Bitcoin a czarny rynek

Niedawno pojawił się artykuł w serwisie gazeta.pl opisujący jak łatwo kupić heroinę wykorzystując Internet, a dokładniej sieć Tor i bitcoin. Niedługo po publikacji tego artykułu temat został poruszony w popularnym programie “Pytanie na śniadanie”TVP.  Na szczęście reputację bitcoina uratowała sama sprawczyni całego zamieszania stwierdzając, że “bitcoin nie jest walutą tylko i wyłącznie do kupowania nielegalnych towarów, można za nią właściwie kupić wszystko, jest bardzo dużo sklepów na świecie, które tą walutę respektują”. Tu pojawia się problem, do czego niestety  bitcoin może być wykorzystywany, ale trzeba też podkreślić, że podobną anonimowość zakupów zapewnia gotówka.

Bitcoin jest kolejnym przełomem, który zrewolucjonizuje internetowe mikropłatności. Niestety tak jak nóż kupiony w sklepie może służyć do przestępstwa, tak i bitcoin może posłużyć jako anonimowa forma płatności do zakupu narkotyków. To nie sama idea bitcoina jest zła, tylko jeden ze sposobów jej wykorzystywania. Podobnie sieć Tor, która istnieje od 2004 roku i jest głównym narzędziem w krajach, gdzie wolność osobista jest mocno ograniczona (np. Chiny) i służy szczytnym ideom.