Bitcoin depcze PayPalowi po piętach

Wartość bitcoina w skali długoterminowej wciąż zachowuje tendencję wzrostową, a wszyscy zastanawiają się, jak wysoko jeszcze poszybować może jego cena i gdzie znajduje się górny pułap waluty? Wydaje się, iż w tej kwestii nie brakuje jednak wszechobecnego optymizmu.

Fundusz hedgingowy Laureate BVI, podziela ten optymizm biorąc także bardzo poważny udział w obrocie bitcoinem.

 

„Jeśli mamy do czynienia z instrumentem, przez który przepływa średnio od 50 do 300 milionów dolarów dziennie, nie może on pozostać niezauważony”, mówi nam dyrektor generalny funduszu Peter Tasca, publikowany na łamach Digital Journal. „Cyfrowa waluta działa. Wielkość obrotów wykonanych w bitcoin przewyższa już te wykonane za pośrednictwem Western Union. Przewidujemy także, iż być może już w tym roku, wyprzedzi on pod tym względem serwis PayPal”.

 

Tylko w ostatniej godzinie, powołując się na stronę bitcoinwatch.com, wysłano ponad 1.2 miliona „bit-monet”, co daje wartość ponad 632 milionów dolarów.

 

Czy lub kiedy bitcoin zdeklasuje PayPala pozostaje obecnie zagadką, jednak my wiemy już, iż ten popularny usługodawca płatności internetowych planuje zintegrowanie e-waluty ze swoim systemem płatności. To posunięcie wskazuje wyraźnie, iż traktuje go on bardzo poważnie, jako znaczącego konkurenta na rynku ekonomicznym.

 

Dyrektor portalu aukcyjnego eBay (właściciela serwisu PayPal) John Donahoe, powiedział w lutym tego roku, że jego firma pracuje obecnie nad cyfrowym portfelem, obsługującym wiele tego rodzaju walut.

 

Chaya Hendrick, dyrektor firmy SmartMetric, wskazał na potencjał bitcoina nawet do przewyższenia wielkości obrotów międzynarodowych grup finansowych:

„W przeciągu roku lub dwóch, wielkość transakcji dokonywanych w bitcoin może przewyższyć nawet te dokonywane przez takie marki kart płatniczych jak: Discover, American Express, MasterCard czy Visa”.

 

Peter Tasca dodaje, „Obserwujemy coraz więcej rządów na całym świecie, które starają się wprowadzić restrykcje dla elektronicznej monety. Dla bitcoina to paradoksalnie bardzo pozytywne zjawisko. W ekonomii wolnorynkowej rodzi to zdrowe środowisko dla handlu i redukuje niestabilność waluty z jaką przez ostatnie sześć miesięcy borykali się jej użytkownicy. Pieniądz ten miał w swej naturze służyć do jego wydawania, a nie handlowania nim”.