za
bańka kolejowa

Bańka kolejowa. Część 1

Zondacrypto gielda kryptowalut 2650

Na naszych cyfrowych łamach pisaliśmy już o bańce Kompanii Mórz Południowych czy Kompanii Missisipi. Dziś zajmiemy się bańką, która stworzyła niejako podwaliny dla rewolucji przemysłowej. Stał zaś za nią pewien znany do dziś wynalazek – kolej.

Narodziny kolei

Na starcie tej historii musimy cofnąć się do genezy tak genialnego wynalazku jak kolei. Co znamienne, korzenie pomysłu nie są zlokalizowane w jakimś wielkim mieście, gdzie wszyscy żyją w ekstremalnie szybkim tempie. To ostatnie chyba nie sprzyja zresztą marzycielstwu. Musimy bowiem znaleźć się w walijskim miasteczku Penydarren. Konia z rzędem i pół Bitcoina temu, kto wcześniej o nim słyszał. Pierwsza część nazwy kojarzy się trochę z pewnym morderczym klaunem z prozy Stephena Kinga, zaś druga z… niczym.

Życie w Penydarren nie należało chyba zresztą do szczególnie ekscytujących. W XVIII w. działała tam kopalnia i huta. Górnicy (nie, nie chodzi o tych od bitcoinowych koparek) całe dnie wydobywali węgiel, który następnie był transportowany do wspomnianej huty za pomocą wagonu na szynach, który ciągnęły konie.

W hucie pracował jednak pewien ambitny inżynier. Mowa o Richardzie Trevithicku. Ten ówczesny 30-latek wcześniej pobierał nauki u Williama Murdocka, innego wynalazku, który wraz z Jamesem Wattem zbudował maszynę parową. Jak to zwykle z bystrymi uczniami bywa, Trevithick chciał być jak Luke Skywalker przy Yodzie – innymi słowy, chciał nie tylko kontynuować dzieło mistrza, ale też go przerosnąć. Marzył o tym, by silnik parowy służył ludziom do transportu. O co chodzi? Otóż na tyle wzmocnił konstrukcję kotła, by ten wytrzymywał większe ciśnienie. Zmniejszył też jego rozmiary, a potem zamontował na platformie na kołach, łącząc kocioł z przekładniom z kołami. Był trochę jak Vitalik Buterin, który w cudzym wynalazku (blockchainie) dostrzegł trochę inne, szerze, zastosowanie, niż pierwotny twórca, jakim był Satoshi Nakamoto.

(Nie)zwyciężona

W ten sposób narodziła się “Invicta” (“Niezwyciężona”) – pierwszy parowóz świata. Jak każdy nowy wynalazek i ten wzbudzał kontrowersje. “Po co komu takie cudo, jak mamy koniec?” – powiedział prawdopodobnie Ricard Crawshayen, lokalny przedsiębiorca. Musiał swoją ignorancją solidnie wkurzyć Samuela Homfray’a, który finansował badania Trevithicka. (Jako nasi czytelnicy akurat świetnie rozumienie tego drugiego, bowiem ileż to razy słyszeliście pytanie do zasadność istnienia kryptowalut i blockchaina). Obaj biznesmeni założyli się o sporą sumkę. Przedmiot zakładu? “Invicta” prześcignie powóz konny i to jadąc z załadunkiem pięciu wagonów z żelazem i 70 robotnikami. Kto jechał kiedyś polskim PKP, wie o jakim wyzwaniu mówimy!

Informacja o zakładzie szybko rozeszła się po okoli, co było chyba zapowiedzią przyszłej bańki. Mieszkańcom Penydarren nie ma się jednak co dziwić – takie atrakcje jak wojny technologicznie nie zdarzały się tam nazbyt często. Ludzie zaczęli więc także zakładać się, kto wygra tę batalię: konie czy maszyna. Postawa koni nie była jednoznaczna – część zapewne cieszyła się, że odpadnie im trochę ciężkiej pracy, ale inne mogły obawiać się o swoją robotę i egzystencje. Inne malkontenciły, że “wszyscy skończymy w końcu przy jakiś małych, śmiesznych dorożkach ze śmiesznymi piórami przytwierdzonymi do łbów”…

W końcu 21 lutego 1804 r. wszystko miało się rozstrzygnąć. I okazało się, że parowóz wygrał. Choć tryumf był gorzki. W drodze powrotnej jeden z rygli, jakie podtrzymywały kocioł, odpadł. Tory też okazały się za słabe na tak duże odciążenia. Dowodem na to, że Bóg ma jednak poczucie humoru, jest fakt, że “Niezwyciężona” została odholowana po wygrany wyścigu do naprawy do huty przez… konie.

Odrodzenie

Niestety potem pojawiły się już problemy ze znalezieniem nowych inwestorów. Dziś wynalazca ogłosiłby ICO, w ramach którego sprzedawałby tokeny-tickety za późniejszą możliwości jeżdżenia wesołą kolejką, ale mówimy o XIX w. Trevithick popadł w zapomnienie (może też przez łamiące język nazwisko)…

Minęły dwie dekady i na scenę dziejów wkroczył George Stephenson. Cały na biało. Do tego posiadający smykałkę i do techniki i do biznesu. Połączenie, które zdarza się rzadko, ale daje piorunujący efekt.

Pierwszą wersję swojego parowozu zaprezentował w 1814 r., ale musiało minąć 10 lat, by zebrał kapitał na uruchomienie manufaktury, która budowałaby takie cacka. I potem żył długo i szczęśliwie, zaś jeżdżenie pociągami stało się modne. No, nie do końca.

Okazało się, że parowozów niemal nikt nie chciał kupować. Stephen doszedł do wniosku: nie ma zbytu, to sprawię, by ten się pojawił, poprzez aktywne szukanie klienteli i wykreowanie pewnej mody.

W pierwszej kolejności udało mu się namówić właścicieli kopalń, by na transie od portu w Stockton do miejscowości Darlington używano do transportu nie wozów na torach, które były zaprzężone w konie, ale właśnie jego parowozu o nazwie, ekhm, “Ruchliwy”.

27 września 1825 r. parowóz po raz pierwszy wjechał na trasę i to z zawrotną prędkością 12 km/h.

Kolej a blockchain i BTC

Zatrzymajmy się na chwilę. Nie bez powodu opisujemy wam historię narodzin kolei. Chodzi nam o pokazanie wam, jak długą drogę potrafi odbyć idea dot. wynalazku do pierwszych prób realizacji, a potem masowego wdrożenia. Na razie jesteśmy na etapie naszej opowieści, gdy od narodzin “Niezwyciężonej”, która okazała się nie w pełni udanym modelem, minęły ponad 2 dekady. Widać też z jaką niechęcią ludzie przyjmuje nowinki technologiczne, tylko chyba po to, by potem – gdy produkt czy usługa  staną się modne – zachłysnąć się nimi.

Od powstania BTC minęło 11 lat. Blockchain nadal nie jest idealny, a jego skalowalność pozostawia wiele do życzenia, ale… cholera, zauważcie, że parowóz o nazwie “Ruchliwy” poruszał się w tempie 12 km/h. Wtedy mógł uchodzić za małego demona prędkości (koń dopiero w galopie osiąga prędkość ok. 30 km/h, ciągnąc wagon z węglem poruszał się przecież dużo wolniej).

Powróćmy jednak do naszej opowieści.

Nadchodzi nowa moda

Stephenson pokazał ludziom, że parowóz może działać – można za jego pomocą zaoszczędzić czas, ale też przewieźć więcej materiałów, niż za pomocą koni. Szybko też zdobył kontrakt na budowę linii kolejowej, która połączyła Liverpool i Manchester.

W 1835 r. otwierano już linię kolejową z Norymbergi do Furth. Następne linie łączyły Berlin z Poczdamem czy Petersburg z Carskim Siołem. Co ciekawe, zaczęto w ten sposób transportować ludzi, a nie tylko węgiel czy inne surowce. Dyliżanse, które jeździły w tempie 11 km/h, okazały się czymś niewygodnym i powolnym. Popularność kolei rosła do tego stopnia, że zaczęto mówić już o modzie na podróżowanie pociągami. W latach 40. parlament Wielkiej Brytanii zaczął wręcz regulować ten rynek, wprowadzając standardy, jakie powinien spełniać wagon 3. klasy. Miał mieć dach, osłonięte okna i siedzenia. Otwieranie każdej nowej stacji było świętej lokalnej społeczności i gromadziło stada gapiów. Ktoś w końcu postanowił też na tym wszystkim nieźle zarobić. O tym jednak wspomnimy w części drugiej…

CDN.

Bitcoina i inne kryptowaluty kupisz w prosty i bezpieczny sposób na giełdzie zondacrypto.

Tagi
Autor

Na rynku kryptowalut od 2013 r. Współorganizowałem pierwsze w Polsce konsultacje społeczne w Sejmie dotyczące technologii blockchain, a także Polski Kongres Bitcoin, w ramach którego wystąpił Andreas Antonopoulos. Współpracowałem z posłami na Sejm RP, w celu przygotowania interpelacji na temat takich kwestii jak: kryptowaluty, CBDC czy technologia blockchain. Interesuje się historią, ekonomią, polityką i oczywiście technologią blockchain.

Newsletter Bitcoin.pl

Więcej niż bitcoin i kryptowaluty. Najważniejsze newsy i insiderskie informacje prosto na Twój email.

Dbamy o ochronę Twoich danych. Przeczytaj naszą Politykę Prywatności