Cena ETH a fundamenty: podsumowujemy ostatnie 4 lata Ethereum

Cztery lata temu, podczas ostatnich wyborów prezydenckich w USA, cena ETH była na poziomie ok. 11 USD. Obecnie jest 355 USD. Daje to 3127-proc. wzrost w stosunku do dolara amerykańskiego. Skąd ten skok? I co czeka nas w przyszłości?

Debata prezydencka a kwestia ETH

Evan Van Ness, ekspert technologiczny z rynku Ethereum, zauważył powyższe w swoim tweecie:

https://twitter.com/evan_van_ness/status/1311135260244140034

Dodał, że każdy, kto chce wybrać przyszłość,  powinien kupić ETH.

Co jednak stoi za fenomenem Ethereum?

DeFi

Po pierwsze, od połowy 2020 roku popyt na Ethereum wyraźnie wzrósł w niespotykanym dotąd tempie. Wpływ na to miał rynek DeFi.

Aby użytkownicy DeFi mogli przesyłać swoje tokeny do stake’owania lub zarabiać na protokołach DeFi, muszą wydawać gas. Termin ten odnosi się zaś do opłat transakcyjnych na łańcuchu bloków Ethereum. Gas jest rozliczany w ETH, więc by w ogóle działać na blockchainie platformy, należy najpierw kupić ETH. Ten model ekonomiczny sprawia, że większe wykorzystanie technologii, jaką zaprojektował pierwotnie (a przynajmniej w kwestii jej fundamentów i wstępnych założeń) Vitalik Buterin, napędza popyt na ETH. To też uczciwe względem inwestorów. Mogą liczyć, że ETH będzie umacniało się pod kątem ceny wraz z rozwijającą się technologią i jej praktycznym wykorzystaniem.

Niestety ma to też swoją ciemną stronę. W następstwie szaleństwa dot. DeFi, koszty gasu wzrosły do ​​wcześniej niewidzianych poziomów. W niektórych okresach wynosiły już do ​​600 do 1000 GWEI, co kosztowało użytkowników od 50 do 200 USD za transakcję. Stanowi to pewną barierę psychologiczną dla wielu osób, które przecież od lat mają prawo być przyzwyczajone do tego, że przelewy są czymś darmowy. Mało tego, wiele wskazuje na to, że to dopiero początek, bowiem bańka na DeFi może dopiero się rozkręcać.

Ostatecznie i tak od 13 marca br. (zapewne też na wspomnienie tego dnia na czoło powraca wam zimny pot i serce bije dziwnie szybko!) cena ETH wzrosła z poziomów poniżej 100 USD do ponad 355 USD. W szczytowym okresie tej fali hossy kurs ETH zbliżył się do 500 USD, osiągając pułap dokładnie 488,84 USD.

Aktywność użytkowników w blockchainie Ethereum rośnie

Dane z najbardziej znanego eksploratora blockchaina Ethereum, Etherscan, pokazują, że aktywność użytkowników w blockchainie Ethereum osiągnęła najwyższy poziom w historii. 17 września liczba codziennych transakcji zawieranych w łańcuchu osiągnęła 1,4 miliona. To nowy rekord.

I ponownie: rosnąca aktywność użytkowników to pochodna “bańkowego” rynku DeFi. Użytkownicy zaczęli wtedy np. wykorzystywać zdecentralizowane giełdy, takie jak Uniswap. W szczytowym momencie dzienny wolumen Uniswap przekroczył obrót na Coinbase Pro, przetwarzając 426 milionów USD w transakcjach jednego dnia. Może w przyszłości projekt powalczy na tym polu z Binance?

Oczekiwanie na Ethereum 2.0

I na koniec czynnik, który z pewnością sprawia, że wielu inwestorów kupuje dziś ETH z myślą o hodlowaniu ich przez parę lat. Użytkownicy Ethereum oczekują, że nowa wersja platformy (Ethereum 2.0.) pojawi się wkrótce, ponieważ ekosystem potrzebuje jej bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Jednocześnie jej start sprawi, że cena ETH może wystrzelić w przestrzeń międzyplanetarną.

Po kolei jednak. Wspomniane wysokie koszty gasu i często zatykająca się sieć Ethereum spowodowały to, że praktyczni użytkownicy platformy nie mogą być zadowoleni z jej działania. Po raz pierwszy bowiem aktywność tych ostatnich jest tak wielka i wręcz przytłaczająca dla blockchaina, że ​​łańcuch nie jest w stanie obsłużyć takiego ruchu. To aż niebywałe i pokazuje skalę sukcesu sieci. Tyle że przypomina też sytuację, w której ktoś postanowił pobić rekord świata w jedzeniu pączków. Załóżmy, że wygrałby tak specyficzny zakład, ale nie trudno zgadnąć z jakim, mało apetycznym, efektem.

Oczywiście patrząc na sprawę długoterminowo obecne problemy Ethereum napawają w pewnym sensie optymizmem. Jest jednak jeden warunek: twórcy sieci muszą w miarę szybko ją zreformować. Ogólna trajektorii wzrostu Ethereum jest jednak – jeszcze raz to podkreślmy – wysoce optymistyczna.

Jeszcze jedno: w czasie poprzedniej bańki na krytowalutach cena ETH rosła, ale czynniki fundamentalne były bardzo słabe. Trudno się dziwić, bowiem mówiliśmy wtedy o projekcie bardzo młodym, któremu inwestorzy mieli prawo nie ufać.

Cena ETH była też w tamtym czasie napędzana szaleństwem ICO i kolejnymi wariacjami na tym polu (STO itd.). Tyle że pomiędzy hossą dot. ICO a tą związaną z DeFi są różnice. Jak ktoś dość złośliwie zauważył, w przypadku ICO wystarczyło napisać na kolanie whitepaper (albo skopiować go niemal słowo w słowo od podobnego projektu), ogłosić się w sieci, potem zebrać BTC czy ETH i na końcu wyemitować swoje tokeny.

Rozumiecie zapewne, o co nam chodzi. ICO sprzedawały nierzadko marzenia (trochę jak ze słynnym memem, gdzie część rysunku konia to realistycznie oddane zwierzę – to marzenia – a część bazgroły dziecka – to realia). DeFi to już zaś w praktyce działające projekty. A do ich funkcjonowania konieczne są jednostki ETH. Możemy więc założyć, że wraz ze wzrostem tego rynku, skoczy popyt na ETH (tak, jeszcze bardziej!)

Dlatego więc kolejna bańka na kryptowalutach – jeśli się jej doczekamy – nie będzie w przypadku Ethereum przypominała tej z 2017 r. Tym razem cena ETH będzie rosła – i  już teraz rośnie – wraz z coraz większą aktywnością użytkowników platformy i ogólnym popytem inwestorów.

Kiedy jednak Ethereum 2.0. wejdzie w życie w pełni i co wniesie do projektu? Łańcuch beacon będzie pierwszą funkcją Ethereum 2.0. dostarczoną już w fazie 0. Zapewni konsensus dla wszystkich łańcuchów shardów. Innymi słowy, jego celem jest „koordynacja” głównego łańcucha jako „kotwicy” dla łańcuchów shardów. Chodzi o sprawne zarządzanie fragmentami sieci i decydowanie, które węzły będą walidatorami. Niewiele rozumiecie? Jeśli brzmi to nazbyt skomplikowanie zachęcamy was do przeczytania tego tekstu, gdzie tłumaczymy, skąd tyle hałasu wokół “dwójki” Ethereum i co oznaczają te trudne wyrazy, jakie przed chwilą tutaj padły.

Dodajmy, że gdy łańcuch beacon zostanie uruchomiony, inwestor z 32  ETH będzie mógł je „stake’ować”. Oznacza to, że zamrozi je, ale będzie na nich zarabiał. Tak jak na lokacie.

Faza 0 wchodzi w życie w tym roku. W przyszłym czeka nas fazy 1. Później dojdzie do tego faza 2, której zakończenie oznacza pełne wdrożenie nowej odsłony Ethereum.

Stan obecny

Podsumujmy jednak jeszcze na koniec obecny stan Ethereum. ETH to dziś nadal 2. kryptowaluta świata pod względem kapitalizacji rynkowej. Niektórzy twierdzą, że może na tym polu prześcignąć nawet Bitcoina. ETH ma kapitalizację rynkową w wysokości 40 mld USD z 24-godzinnym wolumenem w wysokości ponad 10 mld USD.

Dziś za 1 ETH płaci się ok. 350 USD. ATH wynosi zaś ponad 1000 USD, co pokazuje, jak wiele mamy do odrobienia. Tyle że mówimy o czymś, co jesienią 2016 r. kosztowało 11 USD, zaś po trochę ponad roku wspomniany tysiąc…