców pracujących nad towarzyszącymi technologii Bitcoin aplikacjami – takim jak m.in. narzędzia portfeli bitcoin – to jednak nadal daleko było mu jeszcze do ideału.

 

Członkowie fundacji w swoim drugim już piśmie w tej sprawie zwracają uwagę, iż aktualna postać regulacji nadal nie przywiązuje należytej uwagi do takich aspektów jak np. anonimowość klientów, wolność wyrazu czy innowacji. Wręcz przeciwnie, jak twierdzi fundacja, pomniejszanie anonimowości łańcucha bloków wpływa destruktywnie na prywatność i anonimowość jego użytkowników. Proponowane w nowej wersji bitlicencji zmiany zaś, nakładają zbędne obowiązki na operujących na kryptowalutach przedsiębiorców, wymuszając na nich przechowywanie znacznych ilości „wrażliwych”, z punktu widzenia prywatności ich klientów, informacji, dodatkowo zwiększając przez to koszty operacyjne tych firm.

 

Ponadto, jak podkreśla EFB, w jej opinii jest wciąż dużo za wcześnie, aby nakładać jakiekolwiek obszerniejsze regulacje na wciąż tak młodą i wschodzącą dopiero technologię. Ich zdaniem tego typu podejście może negatywnie wpłynąć na jakość jak i dynamikę jej dalszego rozwoju.

 

Po trzecie wreszcie, fundacja zwraca uwagę nowojorskiego departamentu, iż prace w tej sprawie prowadzone są, w jej ocenie, zdecydowanie za szybko – członkowie EFB przypominają między innymi o niedostatecznym, w ich mniemaniu, terminie 30 dni przewidzianym na każdy z dwóch okresów publicznych debat w tej sprawie.

 

Zdaniem fundacji, nowojorski Departament Usług Finansowych powinien poświęcić zdecydowanie więcej czasu, aby mieć pewność, iż nowa, tak istotna ustawa w tej sprawie posiada możliwie najlepszą – najbardziej obiektywną i wyważoną formę.

 

 

Wszelkie kopiowanie, dystrybucja, elektroniczne przetwarzanie oraz przesyłanie zawartości ze stron bitcoin.pl wymaga uprzedniej zgody portalu.