CEO zondacrypto ostrzega przed skutkami wprowadzenia w Polsce kryptoustawy

photo_2025-06-30 17.15.56

Przemysław Kral, CEO zondacrypto, udzielił wywiadu Onetowi, w którym wypowiedział się m.in. na temat próby implementacji w Polsce MiCA.

Przemysław Kral, CEO zondacrypto, krytykuje "polskie MiCA"

MiCA to pakiet regulacji, który ma "ułożyć" rynek kryptowalut w Unii Europejskiej. Choć początkowo budził kontrowersje, ostatecznie wielu ekspertów chwali kierunek, jaki obrała Bruksela - choćby z tego powodu, że branża jest w końcu w ogóle regulowana.

Problemem okazały się jednak działania polskich władz. Te postanowiły zrobić krok w przód i dodały do "bazy" - MiCA - swoje pomysły. Tyle że te okazały się fatalne!

(...) ustawa powinna jeden do jeden wprowadzać to, co wprowadza MiCA, a nie stanowić kaganiec na rynku krypto, jak to ma miejsce teraz. I jak to się próbuje przeforsować i przegłosować. Mnie ta ustawa tak średnio dotyczy, bo tak naprawdę dotyczy podmiotów, które mają wystąpić o licencję w Polsce

- zrecenzował pomysły rządu Przemysław Kral.

W kwestii ubiegania się o licencje w Polsce CEO zondacrypto nie pozostawia nikomu złudzeń: działania rządzących doprowadzą do tego, że nikt nie będzie formalnie u nas działał jako giełda kryptowalut. Po prostu podmioty z branży przeniosą się do innych krajów i stamtąd będą kierowały działalnością. Wszystko na bazie paszportowania.

Nie sądzę, żeby ktoś o zdrowych zmysłach to robił [starał się o licencję w Polsce.], tak naprawdę. No i czekam, co się stanie dalej

- dodał CEO.

Sam zakłada jednak, że "ustawa, jeśli będzie dalej tak restrykcyjna, nie będzie się mogła ustać" i zostanie zawetowana przez prezydenta Karola Nawrockiego.

Weto prezydenta

To otwiera nowy wątek - wplątania kryptowalut w konflikt polityczny w Polsce. I paradoksalnie dobrze, że tak się dzieje, bowiem daje to szansę na uratowanie branży.

Projektem ustawy zainteresował się m.in. poseł PiS Janusz Kowalski.

Rządowy projekt ustawy o kryptoaktywach nie spełnia podstawowej zasady, która przy implementacji unijnego prawa powinna obowiązywać: "UE + zero" [krajowe przepisy nie powinny rozszerzać tego, co proponuje UE - przyp. red.]. Rządowe regulacje, gdyby weszły w życie, zablokowałyby na lata rozwój kryptoaktywów w Polsce, a Polacy są narodem fintechowym. Sukces BLIK-a oraz wielu innych rozwiązań dowodzi, że kryptoaktywa należy traktować jako innowacje, a nie jako zagrożenie

- powiedział Gazecie Wyborczej polityk.

(...) gdy byłem wiceministrem rolnictwa budowałem ponadpartyjne poparcie polityczne dla biogazu, tak teraz chcę racjonalnych rozwiązań w innowacyjnej dziedzinie kryptowalut. To nie jest takie oczywiste, stosunek PiS do rynku krypto nie jest entuzjastyczny, ale myślę, że moja aktywność powoli to zmienia

- tłumaczył przy okazji, dlaczego zaangażował się w obronę branży.

Nie jest - jak wielu posłów - gołosłowny: ma plan, jak doprowadzić do tego, by rynek został uregulowany, ale w inny sposób.

Na etapie prac sejmowych nad ustawą o kryptoaktywach jako Prawo i Sprawiedliwość zgłosimy kilkadziesiąt poprawek do rządowego projektu. Jeśli te rekomendacje nie zostaną uwzględnione, to należy spodziewać się weta prezydenta Karola Nawrockiego

- powiedział.

Mentzen o ustawie

Ustawę atakuje też Sławomir Mentzen, który w swoim nagraniu na YouTube opisał, jak projekt ustawy jest szkodliwy i jak można byłoby rynek uregulować w inny sposób.

W polskiej wersji ustawy firmy nie będą mogły umieszczać na swojej stronie internetowej informacji, że na przykład wypuszczają jakiś token czy inną kryptowalutę, co jest sprzeczne z wymaganiami rozporządzenia MiCA, która z kolei zobowiązuje do umieszczania takich informacji na stronie internetowej. Czyli gdyby jakaś firma w Polsce chciała wykonać ten samobójczy ruch i uzyskać licencję, emitować tokeny w Polsce, to mogłaby sobie wybrać, czy chce złamać prawo polskie, czy chce złamać prawo europejskie, czy chce być zgodna z polską ustawą, czy może z unijnym rozporządzeniem, bo z jednym i z drugim się nie da

- wylicza w nagraniu.

Zachęcam jednak do obejrzenia całości:

Nasza redakcja dowiedziała się także, że tematem interesują się poszczególni posłowie z obozu rządzącego, którzy rozumieją zagrożenia, które płyną z przegłosowania projektu, a także dostrzegają w społeczności kryptowalut... potencjalny elektorat, który może na nich zagłosować.

Brak rozwoju mimo potencjału

Kral twierdzi, że Polska ma potencjał, by stać się ważnym ośrodkiem branży. Tyle że politycy mogą wszystko to zniweczyć:

W Polsce nie powstanie żaden podmiot start-upowy [na rynku krypto], mimo ogromnego potencjału. Wszyscy będą aplikować o licencję gdzie indziej niż w Polsce, bo widmo takich kar, opłat skutecznie odstrasza wszystkich, którzy chcieliby cokolwiek zrobić w ramach krypto. I po to jest ta ustawa, żeby powiedzieć: Polska będzie taką kryptopustynią i idźcie sobie gdziekolwiek indziej. Jej założenia są właśnie takie, żeby odstraszyć i żeby powiedzieć, że my w Polsce krypto nie lubimy, co jest absurdalnie niedopuszczalne i co jest moim zdaniem tak naprawdę działaniem na szkodę państwa przez rządzących.

Wszystko jest o tyle dziwne, że przecież exodus kryptofirm oznacza straty dla budżetu.

Tak, oczywiście, to jest czysta strata dla budżetu, to jest czyste działanie na szkodę interesu publicznego. I bardzo mi jest przykro, że nie płacę podatków [jako firma] w Polsce, bo mógłbym i chciałbym. I to jest moja nadzieja, że kiedyś to się zmieni

- podkreślił Kral.

Walka o regulacje trwa od wielu lat

Warto dodać, że wszystko to, co ma teraz miejsce, nie jest tylko winą obecnej władzy. W 2016 r. Polskie Stowarzyszenie Bitcoin zorganizowało w Sejmie konsultacje społeczne, na które zaproszono posłów. Celem było przygotowanie tych ostatnich do regulacji rynku. Na miejscu pojawił się tylko współorganizator - poseł Mirosław Suchoń (wtedy Nowoczesna, obecnie Polska 2050).

Mniej więcej w tym czasie przy resorcie cyfryzacji powstała grupa doradcza, tzw. Strumień. Nadal niewiele to wniosło.

I wreszcie, nad losem rynku pochylił się KNF. Efekt? Żaden. A już z pewnością nie pozytywny.

Polscy politycy zachowywali się przez ostatnią niemal dekadę, jakby czekali na to, że regulacje spadną im z nieba, czytaj: z Unii Europejskiej. Nie wykazali żadnej własnej inicjatywy! Teraz z kolei próbują pokazać nam, że powiedzenie o tym, że nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu, jest jak najbardziej prawdziwe. Swoją wersją ustawy w praktyce zniszczą polski rynek kryptowalut. A dokładniej: ten ostatni przetrwa, ale będzie formalnie zarejestrowany w innych krajach UE. To w nich będzie też płacił podatki. Trudno pojąć to, co robią rządzący.

Tagi
Bitcoina i inne kryptowaluty kupisz w prosty i bezpieczny sposób na giełdzie zondacrypto.
Autor

Na rynku kryptowalut od 2013 r. Współorganizowałem pierwsze w Polsce konsultacje społeczne w Sejmie dotyczące technologii blockchain, a także Polski Kongres Bitcoin, w ramach którego wystąpił Andreas Antonopoulos. Współpracowałem z posłami na Sejm RP, w celu przygotowania interpelacji na temat takich kwestii jak: kryptowaluty, CBDC czy technologia blockchain. Interesuje się historią, ekonomią, polityką i oczywiście technologią blockchain.

Newsletter Bitcoin.pl

Więcej niż bitcoin i kryptowaluty. Najważniejsze newsy i insiderskie informacje prosto na Twój email.

Dbamy o ochronę Twoich danych. Przeczytaj naszą Politykę Prywatności