za
ebay-paypal

eBay złożył wniosek patentowy na kontrowersyjny system kolorowania “lewych” bitcoinów

Konferencja Kryptoraport

Prezes portalu aukcyjnego eBay John Donahoe nie od dzisiaj zapowiada wprowadzenie Bitcoina zarówno do eBay, jak i powiązanego z nim kapitałowo systemu płatności PayPal. Póki co jednak na zapowiedziach się kończyło.

 

 

Prezes portalu aukcyjnego eBay John Donahoe nie od dzisiaj zapowiada wprowadzenie Bitcoina zarówno do eBay, jak i powiązanego z nim kapitałowo systemu płatności PayPal. Póki co jednak na zapowiedziach się kończyło.

 

22 października firma eBay złożyła dwa wnioski patentowe w amerykańskim urzędzie USPTO. Wnioski te wydają się rozwiązywać jeden z największych – z punktu widzenia takich firm jak eBay, czy PayPal – problemów z Bitcoinem czyli nieodwracalność transakcji. Złożenie tych wniosków świadczy o przejściu przez eBay od słów do czynów, a niestety ze względu na wielkość i popularność tych serwisów, może to nieco zmienić oblicze Bitcoina.

Po okresie fascynacji anonimowością jaką rzekomo daje Bitcoin, nadeszła refleksja, że w miarę jego popularyzacji anonimowość ta stanie się mocno wątpliwa. W istocie, sercem Bitcoina jest publiczny, rozproszony rejestr transakcji. W związku z tym każdy uczestnik sieci może śledzić przepływy pieniężne, to tylko kwestia powiązania kluczy publicznych, używanych do podpisywania transakcji, z ich właścicielami. W przypadku systemu takiego jak PayPal czy eBay nie będzie to specjalnie trudne.

Najważniejszy jest wniosek pierwszy, który wyjaśnia jak PayPal będzie w stanie rozwiązać problem nieodwracalności transakcji. Same transakcje pozostaną technicznie nieodwracalne, ale jeżeli transakcja zostanie uznana za oszustwo, złodziej może mieć problemy z wydaniem skradzionych bitcoinów. Ma to w teorii zniechęcić potencjalnych oszustów.

 

Wyobraźmy sobie, że obywatel A postanowił kupić od obywatela B telefon na eBay za BTC. Przelał żądaną sumę, ale pan B okazał się oszustem i wysłał mu cegłę. Pan A zgłasza oszustwo, dysputa nie przynosi rozwiązania i eBay uznaje pana B za złodzieja. Bitcoiny co prawda pozostają pod kontrolą pana B, ale pan A zgłaszając oszustwo podał identyfikator transakcji. W związku z tym każda próba wydania tych bitcoinów przez pana B spowoduje powiązanie jednego z jego kluczy publicznych z jego kontem PayPal i wprowadzenia tego klucza na czarną listę. W tym momencie bitcoiny pana B stają się bezwartościowe w systemie PayPala i każdej innej firmy, która się do niego przyłączy.

 

Nawet jeżeli pan B sprzeda te bitcoiny komuś innemu, to one nadal będą wobec systemu PayPala „brudne”. Rzecz jasna wygenerowanie nowego adresu BTC (a więc i nowej pary kluczy) i przelanie bitcoinów samemu sobie, będą również w sytuacji pana B bezcelowe. System eBay monitorujący łańcuch bloków doda po prostu nowy klucz do listy. Odpowiednio szybkie i pojemne bazy danych poradzą sobie nawet z mieszarkami BTC.

Nietrudno sobie wyobrazić sytuację, gdy do systemu przystąpią, oprócz PayPala, inni potentaci, tacy jak Google, Amazon, czy licencjonowane giełdy bitcoinowe. Wtedy bitcoiny pochodzące z oszustwa staną się na tyle „trefne”, że zysk złodzieja, zwłaszcza niezbyt obeznanego z technologią walut cyfrowych, może okazać się problematyczny, a jego bitcoiny staną się przysłowiowym gorącym kartoflem. We wniosku patentowym eBaya jest również mowa o możliwości istnienia publicznie dostępnej bazy z czarną listą kluczy. Wtedy każda firma sprzedająca za BTC będzie mogła się posłużyć klauzulą „nie wyślemy towaru, jeżeli klucz publiczny z pary jaką podpiszesz przelew, będzie powiązany z czarną listą”.

Nietrudno sobie też wyobrazić, że z takiej listy, będą mogły korzystać również służby podatkowe i policja.

 

W takiej perspektywie drugi wniosek patentowy, opisujący system reputacji sprzedających bazujący na łańcuchu bloków i liście kluczy publicznych, jest już tylko detalem… Dla przypomnienia podobny system reputacji prawdopodobnie będzie w OpenBazaarze.

 

Jak cały system może wyglądać w praktyce?

 

Oznaczanie (kolorowanie) bitcoinów nie jest czymś nowym, jednak budzi dużo kontrowersji. Wyobraźmy sobie, że oszust skorzysta z jednej z wielu mieszarek Bitcoin, z stamtąd trafią do niczego świadomych odbiorców. Poprzez zwykłą transakcję sprzedaży jakiejś rzeczy czy też zwykłą wymianę tradycyjnych walut poprzez różnego rodzaju fora internetowe itp. możemy również nieświadomie stać się posiadaczem pokolorowanych Bitcoinów. Tym samym narażamy się w razie zakupów (posługując się pokolorowanymi BTC) w popularnych serwisach korzystających z takiej “black listy” na niemiły kontakt z wymiarem prawa. Sami oszuści będą mieli świadomość kolorowania BTC więc ryzyko ich wykrycia jest niskie, jedynie skompiluje im to upłynnienie skradzionych bitcoinów.

 

Wydaje się więc, że system kolorowania zaproponowany przez eBay uderzy przede wszystkim w zwykłych użytkowników, którzy przypadkowo i nieświadomie trafią na takie bitcoiny. Jeżeli baza kolorowanych BTC będzie publiczna, oczywiście ryzyko to będzie mniejsze, jednak dla zwykłego użytkownika oznacza to mniejszą wygodę oraz konieczność każdorazowego sprawdzania transakcji w bazie.

 

W dużej mierze ucierpi też anonimowość transakcji oraz samych posiadaczy BTC. Korzystając z serwisów typu eBay czy PayPal przypisujemy swoje adresy BTC do zarejestrowanego na nasze dane konta. Serwis (grupa serwisów) będzie mógł też śledzić w pewnym stopniu nasze transakcje na bieżąco.

 

Jeżeli bazy tego typu staną się popularne możemy spodziewać się wzrostu mechanizmów anonimizujących transakcje bitcoinowe. Przykładem może być pomysł anonimizacji oparty na TORze. Nie chodzi tu oczywiście o wspieranie przestępczości ale o poszanowanie prawa do prywatności, które jest częścią idei Bitcoina. Inną odpowiedzią na tego typu bazy będą zdecentralizowane bazary internetowe takie jak OpenBazaar, które w przyszłości mogą być poważną konkurencją dla serwisów typu eBay, a nawet doprowadzić do eliminacji ich z rynku.

 

Fotografia na licencji Creative Commons: flickr.com

Bitcoina i inne kryptowaluty kupisz w prosty i bezpieczny sposób na giełdzie zondacrypto.

Tagi

Newsletter Bitcoin.pl

Więcej niż bitcoin i kryptowaluty. Najważniejsze newsy i insiderskie informacje prosto na Twój email.

Dbamy o ochronę Twoich danych. Przeczytaj naszą Politykę Prywatności