za
niu-jork

Doczekaliśmy się końcowej wersji BitLicense

Binance Launchpool

 

Nowojorski Departament Usług Finansowych Stanu Nowy Jork ogłosił wczoraj końcową, oficjalną już wersję tak długo wyczekiwanej ustawy mającej na celu regulowanie działalności branży kryptowalutowej operującej na terenie tego stanu. Ustawy określanej mianem BitLicense.

 

Finalna wersja regulacji jest w dużej mierze efektem niemal dwóch lat zagorzałych dyskusji i debat na ten temat, toczonych pomiędzy wspomnianym już departamentem, a zwolennikami i orędownikami technologii Bitcoina i łańcucha bloków z jednej strony, oraz jej przeciwnikami (pod postacią zwykłych sceptyków lub też przedstawicieli firm i większych korporacji dla których bitcoin mógłby stanowić poważną konkurencję) z drugiej.

 

Właściwa forma prawa nabierze mocy dopiero po opublikowaniu jej w uaktualnianym co tydzień rejestrze ustaw stanu Nowy Jork. Prawa, któremu, według wielu przedstawicieli branży kryptowalut, daleko niestety do określeń w stylu „znajdującego właściwe porozumienie” czy przynajmniej „kompromisowego”.

 

BitLicense już od początków swego powstawania budziło ogromne kontrowersje. Ze strony branży kryptowalutowej, a także wielu ekspertów słyszeliśmy co chwila, iż będzie ono zbyt rygorystyczne w stosunku do młodych jeszcze, nowo powstających biznesów powiązanych z tego typu technologią i przyczyni się do spowolnienia rozwoju tej, tak innowacyjnej gałęzi technologicznej.

 

Ze strony przeciwników technologii (w tym nie ukrywajmy, również silnego głosu konkurencji, której bitcoin po prostu wymiernie zagraża) słyszeliśmy zaś (z nie mniejszym natężeniem) utarte slogany o zagrożeniach jakie ma rzekomo nieść ze sobą technologia kryptowalut, a także argumenty sprzeciwiające się, aby biznesy oferujące usługi przekazów finansowych z wykorzystaniem kryptowalut – chociażby z perspektywy procedur licencjonowania – miałyby być traktowane bardziej ulgowo, aniżeli dotychczas istniejące, „tradycyjne” biznesy tego rodzaju. Tym samym dodatkowo naciskając na konieczność wprowadzenia jeszcze surowszych wymagań wobec biznesów korzystających z nowego rodzaju technologii.

 

Kilkumiesięczny okres, na których składały się dwie sesje zagorzałych publicznych dyskusji, dał owoc w postaci końcowej wersji ustawy. Pomimo wcześniejszych obaw branży kryptowalutowej, Lawsky zdecydował się wykreślić z niej jednak zapisy dotyczące wymogu regularnego uzyskiwania pozwoleń i autoryzacji ze strony departamentu w przypadku każdego, nawet najmniejszego, uaktualnienia wprowadzanego do oprogramowania, które biznesy kryptowalutywe chciałby udostępniać swoim klientom.

 

Nie żywimy zainteresowania mikro-zarządzaniem małymi uaktualnieniami aplikacji. Nie jesteśmy Apple.” – powiedział Lawsky.

 

W ostatecznej wersji prawa, zmiany w oprogramowaniu wymagające zgody nowojorskiego departamentu definiowane są jako takie, które „istotnie” zmieniają dany produkt lub usługę od oryginału, który został poprzednio zgłoszony do zalicencjonowania przez departament.

 

Dodatkowo, złagodzono również nieco przepisy na mocy których departament zastrzegał sobie prawo do zatwierdzania źródeł finansowania firmy związanej z branżą kryptowalutową.

 

Według ostatecznej wersji ustawy, firma oferująca usługi przekazów pieniężnych z wykorzystaniem kryptowalut stosowne licencje, tj.: właściwe BitLicense i tradycyjną licencję firmy oferującej usługi przekazów pieniężnych, będzie mogła otrzymać za pomocą uproszczonych procedur przy tzw. „jednym okienku”.

 

Pomimo wcześniejszych zapowiedzi BitLicense zamierza regulować jednak w większym stopniu, aniżeli było to zakładane, niektóre aspekty dotyczące powstawania związanego z kryptowalutami oprogramowania typu open-source, w tym portfeli Bitcoin.

 

W ustawie nie pojawił się również niestety zapis, nad którym również debatowano, który miał gwarantować nowo powstającym biznesom kryptowalutowym 24-miesięczny „okres ochronny”, w którym zwolnione byłyby z części wymogów dotyczących licencjonowania czy też niektórych procedur dotyczących ich początkowego funkcjonowania (prowadzenia dokumentacji, raportowania, uzyskiwania stosownych pozwoleń od departamentu itp.).

 

Ten sam problem dotyczy jednak znacznie większej ilości pominiętych w końcowej wersji BitLicense punktów, za którymi konsekwentnie opowiadali się zwolennicy technologii i przedstawiciele branży kryptowalut, a które w ich mniemaniu, miały służyć jako pożyteczny bodziec do jej zdrowego, dynamicznego rozwoju.

 

To niepokojące, że ta rodząca się jeszcze branża stanowi podmiot bardziej rygorystycznych regulacji, aniżeli te z które są zazwyczaj nakładane na tradycyjne instytucje finansowe” – mówi John Collins, dyrektor ds. polityki Coinbase. 

 

Benjamin Lawsky, nadinspektor Nowojorskiego Departament Usług Finansowych Stanu Nowy Jork, odnośnie finalnej postaci regulacji na waszyngtońskim szczycie BITS Emerging Payments Forum:

 

Jesteśmy podekscytowani potencjałem jaki niosą ze sobą waluty cyfrowe, wnosząc już dawno spóźnione zmiany do naszego skostniałego systemu płatności. Chcemy po prostu upewnić się, że wprowadzamy w życie wytyczne, które będą chronić konsumentów i wykorzeniać niezgodną z prawem działalność – bez tłumienia pożytecznych innowacji.

 

 

Wszelkie kopiowanie, dystrybucja, elektroniczne przetwarzanie oraz przesyłanie zawartości ze stron bitcoin.pl wymaga uprzedniej zgody portalu.

 

Bitcoina i inne kryptowaluty kupisz w prosty i bezpieczny sposób na giełdzie zondacrypto.

Tagi
Autor

Na rynku kryptowalut od 2013 r. Współorganizowałem pierwsze w Polsce konsultacje społeczne w Sejmie dotyczące technologii blockchain, a także Polski Kongres Bitcoin, w ramach którego wystąpił Andreas Antonopoulos. Współpracowałem z posłami na Sejm RP, w celu przygotowania interpelacji na temat takich kwestii jak: kryptowaluty, CBDC czy technologia blockchain. Interesuje się historią, ekonomią, polityką i oczywiście technologią blockchain.

Newsletter Bitcoin.pl

Więcej niż bitcoin i kryptowaluty. Najważniejsze newsy i insiderskie informacje prosto na Twój email.

Dbamy o ochronę Twoich danych. Przeczytaj naszą Politykę Prywatności