za
adrian zandberg

Adrian Zandberg: kopanie BTC jest szkodliwe dla środowiska

European Halving Party 2024

Adrian Zandberg, lider lewicowej partii Razem, ponownie wypowiedział się nt. kryptowalut. Zasugerował, że kopanie BTC jest szkodliwe dla środowiska.

Adrian Zandberg nie przepada za kryptowalutami

Adrian Zandberg to lider partii Razem, lewicowego ugrupowania, które współpracuje dziś w Sejmie z Lewicą (nowa partia, w skład której weszło SLD i Wiosna Roberta Biedronia). Zdecydowanie nie przepada za kryptowalutami. Już w 2017 r. twierdził, że “rynek Bitcoinów używa do spekulacji mniej więcej tyle energii elektrycznej co cała Nigeria”.

Z kolei w kwietniu 2020 r., gdy rząd przegłosował kolejną Tarczę Antykryzysową, zauważył, że ta jest “kpiną” i nie służy pracownikom, ale “właścicielom bitcoinów”.

Wytłumaczmy, że chodziło mu o to, że w ramach Tarczy ostatecznie uregulowano kwestie podatkowe dot. kryptowalut.

Temat powraca

Teraz temat cyfrowych walut powrócił w postach Zandberga. Kilka godzin temu opublikował na Facebooku poniższy post:

Jak się więc dowiedzieliśmy, lider partii Razem wziął udział w istotnym “posiedzeniu sejmowej komisji cyfryzacji”. Tematem przewodnim były kryptowaluty i blockchain.

“Rządowy raport maluje je w pastelowych barwach: jako technologię przełomową, która powinna być wspierana przez państwo. Nie podzielam tego optymizmu. Jak na razie użyteczność blockchainu poza rynkiem finansowym jest wątpliwa, a efekty uboczne rozpowszechnienia kryptowalut – dość paskudne”, napisał lider Razem.
Jak dodał, “rząd chwali się, że w sprawie kryptowalut “słucha rynku”. Moim zdaniem nie ma się czym chwalić. Zakładanie, że interesy firm zainteresowanych upowszechnieniem kryptowalut są tożsame z interesem społecznym, jest dość naiwne. Technologie mają koszty zewnętrzne. Rząd nie powinien zamykać oczu na to, kto je zapłaci.”
Ponoć sam zabrał głos:
Na komisji mówiłem o ukrytym koszcie kryptowalut, który płacimy wszyscy. To zmiany klimatu. Technologie działające na zasadzie proof of work pożerają ogromną i wciąż rosnącą ilość energii elektrycznej. Sam bitcoin konsumuje więcej prądu niż niejedno państwo na świecie. Promowanie rozwiązań pochłaniających absurdalną, nieracjonalną ilość energii jest wprost sprzeczne z dążeniem do gospodarki niskoemisyjnej. Znaczna część polskiej klasy politycznej ekscytuje się, patrząc na zyski ze spekulacji kryptowalutami. Niestety, na końcu tego równania jest katastrofa klimatyczna. Na własne życzenie.
Oczywiście wypowiedź Zandberga to duże spłycenie tematu. Nie wspomina on o alternatywnych sposobach miningu, np. algorytmie Proof-of-Stake i o tym, o czym wielokrotnie już pisaliśmy – mining BTC jest bardzo często skupiony wokół ośrodków OZE. Pisaliśmy o tym m.in. tutaj. 
Dalsza część postu polityka jest jednak interesująca:
Rząd, zanim przyczyni się do upowszechnienia technologii przy pomocy środków publicznych (a są plany finansowania blockchainowych projektów z budżetu), powinien przeprowadzać szacunek kosztów klimatycznych. Dziś tego niestety nie robi.
Nie jest jasne, o jakie projekty powiązane z blockchainem chodzi, ale możliwe, że będzie to część – dość oględnie na razie przedstawionego – Polskiego Ładu.
adrian zandberg

Czy Lewica nie lubi kryptowalut?

Co ciekawe, w czasie tej kadencji Sejmu Lewica wykazuje zainteresowanie kryptowalutami i blockchainem. Na naszej stronie pisaliśmy już m.in. o interpelacji poselskiej posła Przemysława Koperskiego (Lewica), który pytał polski rząd m.in. o kwestię emisji CBDC.

W innej swojej interpelacji napisał, że w “wielu państwach obserwujemy zwiększającą się adopcję kryptowalut”. 

Problemem rynku pozostaje brak świadomości inwestorów co do bezpiecznego przechowywania kryptowalut. Nadal większość inwestorów deponuje je na giełdach. Gdy te upadają, klienci tracą środki, co widzieliśmy już w przypadku np. japońskiej platformy Mt. Gox czy polskiej Bitmarket. Kryptowaluty powinny być przechowane w portfelach/na kontach ich właścicieli. Niestety nadal większość z tych ostatnich ignoruje ten fakt. Alternatywą jest uregulowanie systemu bankowego w taki sposób, by użytkownicy np. bitcoina mogli deponować swoje cyfrowe aktywa w bankach.

Początkiem roku weszła w życie niemiecka ustawa o praniu pieniędzy, która pozwala instytucjom finansowym oferować swoim klientom kryptowaluty i ich deponowanie. Jest to też zgodne z tegorocznym komunikatem kontrolera waluty w USA, w którym stwierdzono, że konsumenci powinni mieć możliwość przechowywania swoich kryptowalut w bankach

– dodał.

Zadał więc resortowi finansów pytania:

  1. Czy Ministerstwo Finansów wraz z KNF planują uregulowanie rynku kryptowalut w taki sposób, by inwestorzy mogli deponować np. bitcoiny w bankach.
  2. Czy rząd RP planuje nabycie kryptowalut jako alternatywy dla złota w ramach zakupu rezerw?
  3. Czy są plany dotyczące przygotowania akcji edukacyjnej związanej z kryptowalutami – objaśniającej np. jak je bezpiecznie przechowywać i jak nie dać się oszukać przy ich zakupie/sprzedaży?

Odpowiedzi można przeczytać w tym miejscu.

Bitcoina i inne kryptowaluty kupisz w prosty i bezpieczny sposób na giełdzie zondacrypto.

Tagi
Autor

Na rynku kryptowalut od 2013 r. Współorganizowałem pierwsze w Polsce konsultacje społeczne w Sejmie dotyczące technologii blockchain, a także Polski Kongres Bitcoin, w ramach którego wystąpił Andreas Antonopoulos. Współpracowałem z posłami na Sejm RP, w celu przygotowania interpelacji na temat takich kwestii jak: kryptowaluty, CBDC czy technologia blockchain. Interesuje się historią, ekonomią, polityką i oczywiście technologią blockchain.

Newsletter Bitcoin.pl

Więcej niż bitcoin i kryptowaluty. Najważniejsze newsy i insiderskie informacje prosto na Twój email.

Dbamy o ochronę Twoich danych. Przeczytaj naszą Politykę Prywatności