Bitcoin pod kątem komercyjnym to najlepszy blockchainowy projekt

O ile władze Chin wspierają rozwój blockchaina, tak są wrogo nastawione do kryptowalut. Okazuje się jednak, że i w tym środowisku zdania się podzielone. Była wiceprezes Banku Ludowego Chin (PBoC), Wu Xiaoling, uważa, że Bitcoin odniósł „sukces komercyjny”. Dodaje, że jako jedyny projekt oparty na łańcuchu bloków kryptowaluta wybiła się do szerszej świadomości.

Bitcoin to najlepsze dziecko technologii blockchain?

Napisała to we wstępie do książki „Talking to Top Cadres about Digital Currencies”. Stwierdziła dokładnie, że BTC jak dotąd jest najbardziej udaną komercyjną aplikacją, która powstała w oparciu o blockchaina.

“Bitcoin to najlepsza komercyjna aplikacja technologii blockchain. Bitcoin, jako prywatna waluta, ma swoją bazę rynkową, ale jest również ograniczony do niszy dla prywatnej waluty”

– zauważa Wu.

Chyba by całkiem nie podpaść władzy dodała, że kryptowaluta ma spore wady.

“Bitcoin, nawet jako prywatna waluta, ma fatalne, słabe strony, ponieważ sama waluta musi mieć określoną stabilną wartość, a wartość Bitcoina bardzo się zmienia”

– dodała. To zresztą najczęstszy argument, jakim krytycy atakują BTC. Inna sprawa, że dziś na świecie mamy większą liczbę walut, które gwałtownie tracą na wartości, a jednak nikt nie twierdzi, że przestają one być walutami. Ostatni czas to okres wysokiej niestabilności wielu walut fiat, w tym nawet euro czy dolara.

Chiny: blockchain – tak, Bitcoin – nie!

Polityka Chin względem blockchaina jest dość jasna. Sam prezydent Xi Jinping przyznał rok temu, że wspiera rozwój tej technologii w jego kraju.

Gorzej sytuacja wygląda jednak z kryptowalutami. Chiny w poszczególnych regionach (pamiętajmy, że to nie tyle państwo co cywilizacja) zakazują miningu cyfrowych walut. Do tego same pracują nad zdigitalizowanym juanem. Zaawansowane testy trwają już w kilku miastach. Wszystko wskazuje na to, że nowa wersja chińskiej waluty pojawi się na rynku w tym roku. Ma być rywalem dla dolara (może pomóc obchodzić sankcję USA narzucane np. na Iran czy Rosję) i Libry, waluty, nad którą z kolei pracuje Facebooka.