Dolar najtańszy od początku kryzysu

Dolar nadal jest światową walutą i częścią globalnego krwiobiegu. Trudno wyobrazić sobie, by miała go w tej roli zastąpić jakakolwiek j inna waluta fiat. Jednocześnie jednak w ostatnim czasie potaniał do poziomów, które nie były widoczne na wykresie od marca, czyli okresu, gdy obecny kryzys gospodarczy na dobrą sprawę dopiero się zaczynał.

Dolar najtańszy od marca

Dziś dolar amerykański na parze z euro osiągnął najsłabsze poziomy od października 2018 roku. Okazuje się, że względem niego zyskuje też polski złoty. Za dolara płacono dziś bowiem 3,8159 zł. To najniższa cena od 11 marca, gdy zaczęła się koronakryzysowa rzeź naszej waluty. Teraz zaś tylko w tym tygodniu kurs USD/PLN poszedł w dół o 10 groszy.

Jak zaś radzi sobie euro? W czwartek rano kurs europejskiej waluty kształtował się na poziomie 4,4188 zł. Wcześniej jej notowania zjechały nawet do 4,4139 zł. Była to zaś najniższa wartość od 4 czerwca. Od początku tygodnia kurs EUR/PLN obniżył się zaś o 5,5 grosza.

Dalsze losy dolara

Tańszy dolar to jednak coś, co może podobać się Donaldowi Trumpowi i eksporterem z USA. Prezydent Stanów Zjednoczonych od dawna naciskał np. na Fed, by ten obniżył stopy proc., co w efekcie miało obniżyć kurs “zielonego”.

Dlaczego Trumpowi miałoby zależeń na tanim dolarze? To proste. Z jednej strony oczywiście politycy nie lubią, gdy waluty ich krajów tanieją, bowiem propagandowo źle wygląda to w oczach wyborców. Tyle że tańszy dolar sprawi, że amerykańskie produkty także będą mniej kosztowały, a to powinno pobudzić eksport. Innymi słowy mieszkańcy innych krajów na całym globie mogą chętniej kupować produkty z naklejką “Made in USA”, bowiem te staną się tańsze, niż są obecnie. To z kolei pobudzi mocniej amerykańską gospodarkę, co może pomóc Trumpowi w sukcesie wyborczym, gdyż jesienią Amerykanie będą głosować w elekcji prezydenckiej. Głównym rywalem obecnego mieszkańca Białego Domu jest Joe Biden.

Możliwe więc, że dolar będzie taniał dalej. Przynajmniej do wyborów w USA.