Biały Dom chce wprowadzić podatek od miningu

Biały Dom postrzega rynek miningu jako szkodliwy dla środowiska i przynoszący ograniczone korzyści ekonomiczne. Próbuje więc przekonać Kongres do uchwalenia aż 30-procentowego podatku od zmian klimatycznych. Ten obowiązywałby górników kryptowalut.

Podatek od miningu

Podatek miałby w założeniu zachęcić firmy z rynku miningu do uwzględniania w ich działalności tak zwanych „szkód społecznych”. Rada Doradców Ekonomicznych prezydenta USA uzasadnia też potencjalną daninę tym, że powinna być płacona z powodu potrzeby “walki ze zmianami klimatycznymi”.

Obecnie firmy kopiące kryptowaluty nie muszą ponosić pełnych kosztów, jakie nakładają na innych, w postaci lokalnego zanieczyszczenia środowiska, wyższych cen energii i wpływu zwiększonej emisji gazów cieplarnianych na klimat

– stwierdziła Rada.

Podatek wprowadzano by stopniowo przez 3 lata. Zaczynając od 10% w pierwszym roku, po czym wzrósłby do 20% i ostatecznie do 30%. Szacuje się, że w ciągu 10 lat generowałby przychody w wysokości 3,5 miliarda USD.

Ekonomista Rady, który rozmawiał z Yahoo, dodał, że korzyści ekonomiczne płynące z wydobywania kryptowalut pozostają „niejasne”, podczas gdy wciąż pojawiają się obawy dotyczące stabilności finansowej branży i zagrożeń dla środowiska.

Krytyka pomysłu

Mining jako branża jest krytykowany przez organizacje ekologiczne i lewicowych polityków. Wiele osób wskazuje na to, że sieć bitcoina generuje wiele energii, co negatywnie wpływa na klimat. Branża ta coraz częściej korzysta z odnawialnych źródeł energii, co jednak nie uspokaja krytyków.

Nowy pomysł Białego Domu wpisuje się w szerszą politykę. W kwietniu 2022 r. grupa działaczy z Partii Demokratycznej podpisała list adresowany do Agencji Ochrony Środowiska. Domagała się zbadania, czy firmy kopiące kryptowaluty naruszają przepisy dotyczące ochrony środowiska.

Fani bitcoina odpowiedzieli własnym listem do agencji. W dokumencie bronili idei miningu i wskazywali na to, że nie jest ona tak szkodliwa, jak wielu uważa.

Krytycy proponowanego przez współpracowników Joe Bidena nowego podatku uważają, że opłata jest ukierunkowana na określone formy zużycia energii. W rozmowie z Yahoo News Tom Mapes, dyrektor ds. polityki energetycznej w Izbie Handlu Cyfrowego stwierdził, że to „tylko sposób na ściganie branży, której [politycy] nie wspierają”.