Joe Biden chce “500+” na każde dziecko

[vc_row][vc_column][vc_column_text]Sukces Joe Bidena w USA otwiera furtkę do realizacji wielu programów socjalnych. Okazuje się, że Demokraci chcą, by rodzice otrzymywali nawet równowartość 1,1 tys. zł miesięcznie na każde dziecko. To część szerszego planu odbudowy gospodarki po pandemii.

500+ po amerykańsku

Amerykańskie 500+ to aż 300 USD miesięcznie – tyle rodzice mają dostawać na każde swoje dziecko, które nie skończyło jeszcze sześciu lat. Nie oznacza to jednak, że młodsze pociechy będą poszkodowane (a dokładniej: ich rodzice). Na nieletnich w wieku od 6. do 17. roku życia państwo “wypłaci” 250 USD.

Słowo “wypłaci” nie bez powodu trafiło w cudzysłów. Dodatek ma być rodzajem ulgi podatkowej, a nie wypłaty wprost na konto, jak ma to miejsce w Polsce. Co jednak warto dodać, nawet jednak jeśli obywatele nie zarabiają tyle, by teoretycznie skorzystać z ulgi, to 250 lub 300 USD miesięcznie i tak będzie im przysługiwać. Wypłaty ma koordynować IRS, czyli skarbówka.

Nie wiadomo też jeszcze, czy najzamożniejsi Amerykanie będą mogli skorzystać z programu.

“The Washington Post” sugeruje, że choć to na razie tylko pomysł, ma on bardzo duże szanse na realizację.

Nowy ład

Projekt ma być też częścią większego planu odrodzenia gospodarki po pandemii, jaki chce zaoferować ekipa Joe Bidena. Główny cel? Rozruszanie gospodarki po lockdownach. Warto dodać, że choć Kongres emitował już np. czeki dla Amerykanów, które miały im pomóc przetrwać pierwszą falę koronawirusowego kryzysu, tak w przypadku wyżej opisanego programu Demokraci chcą, by pieniądze dla rodziców w postaci ulg zostały w USA na stałe.

Do tego dowiedzieliśmy się o planach zwiększenia opodatkowania najbogatszych i korporacji. Brany pod uwagę jest też podatek od giełdy. Chodzi o to, że władze wstępnie chcą opodatkować niezrealizowane zyski z akcji. Sugeruje to Janet Yellen, nominowana na stanowisko sekretarza skarbu USA.

Joe Biden podjął niedawno też decyzję w sprawie zwiększenia wydawania żywności dla najbardziej potrzebujących.

– Nie możemy pozwolić na to, żeby ludzie głodowali. I na to nie pozwolimy – mówił nowy prezydent.

[/vc_column_text][/vc_column][/vc_row]