Czy Mark Karpeles to prawdziwy „Dread Pirate Roberts”?

 

Rozpoczęty w ten wtorek proces Rossa Ulbrichta, oskarżonego o stanie na czele internetowego czarnego rynku Silk Road, jeszcze na dobre nie nabrał tempa, a już budzi wielkie emocje. Wszystko za sprawą wczorajszych zeznań złożonych przez jednego z agentów Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego USA (DHS).

 

Agent Jared DerYeghiayan zeznał wczoraj przed nowojorskim sądem prowadzącym sprawę Ulbirchta, iż jedną z głównych osób, które przez dłuższy czas były na celowniku agencji jako prawdziwy „Dread Pirate Roberts” był Mark Karpeles, były prezes niegdyś największej, dziś zbankrutowanej, giełdy wymiany bitcoin, Mt. Gox.

 

Jak zeznaje DerYeghiayan, w latach 2012-2013 śledził poczynania Karpelesa jako domniemanego właściciela i operatora giełdy Silk Road, a także jego wspólnika w osobie niejakiego Ashley’a Barr’a, którego podejrzewał o bycie „głosem” Dread Pirate Robertsa.

 

Podczas wczorajszej rozprawy, obrońca Ulbrichta, Joshua Dratel, odczytał także złożone pod przysięgą jeszcze w sierpniu 2013 roku, pisemne oświadczenie DerYeghiayan’a, które również potwierdza powyższe zeznania agenta specjalnego DHS.

 

Sam Mark Karpeles zdążył już odnieść się do ostatnich rewelacji. Uczynił to na swoim koncie na Twitterze. Pisze tam:

 

Prawdopodobnie będziecie tym zawiedzeni, ale nie jestem i nigdy nie byłem Dread Pirate Robertsem.”

 

W jednym z emaili wysłanych do swoich współpracowników z departamentu, DerYeghiayan miał jednak napisać:

 

Udało nam się zgromadzić całkiem pokaźną listę informacji, które prowadzą nas do tego rodzaju wniosków.”

 

Już w ten wtorek, wraz z początkiem rozprawy, obrona reprezentująca Ulbrichta starała się dowieść, iż został on wrobiony przez „prawdziwego” DPR.

 

Adwokat Joshua Dratel, przyznawał wprawdzie iż Ulbricht w istocie stworzył Silk Road, jednakże niedługo potem przekazał kontrolę nad giełdą w inne ręce. Ta z czasem stała się swego rodzaju narkotykowym imperium, skupiając na sobie uwagę organów ścigania. „Prawdziwy” DPR, w opinii Dratel’a miał ponoć wiedzieć, iż te znają już jego prawdziwe nazwisko, postanawiając wykorzystać Ulbrichta jako „idealnego kozła ofiarnego”.

 

Jest jeszcze zbyt wcześnie, aby móc stwierdzić jakie intencje kryją się za linią obrony przyjętą przez adwokatów Ulbrichta. Czy chodzi o faktyczne skierowanie zarzutów w stronę Karpelesa, zasianie wątpliwości co do Ulbrichta jako właściwej osoby zasiadającej na ławie oskarżonych, czy też zdyskredytowanie zdolności dochodzeniowych Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego.

 

Z perspektywy Ulbrichta i jego obrońców, wszystko sprowadza się oczywiście do jednego mianownika – próby wpłynięcia na jak najbardziej korzystny werdykt końcowy. Ostatni rozwój wypadków wskazuje jednak na to, iż na ostateczną decyzję sądu przyjdzie nam jeszcze długo czekać, zaś sam proces może przynieść jeszcze niejedno zaskoczenie w tej sprawie.

 

 

Wszelkie kopiowanie, dystrybucja, elektroniczne przetwarzanie oraz przesyłanie zawartości ze stron bitcoin.pl wymaga uprzedniej zgody portalu.