Kupno mieszkania- kredyt- rozważania, pomoc i opinie
: poniedziałek, 28 lutego 2022, 13:36
Cześć!
Stoję przed podjęciem decyzji w sprawie kupna mieszkania. Początkowo dla siebie, jednak później z myślą o wynajmowaniu. Aktualnie mieszkam sam w wynajmowanych 30-35m. Mój plan był taki, żeby póki jestem singlem kupić mieszkanie, żeby spłacać swój kredyt, a nie obcego właściciela mieszkania. Spłacić go stosunkowo szybko (nadwyżki przeznaczać na nadpłatę), a następnie, w przypadku chęci założenia rodziny pomyśleć o drugim, większym mieszkaniu lub domie.
Nurtuje mnie kilka pytań/ kwestii i z wielką chęcią bym z Wami na ten temat porozmawiał i usłyszał opinię.
1. I chyba najważniejsze- czy uważacie, że ceny mieszkań będą rosły/ będą na tym samym poziomie czy spadną w obliczu aktualnych wydarzeń lub ich następstw? Innymi słowy- czy nadal warto kupić mieszkanie dla siebie czy inwestować w co innego i mieszkać w wynajmowanym mieszkaniu, które nigdy nie będzie moje, a może poczekać na spadek cen- do jakich poziomów? Wiem, że to trochę wróżenie z fusów, ale liczę na merytoryczną dyskusję i Wasze opinie.
2a. Mieszkanie w dużym mieście- Warszawa, Kraków, Wrocław- gdzie ceny to kilkanaście tysięcy złotych za metr kwadratowy czy jakiś średnich miastach- Lublin, Rzeszów, Kielce itd gdzie ceny to 6-8k za metr. Nie rozważam raczej miast poniżej granicy 150-300k mieszkańców. Defacto w cenie jednego mieszkania w większym mieście możemy mieć dwa w mniejszym. Które z nich będzie bardziej opłacalne z punktu widzenia zwrotu za inwestycję w przypadku wynajmowania?
2b. W przypadku pęknięcia bańki mieszkaniowej, które mniej straci na wartości? To w dużym czy średnim mieście? Mówimy tutaj oczywiście o wartości procentowej.
3. Rozglądałem się w szczególności za stanem deweloperskim. Według Was jest to dobry pomysł czy raczej szukać stosunkowo nowych mieszkań na rynku wtórnym, które ludzie sprzedają ze względu na podniesienie stóp procentowych?
4. Jakie mieszkania mają największy zbyt w kwestii wynajmowania lub sprzedaży? Które z nich są najlepszą inwestycją na przyszłość? Spodziewam się, że te 2-3 pokojowe o metrażu 40-50 są najbardziej chodliwe i lepszą inwestycją jest mieć dwa takie niż jedno 90m2.
5. Kredyt hipoteczny- zamierzam nadpłacać kredyt, ponieważ z miesiąca na miesiąc mam stosunkowo spore (7-8k) nadwyżki finansowe, a jednocześnie ciężko idą mi inwestycje w inne instrumenty. Nie jestem w stanie osiągnąć inwestycji na poziomie oprocentowania kredytu + inflacji więc nadpłata wydaje się sensownym wyjściem. Stąd pytania:
5a. Czy w obecnej sytuacji opłaca się brać kredyt ze stałym oprocentowaniem? Skoro zamierzam go spłacić stosunkowo szybko, a inflacja może się rozpędzać coraz bardziej?
5b. Czy warto odkładać na 20% procent wkładu własnego i kupić mieszkanie później czy kupić szybciej mieszkanie, ale z 10% i tym samym wyższym oprocentowaniem? Coraz bardziej skłaniam się ku 10% skoro kredyt planuję spłacić w ciągu 4-5 lat, a nie 30 więc ten procent składany nie zdąży się "rozpędzić".
5c. Może banalne pytanie, ale chcę sie upewnić, że tak to działa. Biorę kredyt na 20 lat. Łączna kwota, którą miałbym zapłacić to np. 450 000. Z racji, że nadpłacam kredyt spłacam go szybciej i zmniejszam sobie w ten sposób odsetki. Jeżeli tak, to czy ma jakiekolwiek znacznie to czy biorę kredyt na 20 czy 30 lat skoro obydwa kredyty zamierzam spłacić np. po 10 latach? Załóżmy, że na jeden i drugi mam zdolność kredytową
6. Z pewnością będzie to mieszkanie z garażem, z ekspozycją od południa/zachodu. Celuję w osiedla (a nie pojedyncze bloki na odludziu), gdzie później powstaje kilka żabek, lokalnych gastronomii czy usług, z sensownym dojazdem do centrum. Do tego raczej nie parter (jest to niekomfortowe kiedy każdy zagląda Ci przez okno), ani nie z sąsiednim balkonem naprzeciwko (bloki w kształcie litery U czy O) Na co jeszcze warto zwrócić uwagę albo czego unikać?
7. Czytałem, że urządzenie mieszkania to kwota rzędu 1k-1.5k za metr. Ktoś może ostatnio wykańczał mieszkanie i może potwierdzić/ zdementować?
Wybaczcie za banalne pytania. Liczę na dyskusję i Waszą pomoc
Stoję przed podjęciem decyzji w sprawie kupna mieszkania. Początkowo dla siebie, jednak później z myślą o wynajmowaniu. Aktualnie mieszkam sam w wynajmowanych 30-35m. Mój plan był taki, żeby póki jestem singlem kupić mieszkanie, żeby spłacać swój kredyt, a nie obcego właściciela mieszkania. Spłacić go stosunkowo szybko (nadwyżki przeznaczać na nadpłatę), a następnie, w przypadku chęci założenia rodziny pomyśleć o drugim, większym mieszkaniu lub domie.
Nurtuje mnie kilka pytań/ kwestii i z wielką chęcią bym z Wami na ten temat porozmawiał i usłyszał opinię.
1. I chyba najważniejsze- czy uważacie, że ceny mieszkań będą rosły/ będą na tym samym poziomie czy spadną w obliczu aktualnych wydarzeń lub ich następstw? Innymi słowy- czy nadal warto kupić mieszkanie dla siebie czy inwestować w co innego i mieszkać w wynajmowanym mieszkaniu, które nigdy nie będzie moje, a może poczekać na spadek cen- do jakich poziomów? Wiem, że to trochę wróżenie z fusów, ale liczę na merytoryczną dyskusję i Wasze opinie.
2a. Mieszkanie w dużym mieście- Warszawa, Kraków, Wrocław- gdzie ceny to kilkanaście tysięcy złotych za metr kwadratowy czy jakiś średnich miastach- Lublin, Rzeszów, Kielce itd gdzie ceny to 6-8k za metr. Nie rozważam raczej miast poniżej granicy 150-300k mieszkańców. Defacto w cenie jednego mieszkania w większym mieście możemy mieć dwa w mniejszym. Które z nich będzie bardziej opłacalne z punktu widzenia zwrotu za inwestycję w przypadku wynajmowania?
2b. W przypadku pęknięcia bańki mieszkaniowej, które mniej straci na wartości? To w dużym czy średnim mieście? Mówimy tutaj oczywiście o wartości procentowej.
3. Rozglądałem się w szczególności za stanem deweloperskim. Według Was jest to dobry pomysł czy raczej szukać stosunkowo nowych mieszkań na rynku wtórnym, które ludzie sprzedają ze względu na podniesienie stóp procentowych?
4. Jakie mieszkania mają największy zbyt w kwestii wynajmowania lub sprzedaży? Które z nich są najlepszą inwestycją na przyszłość? Spodziewam się, że te 2-3 pokojowe o metrażu 40-50 są najbardziej chodliwe i lepszą inwestycją jest mieć dwa takie niż jedno 90m2.
5. Kredyt hipoteczny- zamierzam nadpłacać kredyt, ponieważ z miesiąca na miesiąc mam stosunkowo spore (7-8k) nadwyżki finansowe, a jednocześnie ciężko idą mi inwestycje w inne instrumenty. Nie jestem w stanie osiągnąć inwestycji na poziomie oprocentowania kredytu + inflacji więc nadpłata wydaje się sensownym wyjściem. Stąd pytania:
5a. Czy w obecnej sytuacji opłaca się brać kredyt ze stałym oprocentowaniem? Skoro zamierzam go spłacić stosunkowo szybko, a inflacja może się rozpędzać coraz bardziej?
5b. Czy warto odkładać na 20% procent wkładu własnego i kupić mieszkanie później czy kupić szybciej mieszkanie, ale z 10% i tym samym wyższym oprocentowaniem? Coraz bardziej skłaniam się ku 10% skoro kredyt planuję spłacić w ciągu 4-5 lat, a nie 30 więc ten procent składany nie zdąży się "rozpędzić".
5c. Może banalne pytanie, ale chcę sie upewnić, że tak to działa. Biorę kredyt na 20 lat. Łączna kwota, którą miałbym zapłacić to np. 450 000. Z racji, że nadpłacam kredyt spłacam go szybciej i zmniejszam sobie w ten sposób odsetki. Jeżeli tak, to czy ma jakiekolwiek znacznie to czy biorę kredyt na 20 czy 30 lat skoro obydwa kredyty zamierzam spłacić np. po 10 latach? Załóżmy, że na jeden i drugi mam zdolność kredytową
6. Z pewnością będzie to mieszkanie z garażem, z ekspozycją od południa/zachodu. Celuję w osiedla (a nie pojedyncze bloki na odludziu), gdzie później powstaje kilka żabek, lokalnych gastronomii czy usług, z sensownym dojazdem do centrum. Do tego raczej nie parter (jest to niekomfortowe kiedy każdy zagląda Ci przez okno), ani nie z sąsiednim balkonem naprzeciwko (bloki w kształcie litery U czy O) Na co jeszcze warto zwrócić uwagę albo czego unikać?
7. Czytałem, że urządzenie mieszkania to kwota rzędu 1k-1.5k za metr. Ktoś może ostatnio wykańczał mieszkanie i może potwierdzić/ zdementować?
Wybaczcie za banalne pytania. Liczę na dyskusję i Waszą pomoc